Witam
Dzisiaj przytrafiła mi się przykra sytuacja, o mały włos nie spłonęło by mi moje autko. Zrobiłem nim dzisja tylko około 5 km i zostawiłem przed domę. Po jakiejś godzinie spod maski zaczął wydobywać się biały dym. Całe szczęście, że szwagier to zauważył bo nie wiem co by dalej było

. Po otwarciu maski okazało się, że dym wydobywa się z podgrzewacza płynu chłodniczego, a gumowy przewód dochodzący do niego stopił się. Po odłączeniu klem z akumulatora przestało się dymić. Czy miał ktoś już takie zdarzenie? Co było tego przyczyną? Jakie były koszty naprawy tego?
Ostatnio zmieniony 19 sty 2015, 09:23 przez
Merfick, łącznie zmieniany 1 raz.