Jarewa pisze: ↑27 lut 2024, 20:25
Nie żebym był wredny, ale to wszystko co opisałeś to robi się w przeglądzie okresowym użytkowania. A tak to się dzieje jak ktoś tylko leje i jeżdzi bez patrzenia i czeka aż coś pierdyknie.
Trochę racja, choć z drugiej strony jak ktoś jeździ 80tką gdzie ktoś wcześniej pakował jakieś wynędzniałe Automegi i inne gówno (ja tak miałem) to takie palce się wypalają niemal w oczach.
Oczywiście tu kolegi nie oceniam, mógł też trafić na wadliwego "cośka". Na Beru śmigam od lat i tylko co jakiś czas ściągam kopułkę i czyszczę.
Co do uszczelki ("uszaty" oring) chłodniczki oleju to niestety niechlubnie też się pod tym podpisuję. Ta niby OEM Audi trzyma mi dłużej niż np. Febi, ale chyba też mi już powoli po ok. 35 tys. km powoli się poci, muszę umyć i jeszcze raz zerknąć potem.
Cewka - tez, wożę, kiedyś miałem niemiłą sytuację. Czujnik Halla miałem również zamiar wozić, ale po 1 są przypadki że odpala jak ostygnie, po 2 i tak jest trudno go wymienić w trasie, prędzej cały aparat może lepiej mieć i kluczyk 13.
Jak ktoś lata długie trasy to w typach EA827, w tym dużo nowszy 1.8T (AEB itp.) mega polecam wyjąć wałek pośredni i sprawdzić czy obie panewki - czyli przednia i tylna - nie rozwarstwiają się, czyli nie odpada powłoka cynowa od podłoża, nowe panewki Glyco są (prawdopodobnie w całości) z magnetycznego stopu aluminium, odwarstwienie tejże starej panewki skutkuje znaczną utratą ciśnienia oleju, w trasie to bardzo źle. Od razu
CAŁY DÓŁ skontrolować - korbowodowe i główne łożyska wału, przy minimalnych śladach na wale spokojnie jest szansa wymienić panewy bez zwalania i szlifu wału i potem typowa procedura docierania.