Odrazu na wstępie posiadam drugą generację gazu i tylko na niej jeżdżę, ponieważ na benzynie audi nie chce chodzić (ten typ tak ma, a raczej sonda :lol: )
Mam dosyć bardzo dziwną sytuację z moim silnikiem :lol: a mianowicie zaczął klekotać jak diesel na wysokich obrotach ale zacznę od początku.
Stracił na mocy, nie miał wogóle siły jechać i zaczął klekotać na dużym obciążeniu, stanąłem na najbliższym parkingu i na moje oko zaczął chodzić jakby na 3 cylindry, nie równo pracuje a telepie nim jak holera.
Stojąc na jałowych jest cisza, po przekroczeniu 2500 obr zaczyna tłuc, jakby szklanki, otworzyłem maske i słychac klepanie w górnej części głowicy, po odkręceniu korka wlewu oleju(chciałem zobaczyć czy głośniej słychać stuki) odrazu zgasł. I teraz najdziwniejsza sytuacja, kręcąc silnikiem, nie zauważyłem oporu, jakby ktoś odkręcił świece i krecił bez nich xD ale momentami zaczął załapywać aż w końcu odpalił. Podejrzewam że mogły walnąć szklanki ale czy ktoś może ma jakieś pomysły co jeszcze mogło by byc przyczyną? Bo sytuacja jest dość nietypowa :lol: a walczyć z nim zacznę dopiero w sobotę, więc rozważę każdy pomysł
