widmo pisze:znaczna ilość wody która wchłaniała (wiązała) gaz
Jakim sposobem? :mrgreen: . Może nie jestem chemikiem ale nawet podstawowa wiedza z tej dziedziny pozwala przypuszczać, że jest to niemożliwe.
Koledzy już to kiedyś wyjaśniałem, że ciśnienie (a tak naprawdę szybkość) tankowania nie ma i nie może mieć tak wielkiego wpływu na ilość zatankowanego gazu. W fazie ciekłej zmiany ciśnienia gazu są bardzo niewielkie bo gaz do skroplenia wymaga stałej wartości nadciśnienia i po jej osiągnięciu dużo bardziej sprężyć gazu (już w fazie ciekłej) się nie da. Spróbujcie wlać do jakiegoś zbiornika więcej wody niż jego nominalna pojemność używając do tego zwiększonego ciśnienia
.
Może to być różnica +/- 0,5 litra ale nie kilka litrów. To jedno. Druga sprawa to taka, że za ilość zatankowanego gazu odpowiada wielozawór, który jest wyposażony w zawór mechaniczny odcinający dopływ gazu uruchamiany pływakiem. I tu zbliżamy się do sedna. Największy wpływ na ilość tankowanego gazu ma działanie tego właśnie zaworu i pływaka oraz odchylenie od poziomu tankującego samochodu. Dlaczego? Otóż gaz jest tankowany w fazie ciekłej, a nie lotnej. pływak podnosząc się w pewnym momencie uwalnia zapadkę, która zwalnia zawór i uniemożliwia dalsze tankowanie (słyszalne jako stuknięcie podczas tankowania). W zależności od pojemności i budowy zbiornika ruch pływaka może być bardziej lub mniej gwałtowny. Jest to spowodowane długością ramienia pływaka. Im mniejszy zbiornik tym krótsze ramię i tym większy jego skok przy tej samej ilości zatankowanego gazu. (stąd konieczność kalibracji czujników wskaźnika wielodiodowego).
Co do tego ma poziom pojazdu? Otóż przy krótkim ramieniu i nawet niewielkiej odchyłce od poziomu lustra płynnego gazu pływak może osiągnąć niższą lub wyższą pozycję, a więc pozwoli na zatankowanie większej lub mniejszej ilości gazu bo później lub wcześniej osiągnie punkt maksymalnego zatankowania.
Co do tego wszystkiego ma prędkość napełniania. Otóż zdarza się, że pływak nie rusza się całkowicie swobodnie, jest lekko przyhamowywany przez inne elementy wielozaworu. W związku z tym powolne napełnianie zbiornika może spowodować późniejsze podniesienie pływaka (większy opór mechaniczny) i tym samym zatankowanie nieco większej ilości gazu ale jak już wspomniałem nie jest to jakaś znacząca różnica. Możecie to zjawisko zaobserwować w swoich domach w baczkach spłukiwania sedesów. Ich pływaki i zawory działają na bardzo podobnej zasadzie.
Co do wody w zbiorniku to może się ona tam pojawić z powodu skraplającej się pary wodnej w zbiorniku, której z racji dużych różnic temperatur jest znacznie więcej w zbiorniku gazowym niż w benzynowym. Nie twierdzę, że nie zdarzają się stacje, w których dochodzi do tankowania wody ale ma to miejsce bardzo, bardzo rzadko i częściej gaz jest zanieczyszczony różnymi niepożądanymi substancjami (siarczany, niewydestylowane cząstki stałe itp.). niż zmieszany z wodą.
Także bardzo proszę dajcie już spokój temu ciśnieniu tankowania bo naprawdę to nie tu jest problem. Po pierwsze należałoby się przyjrzeć dokładnie mechanizmom wielozaworów i ich pływakom, potem wykalibrować czujniki (tylko w przypadku czujników do pełnego wskazania poziomu), potem zwrócić uwagę na poziom auta podczas tankowania i na koniec dopiero podejrzewać oszustwo. Naprawdę bardzo trudno jest oszukać wskazania dystrybutora jeśli chodzi o gaz, a dolanie wody do zbiornika na stacji jest właściwie niemożliwe.