Witam,
Moja audica jest z instalacją gazową II generacji. Silnik to 3A czyli na wtrysku mechanicznym. Od jakiegoś czasu nie mogę jeździć podczas deszczowej lub śniegowej pogody. Nie wiem co jest przyczyną, lecz jak np. wjadę w kałuże i silnik dostanie trochę wilgoci, wtedy jadąc na gazie od razu tracę moc. Dodając gazu efekt jest taki, jakbym go ujmował - silnik zaczyna hamować. Do tej pory działo się tak tylko na gazie, więc przełączałem na benzynę i jechałem dalej. Niestety po niedługiej chwili jazdy na benzynie to samo się dzieje, auto zaczyna hamować, chyba, że jakoś cudem silnik rozpędzi się np. powyżej 4 tys. obrotów, wtedy kręci się już normalnie (dodam, że do tylu udaje się go przygazować tylko podczas postoju).
W międzyczasie wymieniłem przewody wysokiego napięcia na nowe (SEN-TECH) oraz świece na NGK trójelektrodowe. Niestety, jest tak samo a nawet może i jeszcze gorzej...
Rozmawiając ze słynnym Panem Stanisławem z Zawiercia - specjalistą od wtrysków mechanicznych, zasugerował mi, że problem leży w elektryce zapłonu. Czyli np. w kablach. Niestety, ale nie mam na tyle pieniędzy, by szastać i np. kupić nowe kable BERU i żeby okazało się, że dalej nie działa...
Macie jakieś pomysły? :>
[80 B3 3A] Problemy z zapłonem (?)
-
- Forum Audi 80
- Posty: 148
- Rejestracja: 07 sty 2007, 11:09
- Lokalizacja: Tychy
ja obstawiałbym sonde lambda, ostatnio mój 6a (praktycznie niczym się te silniki nie różnia od strony wtrysku paliwa) po dłuższym postoju w śniegu miał ten sam objaw musiałem wracać do domu na wysokich obrotach bo na niższych na gaz nie reagował. W domu podpiąłem miernik do nastawnika i wtedy byłem pewien ... sonda umarła. 3 dni później u mojego ojca w AAD te same objawy (też sonda). Ja stawiałbym na sonde, ona steruje wtryskiem. Pozdrawiam
przewody Sen-Tech wywal bo są do bani, wiem z własnego doświadczenia.
polecam JANMOR, te lepsze ( ok 140 zł ) , zmieniłem i inny silnik.
miałem kiedyś taką sytuację, że wjechałem w naprawdę wielką kałużę i zaczął się dławić i było tak jak pisałeś. do końca nie wiem co się stało, ale wtedy jeszcze nie miałem osłony pod silnikiem i podejrzewam, że woda się dostała gdzieś do filtra powietrza.
a i jeszcze zwróć uwagę na uszczelkę która jest między podszybiem a maską, kiedyś mi się zsunęła i w czasie deszczu cewka się zalewała i też się cuda działy.
polecam JANMOR, te lepsze ( ok 140 zł ) , zmieniłem i inny silnik.
miałem kiedyś taką sytuację, że wjechałem w naprawdę wielką kałużę i zaczął się dławić i było tak jak pisałeś. do końca nie wiem co się stało, ale wtedy jeszcze nie miałem osłony pod silnikiem i podejrzewam, że woda się dostała gdzieś do filtra powietrza.
a i jeszcze zwróć uwagę na uszczelkę która jest między podszybiem a maską, kiedyś mi się zsunęła i w czasie deszczu cewka się zalewała i też się cuda działy.
-
- Forum Audi 80
- Posty: 11
- Rejestracja: 25 maja 2007, 22:23
- Lokalizacja: wziąć Kase??
- Kontakt:
Pojechałem do znachora i powiedzieli mi, że źle założyłem kable i źle podpiąłem je do kopułki. Kupiłem więc wszystko nowe - BERU (kupułke, palec i przewody). Założyli mi je, jednak na deszczu nadal jest ta sama choroba. Sondę lambda wymieniałem u tego samego mechanika, którego właśnie opisuję +/- rok temu... Gość jest gazownikiem, więc podpięliśmy komputer, facet powiedział, że jedyne co widzi to że sonda się długo nagrzewa...
Czujnika od króćca wody nie odpinaliśmy, bo "był kombinowany"...
Jak myślicie, co to może być? Nie chce bez sensu wymieniać części, żeby nadal była ta sama sytuacja...
[ Dodano: 2012-04-04, 19:57 ]
Panowie, niestety muszę odświeżyć, wybaczcie...
Trop prowadzi do silnika krokowego... Czy jest możliwe, że to on jest wadliwy? Nie chcę go wymieniać i później pluć sobie w brodę z powodu wyrzucenia pieniędzy w błoto...
Czujnika od króćca wody nie odpinaliśmy, bo "był kombinowany"...
Jak myślicie, co to może być? Nie chce bez sensu wymieniać części, żeby nadal była ta sama sytuacja...
[ Dodano: 2012-04-04, 19:57 ]
Panowie, niestety muszę odświeżyć, wybaczcie...
Trop prowadzi do silnika krokowego... Czy jest możliwe, że to on jest wadliwy? Nie chcę go wymieniać i później pluć sobie w brodę z powodu wyrzucenia pieniędzy w błoto...