Witam,
w zeszłym roku auto przestało mi chodzić na benzynie, a raczej chodziło, lecz na wolnych obrotach zawsze gasło, co przy jeździe po mieście było bardzo uciążliwe.
Jeździłem tylko na gazie - wszystko było ok, auto na wolnych obrotach trzymało zawsze 1000.
Dwa tygodnie temu byłem na przeglądzie gazu, tam mi wszystko wyregulowali i od tego czasu auto zaczęło mi także na gazie gasnąć (na wolnych obrotach) i przy okazji brać więcej gazu.
Pojechałem do specjalisty od gaźników, który mi go rzekomo zregenerował (zapłaciłem 300PLN) i po tej wizycie było faktycznie lepiej. Auto zaczęło śmigać na gazie i na benzynie i trzymać ten 1000 na wolnych obrotach. Jednak niedługo się cieszyłem, ponieważ kilka dni potem problem zaczął powracać.
Sytuacja jest taka, że jak silnik jest zimny (na LPG), to jest w miarę ok. Jednak gdy dojdzie do 80 ~ 90 stopni to już na wolnych obrotach zaczyna się dusić i spadać do 600 ~ 450, a czasem nawet gaśnie.
Co poradzicie? Mam jechać znowu do gościa od gaźników? Czy może ci od LPG coś spartaczyli?
[B3 1.6 PP + LPG]Rozgrzany silnik gaśnie na wolnych obrotach
Tak to jest z tymi regeneracjami wszystkiego. widziałem jak koleś "regenerował" sworznie wahacza. Ale nie wiem ile za to wziął kasy. Po prostu odkręcił z auta poszedł na zaplecze stuknął 2 razy młotkiem i wrócił zamontował ponownie i już po regeneracji.Faktycznie jak pokazywał to wyglądało że jak nówka ale ciekawe na jak długo. Dlatego radziłbym Ci wymienić gaźnik a nie go regenerować.