Witam,
temat ciągle wałkowany... W zeszłym tygodniu wymieniłem pasek rozrządu w warsztacie. Przy okazji wymieniono palec rozdzielacza, kopółkę, świece oraz przewody WN. Mam wrażenie, że znacznie podniósł się poziom spalania. Nie mam instalacji LPG. Wcześniej utrzymywał się w cyklu miejskim w granicach 10-11 l/100 km. Teraz odnoszę wrażenie, że wartość może być bliska 20 l/100 km. Warsztat stosuje oprócz oznaczeń oryginalnych na kołach znaczniki farbą. Po oglądnieciu koła wałka rozrządu zauważyłem znacznik na kole w dobrym miejscu (na oznaczeniu oryginalnym) oraz znacznik na tylnej osłonie plastikowej (również w oryginalnie oznaczonym miejscu - OT - czyli w połowie tej osłony/w osi silnika) tyle, że jak przeczytałem na forum i w instrukcji znacznik na kole powinien się pokrywać z krawędzią pokrywy wałka rozrządu.
Nie mam jak sprawdzić sam ustawień na kołach pod metalową osłoną, gdyż nie mam warunków...
I teraz moje pytanie - czy jest możliwe, aby tak duże przestawienie koła rozrządu względem prawidłowej pozycji ustawienia nie spowodowało większych zmian w pracy silnika, a jedynie makabryczne zwiększenie spalania?
Silnik pracuje troszkę nierówno, ale wg mnie nie ma zmian względem tego co było przed wymianą paska. Jedyna różnica to szybko opadająca w kierunku R wskazówka wskaźnika paliwa.
Wydaje mi się to bardzo dziwne, ale chciałbym usłyszeć Wasze opinie.
Pozdrawiam i z góry dziękuję za wszelkie odpowiedzi.