Forum Audi 80 Klub Polska

Witam wszystkich, jestem nowy na forum. Szukałem rozwiązania dla mojego problemu (a wcześniej dla paru innych - z powodzeniem), ale tym nie udało się znaleźć, stąd nowy wątek. Rok temu udało mi się kupić B4 2.6 ABC automat z 1994 z przebiegiem 50.000 km (autentyczny), auto od pierwszego właściciela i z wyglądu i jazdy niemal jak nowe. Po roku jeżdżenia nadal jestem zachwycony autem, ale zaczął się nasilać problem. Poza tym, że silnik bardzo mocno się grzeje przy jeździe innej, niż płynna poza miastem (ale wyczytałem w innych wątkach, że to w zasadzie normalne w tej wersji, i według wskaźnika nigdy nie przekracza 97-98 st., wentylatory się włączają), to ostatnio taki mocno rozgrzany silnik (między 90 a 100 st.) zaczął coraz częściej gasnąć bez obciążenia - w sytuacji np. dojeżdżania do świateł, do skrzyżowania, do przejścia dla pieszych (z hamulcem lub bez), wolne zjazdy z górki na lekkim hamulcu itp. Na zimnym silniku, także w normalnej temperaturze, i w innych sytuacjach problem nie występuje. Ten problem istniał wcześniej, ale sporadycznie, a teraz potrafi się pojawić po 3 razy na krótkim odcinku. To też nie jest tak, że gaśnie za każdym razem - nadal są to sytuacje wyjątkowe, ale coraz częstsze. Wcześniej takie sytuacje bywały (np. gdy auto trochę postało), ale bardzo wyjątkowo, a później zupełnie problem znikał na miesiące. Teraz po nasileniu problemu wymieniłem akumulator (dla laika to pierwsze, co przychodzi do głowy, choć w warsztacie od baterii mówili, że dotychczasowy był w porządku), dwa dni problemu nie było - i znów się pojawił, i to jakby częściej (czyli w warsztacie mieli rację). Nie włącza się żadna kontrolka, silnik po prostu gaśnie, nawet czasami trudno to byłoby zauważyć (bo silnik taki cichy, że nawiewy głośniejsze) - gdyby nie to, że w którymś momencie przestaje działać wspomaganie kierownicy, no i nie reaguje na gaz. Z ponownym odpaleniem silnika nie ma najmniejszego problemu.
Nie wiem, czy jedno z drugim ma coś wspólnego, ale czasem po zgaszeniu i odpaleniu po jakimś czasie takiego rozgrzanego silnika jest on mułowaty, jakby nie reagował na wciskanie gazu. W takim wypadku radzę sobie w ten sposób, że po odpaleniu silnika, przed ruszeniem, parę razy go wkręcam na wysokie obroty - i jest jakby lepiej (z tym problemem, bo na gaśnięcie raczej nie ma wpływu). Mam też wrażenie, że po odpaleniu na zimno silnik mógłby chodzić płynniej, tzn. jakby lekko falował, ale znów nie wiem, czy jedno z drugim ma związek.
Czy ktoś ze znawców tematu mógłby powiedzieć, od czego zacząć szukać, z tym to skojarzyć w pierwszej kolejności? Będę zobowiązany za odpowiedzi jak dla konia, bo nie mam nic wspólnego z mechaniką samochodową. Będę wdzięczny za poświęcony czas.

Dobrze by było podejrzeć błędy i parametry pracy bo ten silnik ma jako taką diagnostykę. Ale może być problem z paliwem, ciśnienie paliwa albo sondy. Dobrze też spojrzeć czy nie spadł wężyk map sensora (ale wtedy też klima nie będzie się włączać na niskich obrotach).

Wielkie dzięki za podpowiedzi.

w 2.6 lubią padać sterowniki ECU Hitachi

A automat nie szarpie?

Automatowi zdarza się szarpnąć przy zmianie z 3 na 4, ale raczej sporadycznie, najczęściej zmienia płynnie, choć wyczuwalnie. Aby ten objaw "wyeliminować" w praktyce w jeździe miejskiej jeżdżę na 3, a 4 wrzucam jedynie poza. Taka była sugestia speca od skrzyń automatycznych, który nawet zdiagnozował problem (ale nie podejmuję się powtórzyć, co powiedział, tym bardziej, że auto jeździ za granicą, więc jeszcze dochodzi problem komunikacyjny), ale stwierdził, aby tego nie ruszać (raczej nie był przypadkowym gościem, gdyż bezbłędnie zdiagnozował i uporał się z problemem automatu w innym moim aucie).
Ale nie łączyłem tego automatu z gaśnięciem silnika - powinienem?