Post
autor: arwam » 08 gru 2013, 13:46
antoni, co do cofania tłoczka to się nie zgodzę.
jak dza kiepskie gumki to tarcza się gzeje, po ustaniu nacisku na tłoczek wywieranego przez płyn oprócz podciśnienia wytwarzanego przez pompę hamulcową ( dlatego jeśli mamy problem z grzaniem hamulców w naszych autach po przekątnej to w pierszej kolejności zaglądamy do pompy hamulcowaej a potem ABS) to również sprężystość gumek powoduje cofanie tłoczków. pobaw się kiedyś zaciskiem i sprężonym powietrzem o ciśnieniu conajmniej kilku barów, i zobaczysz że jeśli masz dobrej jakości gumki, to w momencie spuszczenia ciśnienia wyraźnie widać jak się tłoczek cofa. nie widać tego, po złożeniu zacisku na płyn hamulcowy ponieważ gumka ślizga się po tłoczku jak po lodzie, jednak jak już złożysz na paście do tłoczków( jej znak rozpoznawszy to bardzo gęsta konsystencja, tak gęsta że aż trudna do wyciśnięcia z tuby, tu już jest bardzo widoczne to zjawisko) to konsystencja tej pasty sprawia żę owszem gumka nie trze na sucho o tłoczke, ale też ustala jej położenie. dzięki temu widoczne jest po spuszczzeniu powietrza z zacisku jak się tłoczek cofa, a w auci z tak złożonymi zaciskami jeśli mamy np zaciski ATE57 tak jak u mnie i do tego pompkę tylko 23,8mm to hamulcem nie ma prawa brać od samej góry, jeśli tak jest to znaczy że zaciski nie cofają tłoczków.
ja w tym roku przerabiałem chyba wszelkie możliwie przyczyny trzymania hamulców. od trzymania na skutek syfu w układzie hydraulicznym jeszcze na girlingach 54 po stare gumki, i aż do termicznego uszkodzenia tłoczków które spowodowało utratę wymiarów tłoczka a w konsekwencji do blokowania sięw cylinderku. postawa przy składaniu tych prowadnic na gumie to wysunięcie zacisku maksymalnie na zewnątrz po to aby dopiero po wkręceniu prowadnic kasować luz, dlateo że dopiero wtedy przy pompowaniu hamulcem gumki na prowadnicach były naciągane, i wtedy przy puszczaniu hamulca też zaobserwujesz to samo zjawisko że zacisk się minimlanie cofa zacisk po puszczeniu hamulca, jeśli tereaz na zacisku w którym masz już skasowany luz, poluzujesz i wkręcisz ponownie prowadnice ale nie ruszając zacisku już nie stwierdzisz cofania zacisku przy zwalnianiu hamulca. co do smarowania punktów netal metal to robiłem takie same zaciski jakieś pół roku temu u kolegi w C3, tam luż na tych trzpieniach był minimalny, ale były ślady współpracy, powiedziałbym raczej że to są zabezpieczenia, niż prowadzenia, natomiast to gumki odpowiadają za foafanie zacisku,a uszczelniacz za cofanie tłoczka w zacisku, dlatego ważnie jest nie tylko jak odpowietrzymy, ale również to jak poskładamy zacisk. pamiętaj też że klocki w 90% przypadków są pokrywane dodatkowymi materiałami tzw "anti shimmig" czyli tłumiącymi piski, co powoduje że są sprężyste, także sam materiał cierny też jest w pewnym stopniu sprężysty. teraz jeśli odpowiednio tego nie poskładamy okaże się że klocki będą tarły cały czas nawet kiedy nie używamy hamulca.
a na to test możesz łatwo przeprowadzić, wyjeżdżasz na drogę i robisz 10-15km bez dotykania hamulca, po czym zatrzymujesz auto też nie używając hamulca, dopiero naciskając go mocno jak auto się ledwo co toczy, żeby się nie zagrzały tarcze, jak jest wszystko ok, to tarcza nie wentylowana powinna być ledwo letnia bo na uzyskanie luzu raczej bez odpowiedniej konstrukcji zacisków nie masz wielkich szans przy klockach które nie są mocowane do tłoczków jak np w ATE a są dopychane do jarzma sprężyną która opiera się o zacisk, to nawet przy najlepszych gumkach kolcek oderwie się od tłoczka i nic tego, do zacisku klocek można przymocować za pomocą w/w ATE PLASI LUBE, do tłoczka już tylko sprężyna ratuje, dopiero taka konstrukcja hamulca może zapewnić luz pomiędzy klockami a tarczą, jak nie wierzysz to zrób test, jak masz felgi przez które masz swobodny dostęp do tarczy markerem zrób kreskę na całej wysokości roboczej tarczy, i bez botykania hamulca zrób dłuższy kawałek drogi, 10km powinno wystarczyć, kreska jeśli nie użyjesz ani razu hamulca będzie niemal nie naruszona, jeśli hamulec nawet nie trzyma ale luzu nie ma z tej kreski nie wiele zostanie.
a wracając do kwestii prowadnic. to jeśli tam kiedyś napakowałeś smaru tymbardziej nie przeznaczonego do kontaktu z elementami gumowymi to sam się przyczyniłeś do kłopotów ponieważ gumki spękały i stwardniały wyjmij sobie zacisk zmieni gumki na prowadnicach ( wcześniej sprawdzając czy tłoczek daje się wciskać w palcach, będzie ciężko i powoli szło ale powinno pójść w palcach a tak po za tym podnieś koło i zobacz czy jeśli się ciężko kręci, czy nie pomaga poluzowanie odpowietrznika) włóż ponownie i złoż według tego co napisałem, myślęże po tym zmienisz trochę zdanie i to mimo tego że jakoś tam smar nie idzie, albo powiem inaczej, ja jeszcze w zaciskach ATE nigdzy nie widziałem żeby zewnętrzne klocki się mocniej zużywały na skutek zapieczenia prowadnic niż wewnętrzne, o ile ktoś w przeszłości nie napakował smaru i gumki nie stwardniały, jeśli tulejki gumowe sąmiekkie i sprężyste w zaciskach ATE i TEWES( dziś jeden koncern, dawniej dwa różne) to zawsze przyczyną były nawet nie syf w prowadnicach tylko albo stwardniałe uszczelnienia tłoczka lub uszkodzone same tłoczki, lub ewentualnie przewody giętkie lub pompa hamulcowa ale wtedy grzeje się więcej niż jeden zacisk.
generalnie jak już masz jakiś większy przebieg na obecnych klockach to ich stan i stopień zużycia powie Ci bardzo dużo o tym co się dzieje w układzie hamulcowym na danym kole, i ja sie zawsze najpierw do oględzin klocków zabieram przy rozbiórce danego hamulca. zobacz najpierw który klocek jest bardziej zużyty, i czy nie zużywają się po skosie, w 99% przypadków jeśli winą są prowadnice (zacisk ATE TEWES lub inne opierające się na elastycznym prowadzeniu zacisku) to problem rozpoznasz po stopniu i kierunku nie równomiernego zużycia klocków hamulcowych.
to jest tak proste że prostszego i skuteczniejszego układu się nie dało wymyśleć zobacz że takie rozwiązania jak stosowano w A80 w girlingach czy lukasach gdzie klocki nie są mocowane do tłoczków i do zacisku stosowano tylko przy małych tarczach, bo ich zastosowanie bez dodatkowych sprężyn rozpychających klocki lub elementów dodtkowych , zastosowanie w dużym hamulcu tarczowym spowodowałoby ich krótką żywotnośc i stawwianie sporych oporów w stanie spoczynku.
dlatego w hamulcach gdzie są zastosowane duże tarcze albo stosuje się dodatkowe sprężyny rozpychające, np w audi A8 z tarczami od 321mm lub mocowanie klocków do tłoczków i zacisku, ewentualnie elementy pomicznicze w postaci sprężyn mocującyh i środków typu właśnie ATE plasilube jak je dobrze zagrzejesz wyciągasz zacisk z kolckami i mimo że zewnętrzny się nie trzyma na niczym to nie odleci, a dzięki temu miżliwe jest utworzenie luzu w stanie spoczynku, i z moich obserwacji wynika że zaciski ATE o konstrukcji zbliżonej do tej jaką mamy w np audi 100 C4, A6 golfach mk4, alhambrac,sharanach, wielu modelach opla a tekże niektóre BMW też mająnieco podobną konstrukcję, są najmniej kłopotliwe, większość problemów wynika z braku umiejętności i doświadczenia mechaników lub pseudomechaników którzy w nieumiejętny sposób cofając tłoczki uszkadzają osłony przeciwpyłowe, i uszkadzają prowadnice pakując smar nie tylko nie odpowiedni do danego zastosowania ale również tam gdzie być go nie powinno.
tyle ode mnie. życzę udanej zabawy i pouczających wniosków przy samodzielnej naprawie hamulców <ok>