spiczi pisze:Przychodzi mi na myśl jeszcze jedna rzecz. Skoro piszesz, że wylądowałeś na dachu to znaczy że silnik chodził do góry nogami. Długo tak chodził? sam go zgasiłeś, czy sam zgasł? Bo wiadomo że mógł chodzić bez smarowania, dodatkowo wiadomo że olej poszedł na tłoki i teraz jego chodzenie może być różne. Może trzeba nawet ściągać głowice.
Jeżeli chodzi o silnik to zgasiłem go sam , i odpalam go bez problemu , chodzi tak jak wcześniej.
Z początku strasznie kopcił i wchodził na wysokie obroty , dowiedziałem się jednak że to spowodu oleju który dostał się na tłoki , musiał się przepalić.
Autko zostało sprzedane. Następcą zastała Audi 80 1.6 benzyna+LPG z 90 r.