W zeszłym sezonie jeżdziłem na felgach 17x7J et35 nowe opony nankang ns-2 215/45/17 z 2013r. Auto trzymało bardzo dobrze trakcje, nie było mowy o żadnym poślizgu nawet w ciasnych zakrętach na torze. Przejeździłem cały sezon 11,5kkm na takim setupie i byłem bardzo zadowolony jedynie co mi nie odpowiadało to że felgi nie są na równo z błotnikami i że nankang zmusza do wolniejszej jazdy w deszczu.
W marcu br. zaliczyłem krawężnik przednią prawą stroną całe szczęscie na stalówkach. Straty w zawieszeniu to wachacz i sworzeń, kupiłem i zamontowałem.Sprawdziłem amory - nie wylane.
Na nowy sezon sprawiłem sobie Azevy A 17x8j et 30, ściąłem tarcze tworząc dystans 7mm otrzymując finalne et 23.Zakupiłem ponownie nówki nankangi ns-2 w tym samym rozmiarze ale z większym indeksem prędkości. Odrazu pojechałem na geometrie do największego speca w mieście.Powiedział że wszystko wporządku, poza WSZ czyli wysunięcie sworznia ten parametr jest poza normą.
Auto jeździ prosto, w koleinach nie wyszarpuje kiery, wkońcu wymarzona felga na równo z błotnikami,bardzo lekki naciąg, ogólnie same + , aż do czasu gdy wybrałem się na tor. Zakręty nie pozwalają szybko po nim jeździć max 100km/h, ogólnie trzeba się nakręcić kierownicą.
Ruszam pierwszy zakręt pisk opon duża podsterowność każdy następny brałem już wolniej zamiast szybciej z obawy o wylecenie w trawę, przejechałem całe okrążenie zwiększyłem ciśnienie w oponach, wróciłem na tor a tu bez zmian. Zakręty które atakowałem w zeszłym sezonie przy 95km/h obecnie bałem się brać z prędkościa 70km/h. Wrażenie jest takie jakbym jeździł na oponach z balonem profil 65 i ciśnieniem 1,5bara. Sądzę że na zimówkach pozwoliłbym sobie na więcej. Nie wiem co jest powodem tak kiepskiego prowadzenia zła geometria czy poszerzenie auta które moim zdaniem powinno polepszyć przyczepnośc i trakcje. Proszę o pomoc
