Witam, mam nietypowy lub typowy (trochę czytałem w sieci tematów, od 2 dni boli mnie już od tego głowa) problem z mocą. Mianowicie: Autko stało 4 dni w garażu i musiałem podładować akumulator (jest bo jest, prądu nie trzyma). Odpaliło normalnie i do 2 tys. obr/min zbiera się całkiem ok, ale tym razem powyżej tych obrotów złapał totalnego muła. Co ciekawe, na luzie lub na pierwszym biegu (bo na innych nie chce się wkręcać 3500+) jak przygazuję do tych 4000 obr/min to momentalnie czuć zrywa i dalej już przyśpiesza ok, choć nie jak dawniej. Na 4 biegu było czuć tego kopa od 2 tys. a teraz nic, ciągnie od dołu jak benzyna, im wyżej tym mocy więcej.
Co zrobiłem:
- diagnostyka błędu 00575, usunąłem i już się nie pojawia,
- grupa 003 i 011 na postoju, bo gniazdo obd2 na zewnątrz (mam za krótki kabel)

, wskazania 2 i 3 w ogóle się nie pokrywają,
- bypass n75, wtedy też nie ma mocy.
Ręce opadają, co zgaszenie silnika to trzeba gazować do tych 4 tys. obr/min, żeby dało się jakoś jeździć. Ktoś miał taki problem? Mechanik rozkłada ręce.
Dzięki i pozdrawiam.