[b3 2.3 NG] Jak się rozgrzeję gaśnie
Moim zdaniem dzieje się tak z dwóch powodów . Pierwszy to brak dopływu paliwa do gażnika , a drugi to brak ognia ( iskry ) żeby to paliwo podpalić , jęśli założymy że ono jest .
Musisz jeden wyeliminować i zabrać za szukanie feleru w drugim
U mnie przyczyną podobnych objawów była pompa paliwa . Padła ostatecznie ( oczywiście w trasie , a nie pod domem ) i nie odpalał ani zimny ani ciepły .
Mechanicy w Jedlni w 10 minut zorganizowali za 50 zeta używkę i śmiga do dzisiaj .
Musisz jeden wyeliminować i zabrać za szukanie feleru w drugim
U mnie przyczyną podobnych objawów była pompa paliwa . Padła ostatecznie ( oczywiście w trasie , a nie pod domem ) i nie odpalał ani zimny ani ciepły .
Mechanicy w Jedlni w 10 minut zorganizowali za 50 zeta używkę i śmiga do dzisiaj .
Tylko odkręcałem filtr powietrza i jak kręciłem to druga osoba sprawdzała czy podaje paliwo do gaźnika i podaje. Gdyby nie podawała to bez względu czy zimny czy ciepły? Co powiecie ze to przyczyna cewki? bo tak się zastanawiałem że może to być to. Czekam na wasze opinie i dziękuje za dotychczasowe;) Pozdrawiam
Zaraz się zrobi mrok i będzie dobrze widać . Weż zatem zapasową świecę zapłonową , a jak nie masz to wykręć najłatwiejszą i zobacz czy jest iskra na poszczególnych cylindrach .
Będzie to miało u ciebie sens tylko wtedy jak będzie gorący i zgaśnie . - Tak piszesz .
Ale sprawdz to .
Poruszaj też tą wtyczką z trzema kabelkami z boku aparatu zapłonowego . Może się tam coś zluzowało i pod wpływem rozgrzania żelastwa nie łączy jak trzeba .
Próbuj i działaj .
Będzie to miało u ciebie sens tylko wtedy jak będzie gorący i zgaśnie . - Tak piszesz .
Ale sprawdz to .
Poruszaj też tą wtyczką z trzema kabelkami z boku aparatu zapłonowego . Może się tam coś zluzowało i pod wpływem rozgrzania żelastwa nie łączy jak trzeba .
Próbuj i działaj .
-
- Forum Audi 80
- Posty: 66
- Rejestracja: 13 lis 2010, 17:52
- Lokalizacja: Chojnice
Być może sie myle,borykałam sie z podobnymi problemami kilka miesięcy temu.
Auto jak było zimne odpalało i jechało bez problemu po kilku kilometrach zaczynało sie dławić i strzelać aż całkiem gasło i nie dało sie uruchomić.Wymiana aparatu zmieniła wszystko,auto zaczeło normalnie jeździć ii skończyły sie moje problemy.
Powodem był uszkodzony czujnik halla.Proponuje podmienić aparacik od kogoś znajomego do sprawdzenia
Auto jak było zimne odpalało i jechało bez problemu po kilku kilometrach zaczynało sie dławić i strzelać aż całkiem gasło i nie dało sie uruchomić.Wymiana aparatu zmieniła wszystko,auto zaczeło normalnie jeździć ii skończyły sie moje problemy.
Powodem był uszkodzony czujnik halla.Proponuje podmienić aparacik od kogoś znajomego do sprawdzenia
Aparat miałem drugi, założyłem i to samo. Pożyczyłem też cewkę od znajomego, to samo. Dopóki się nie nagrzeje śmiga. Jutro sprawdzę jeszcze świece i pompę paliwa, bo co innego? Zauważyłem że jak go rozgrzewam na podwórzu to normalnie włącza się wiatrak chłodzi i się wyłącza, auto nie zgaśnie, dopiero jak chwile wsiądę i gdzieś pojadę przerywa i gaśnie i nie odpalę go już za nic. Jeden z mechaników powiedział żebym spróbował wymienić czujnik temperatury płynu chłodzącego. Jak się do tego odniesiecie, bo nie jestem do końca przekonany że to właśnie jego robota. Pozdrawiam
"Czujnik temp . płynu chłodzącego " nie ma nic do rzeczy .Pokazuje tylko temperature do szoferki żebyś widział co i jak . Możesz go wykręcić a dziure po nim czymś zatkać i nic sie nie stanie - pojedziesz dalej , tylko nie będziesz widział co sie dzieje z ciepłotą silnika .
Jeśli Twój mechanik miał na myśli WYŁĄCZNIK TERMICZNY układu podgrzewania zasysanego przez silnik powietrza , to możesz spróbować .
Mogł się spiepszyć i cały czas podgrzewa tzw . jeża . A powinien on puszczać prąd do tej grzałki ( jeża ) , tylko wtedy jak silnik ( temp. płynu ) nie przekroczy chyba 60 " C .
Miało by to pewien sens , bo jak za gorące powietrze to jest go za mało , a jak za mało to zachwiana jest stechiometria mieszanki paliwowej aż do niemożliwości jej zapalenia się od iskry . I różne tam takie pierdoły z tem związane .
Próbuj , coś czsza działać .
[ Dodano: 2011-06-06, 22:59 ]
Jeszcze dla ułatwienia wścibiłem Ci ten portret , o który to " czujnik " chodzi .
Ale przy nim nie grzeb . Wtyczka z prądem od tego wyłącznika jest pod spodem gażnika .
Już nie chce mi sie gmyrać i szukać zdjęcia . Chyba jakbyś koniecznie chciał , to nima problema .
[ Dodano: 2011-06-07, 06:11 ]
Tak się przejąłem Twoim gaśnięciem na gorąco , że aż przyśnił mi się mój bałagan zdjęciowy i zobaczyłem te dwa które niniejszem Tobie zapodaje .
...a drugie takie
Jeśli Twój mechanik miał na myśli WYŁĄCZNIK TERMICZNY układu podgrzewania zasysanego przez silnik powietrza , to możesz spróbować .
Mogł się spiepszyć i cały czas podgrzewa tzw . jeża . A powinien on puszczać prąd do tej grzałki ( jeża ) , tylko wtedy jak silnik ( temp. płynu ) nie przekroczy chyba 60 " C .
Miało by to pewien sens , bo jak za gorące powietrze to jest go za mało , a jak za mało to zachwiana jest stechiometria mieszanki paliwowej aż do niemożliwości jej zapalenia się od iskry . I różne tam takie pierdoły z tem związane .
Próbuj , coś czsza działać .
[ Dodano: 2011-06-06, 22:59 ]
Jeszcze dla ułatwienia wścibiłem Ci ten portret , o który to " czujnik " chodzi .
Ale przy nim nie grzeb . Wtyczka z prądem od tego wyłącznika jest pod spodem gażnika .
Już nie chce mi sie gmyrać i szukać zdjęcia . Chyba jakbyś koniecznie chciał , to nima problema .
[ Dodano: 2011-06-07, 06:11 ]
Tak się przejąłem Twoim gaśnięciem na gorąco , że aż przyśnił mi się mój bałagan zdjęciowy i zobaczyłem te dwa które niniejszem Tobie zapodaje .
...a drugie takie
Zaraz wdepnie tutaj kolega " Tomeklup " z działu Elektryka " a pododdział " komora silnika " czy coś podobnego. Ma te same albo podobne problemy to razem do czegoś sęusownego dojdziecie .
Ja bym modułu nie dotykał - tam nie ma się co zepsuć .
Chyba że ktoś pokręcił rozrusznikiem a drut WN był z cewki wyciągnięty i nie dotykał do masy to tak .
Ja bym modułu nie dotykał - tam nie ma się co zepsuć .
Chyba że ktoś pokręcił rozrusznikiem a drut WN był z cewki wyciągnięty i nie dotykał do masy to tak .
- damianek1234561
- Forum Audi 80
- Posty: 605
- Rejestracja: 27 maja 2009, 18:35
- Lokalizacja: Gdynia
witaj ja rowniez stawiam na pompe paliwa to ze podaje paliwo na biegu jalowym i silnik nie gasnie to nie oznacza ze podczas jazdy bedzie podawac pod odpowiednim cisnieniem i dlatego sie dlawi i gasnie sprawdzil bym jeszcze sonde o ile masz i czy przepustnica dobrze dziala, grzalke na kolektorze tez bym sprawdzil czy zeczywiscie czasami nie podgrzewa caly czas....
Posłuchaj " DeADOR " .
Podtrzymuję to co mówiłem żebyś nie wykręcał tego zaznaczonego przeze mnie " wyłącznika termicznego podgrzewacza zasysanego powietrza " , bo to samo osiągniesz jak go rozłączysz w tym miejscu - w tej prostej i normalnej wtyczce pod gażnikiem
Sorry że na poprzednich fotkach nie umieśccilem strzałek kierunkowych .
Jeśli rozłączysz kabel elektryczny w zaznaczonym miejscu to spowodujesz odcięcie prądu na ten podgrzewacz ( tego jeża ) bez względu na to czy ten " wyłącznik " ma rozkaz puścić ten prąd czy też nie .
No i już będziesz wiedział czy pomogło i nie gaśnie jak rozgrzany , czy też ta nieskomplikowana i prosta i łatwa czynność nic nie dala . -- Po prostu łatwiej rozłączyć wtyczkę niż babrać się ze spuszczaniem płynu i wykręcaniem tego " wyłącznika " .
Byłoby oczywiście " wymień płyn , bo na płynie sie nie oszczędza "
Ale wieeeesz cooo ?? , ja bym się skłaniał w kierunku coraz mniej wydajnej pompy paliwa .
Tak jak było u mnie .
Męczyła mnie chyba 4 lata zanim pier...dyknęła doszczętnie . Pamiętam , że jak by mi ktoś powiedział że chodzi tu o sprawy dopływu ( braku ) paliwa to bym go wyśmiał . Wszystko ( oczywiście według mnie ) wskazywało na brak iskry i podpalania .
A jednak to była-- p a d j ą c a -- mechaniczna pompa paliwa - taka jaką kiedyś miała Syrenka . Tylko że w Syrenie była rozbierana , a tu nie .
No ciekawe , kolega z bliżniaczego problemu opanował sytuację i śmiga ( podobno ) .
Myślę że i Ty dojdziesz do ładu , tylko pomału i spokojnie .
Podtrzymuję to co mówiłem żebyś nie wykręcał tego zaznaczonego przeze mnie " wyłącznika termicznego podgrzewacza zasysanego powietrza " , bo to samo osiągniesz jak go rozłączysz w tym miejscu - w tej prostej i normalnej wtyczce pod gażnikiem
Sorry że na poprzednich fotkach nie umieśccilem strzałek kierunkowych .
Jeśli rozłączysz kabel elektryczny w zaznaczonym miejscu to spowodujesz odcięcie prądu na ten podgrzewacz ( tego jeża ) bez względu na to czy ten " wyłącznik " ma rozkaz puścić ten prąd czy też nie .
No i już będziesz wiedział czy pomogło i nie gaśnie jak rozgrzany , czy też ta nieskomplikowana i prosta i łatwa czynność nic nie dala . -- Po prostu łatwiej rozłączyć wtyczkę niż babrać się ze spuszczaniem płynu i wykręcaniem tego " wyłącznika " .
Byłoby oczywiście " wymień płyn , bo na płynie sie nie oszczędza "
Ale wieeeesz cooo ?? , ja bym się skłaniał w kierunku coraz mniej wydajnej pompy paliwa .
Tak jak było u mnie .
Męczyła mnie chyba 4 lata zanim pier...dyknęła doszczętnie . Pamiętam , że jak by mi ktoś powiedział że chodzi tu o sprawy dopływu ( braku ) paliwa to bym go wyśmiał . Wszystko ( oczywiście według mnie ) wskazywało na brak iskry i podpalania .
A jednak to była-- p a d j ą c a -- mechaniczna pompa paliwa - taka jaką kiedyś miała Syrenka . Tylko że w Syrenie była rozbierana , a tu nie .
No ciekawe , kolega z bliżniaczego problemu opanował sytuację i śmiga ( podobno ) .
Myślę że i Ty dojdziesz do ładu , tylko pomału i spokojnie .
gdzies tu pisalo ze ktos sprawdzal czy paliwo leci do gaznika pewnie to dobry pomysl i teraz niech jedn osoba odpala auto a druga obserwoje ilosc paliwa wtryskiwana do gaznika i czy tzw pompka przyspieszenia przy wciesnieciu pedalo gazu wtryskoje paliwo czynie. jesli dawka paliwa bedzie malec to pewnie pompa jesli bedzie stala i dosyc duza problem jest gdzie indziej
To ja sprawdzałem jak mi ta pompa całkowicie padła kilka lat temu , i rozkręciłem w miejscu czerwonej strzałki na zdjęciu .
Tam było najłatwiej się dostać i najwygodniej coś podstawić .
Pamiętam ( z tego co wiem hehe ) , że nawet kropla nie wypłynęła z tego rozkręconego króćca jak jedna osoba kręciła rozrusznikiem .
Natomiast po założeniu nowej ( starej ) pompy to rżnęło paliwo na 2 metry .
Dobrze że miałem wtedy akumulator ekstra .
[ Dodano: 2011-06-08, 10:34 ]
No i jeszcze pytasz się Tomek ( dokładnie już nie pamiętam czy to Ty czy kolega AdEoR ) , jaki jest poziom paliwa w tym plastikowym pojemniczku co siedzi w nim tekturzany filterek .
Odpowiem tak . Z tego co pamiętam ( na 100% pamiętam ) ,że jak kupiłem auto 12 lat temu to do czasu jak zaczęła szffankować ta pompa wypełniony był w całości . Tylko malutka banieczka powietrza była w najwyższym jego punkcie .
Po wymianie wtedy tej pompy wypełnienie nie było już takie prawie 100 procentowe , tylko tak koło połowy .
Teraz nie ma nawet połowy napęłnienia ,tylko na dnie ( w najniższym miejscu ) coś tam bulgoce jak silnik pracuje i już nachodzo mie myśli żeby kupić jakiegoś używanego szmela i wozić ze sobą .
Jednak póki co wszystko w tej bra"nży jest ŁOKEJ i pali od pierszego przełamania cylindra - i niema różnicy zima czy lato .
Skoro jestem już przy głosie , to dodam że objawy wysiadania pompy w moim przypadku były inne i bardziej tragiczne .
Ja nie miałem problemów z zapalaniem zimnego czy ciepłego .--Mnie raptownie gasł ni z tego ni z owego TYLKO przy dużych prędkościach a zdarzało się że w końcowej fazie wyprzedzania kiedy kierowca TIRA już mi " oko puszczał " a z przeciwka napier...dzielał inny TIR i ciął po ślipiach długimi . Zjężdżałem wtedy dzie sie dało , postałem i popatrzyłem jak szpak w malowane wrota i po ok . 4 - 5-ciu minutach ( wcześniej nigdy ) na rozrusznik i 2 czy tam 3 tys. km. spokój i tak przez tyle czasu !
Ale jakoś przez te 3 czy cztery lata sie udawało i musi nie jestem taki zły skoro palec BOŻY
miał nade mną opiekę ....Tak tak , to nie śmichy .
Tam było najłatwiej się dostać i najwygodniej coś podstawić .
Pamiętam ( z tego co wiem hehe ) , że nawet kropla nie wypłynęła z tego rozkręconego króćca jak jedna osoba kręciła rozrusznikiem .
Natomiast po założeniu nowej ( starej ) pompy to rżnęło paliwo na 2 metry .
Dobrze że miałem wtedy akumulator ekstra .
[ Dodano: 2011-06-08, 10:34 ]
No i jeszcze pytasz się Tomek ( dokładnie już nie pamiętam czy to Ty czy kolega AdEoR ) , jaki jest poziom paliwa w tym plastikowym pojemniczku co siedzi w nim tekturzany filterek .
Odpowiem tak . Z tego co pamiętam ( na 100% pamiętam ) ,że jak kupiłem auto 12 lat temu to do czasu jak zaczęła szffankować ta pompa wypełniony był w całości . Tylko malutka banieczka powietrza była w najwyższym jego punkcie .
Po wymianie wtedy tej pompy wypełnienie nie było już takie prawie 100 procentowe , tylko tak koło połowy .
Teraz nie ma nawet połowy napęłnienia ,tylko na dnie ( w najniższym miejscu ) coś tam bulgoce jak silnik pracuje i już nachodzo mie myśli żeby kupić jakiegoś używanego szmela i wozić ze sobą .
Jednak póki co wszystko w tej bra"nży jest ŁOKEJ i pali od pierszego przełamania cylindra - i niema różnicy zima czy lato .
Skoro jestem już przy głosie , to dodam że objawy wysiadania pompy w moim przypadku były inne i bardziej tragiczne .
Ja nie miałem problemów z zapalaniem zimnego czy ciepłego .--Mnie raptownie gasł ni z tego ni z owego TYLKO przy dużych prędkościach a zdarzało się że w końcowej fazie wyprzedzania kiedy kierowca TIRA już mi " oko puszczał " a z przeciwka napier...dzielał inny TIR i ciął po ślipiach długimi . Zjężdżałem wtedy dzie sie dało , postałem i popatrzyłem jak szpak w malowane wrota i po ok . 4 - 5-ciu minutach ( wcześniej nigdy ) na rozrusznik i 2 czy tam 3 tys. km. spokój i tak przez tyle czasu !
Ale jakoś przez te 3 czy cztery lata sie udawało i musi nie jestem taki zły skoro palec BOŻY
miał nade mną opiekę ....Tak tak , to nie śmichy .