[B4 2.0 ABT] Wysokie spalanie...
Koledzy uważam problem za rozwiązany. Okazał się on duzo bardziej złozony niż tylko jeden uyszkodzony element jak np. sonda lambda. Na oscyloskop nawet nie pojechałem bo po przeliczeniu spalania wczoraj wyszło mi ok. 9,5l/100km. 60%trasa, 40% miasto.
Oto przyczyny zwiększonego spalania, które niedawno u siebie zdiagnozowałem:
1.Jazda przede wszystkim po mieście - zmieniłem to, teraz jeżdże po mieście o wiele mniej
2.Zbyt ciężka noga - zmieniłem nawyki
3.Przekłamujący nieco licznik przebiegu, zaniżał o ok. 5-10km na każde 100km - uwzględniłem w nowych obliczeniach spalania.
4.Przekłamujący wskaźnik poziomu paliwa - pokazuje mniej paliwa niż rzeczywiście jest w baku. Teraz jak wyjeżdże to tankuje 4 litry i ustawiam rezerwę żeby było idealnie.
Wszystkie te czynniki nałożyły się na siebie w jednym czasie, co sprawiło że spalanie OBLICZONE wyszło mi 16l/100km - w rzeczywistości było to mniej. Cieszę się że udalo mi się dojśc do tego, co było powodem i że nie okazała się to żadna awaria.
Jak widac, cała sytuacja uczy aby nie panikowac i zawsze racjonalnie myślec. Na szczęście nie potwierdziła się żadna z poważniejszych diagnoz i problem okazał się dośc błahy, tym niemniej dziękuję jednak za rady wszystkim zaangażowanym w ten wątek. To dzięki ludziom takim jak Wy to forum istnieje i można na nim znaleźc pomoc.
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam
Oto przyczyny zwiększonego spalania, które niedawno u siebie zdiagnozowałem:
1.Jazda przede wszystkim po mieście - zmieniłem to, teraz jeżdże po mieście o wiele mniej
2.Zbyt ciężka noga - zmieniłem nawyki
3.Przekłamujący nieco licznik przebiegu, zaniżał o ok. 5-10km na każde 100km - uwzględniłem w nowych obliczeniach spalania.
4.Przekłamujący wskaźnik poziomu paliwa - pokazuje mniej paliwa niż rzeczywiście jest w baku. Teraz jak wyjeżdże to tankuje 4 litry i ustawiam rezerwę żeby było idealnie.
Wszystkie te czynniki nałożyły się na siebie w jednym czasie, co sprawiło że spalanie OBLICZONE wyszło mi 16l/100km - w rzeczywistości było to mniej. Cieszę się że udalo mi się dojśc do tego, co było powodem i że nie okazała się to żadna awaria.
Jak widac, cała sytuacja uczy aby nie panikowac i zawsze racjonalnie myślec. Na szczęście nie potwierdziła się żadna z poważniejszych diagnoz i problem okazał się dośc błahy, tym niemniej dziękuję jednak za rady wszystkim zaangażowanym w ten wątek. To dzięki ludziom takim jak Wy to forum istnieje i można na nim znaleźc pomoc.
Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam