Problem z moim autkiem objawia się podczas dużej wilgoci na dworze gdy auto postoi kilka dni nie palone w suche albo mroźne dni nawet poniżej -20 stopni samochód pali bez problemu na dotyk. wystarczy tylko że postoi kilka dni na wilgoci i nie można go odpalić. Z racji tego że przewody i kopułka razem z palcem były już wysłużone to postanowiłem je wymienić jednak to nie pomogło i problem dalej powtarza się. Myślę, że to może być walnięta cewka tylko muszę być pewien bo nie chce się wciągać w być może nie potrzebne koszta w związku z tym mam parę pytań:
1.Jak sprawdzić czy do cewki dochodzi napięcie?
2.Czy u mnie jest moduł zapłonowy (89 rok), czy czujnik halla i czy to też może być powodem kaprysów mojego samochodu?
Dodam jeszcze że jak nie chce w wilgotne dni odpalić z rozrusznika to jak biorę je na pych to pali bez problemu.
[B3 1.6 PP B] Diagnoza cewki zapłonowej
Jak już odpali i zanim nagrzeje się to ciężko wkręca się na obroty i przerywa gdy gwałtowniej dodam gazu (kaszle i strzela w rurę czasami) ale nie gaśnie. Ssanie raczej jest w porządku bo gdy odpali (gdy nie ma wilgoci) to samochód ma podwyższone obroty w zależności jak zimno jest i stopniowo maleją do 900 obr/min w miarę nagrzewania silnika. Świece mają przejechane ze 40 tyś.