[B4 2.0 ABT] Uszkodzona uszczelka pod głowicą ? Dziwne objaw
[B4 2.0 ABT] Uszkodzona uszczelka pod głowicą ? Dziwne objaw
Witam wczoraj swoim ABT zrobiłem dużą trasę, dzisiaj zobaczyłem dopiero ubytek w płynie chłodniczym którego od dawna nie sprawdzałem. Było trochę mniej niż minimum, pomyślałem sobię że mam gdzieś wyciek postanowiłem umyć w końcu silnik by zdiagnozować gdzie.
Zanim napisałem post dużo czytałem na temat i objawy/diagnozy to co sprawzdiłem
-twarde węże po przygazowaniu (Są twarde ale spokojnie w dwóch palcach mogę ugiąc)
-olej w zbiorniczku (Nie ma, zbiorniczek nie pachnie spalinami)
-maź pod korkiem,na bagnecie (nie ma czegoś takiego, olej jest swojego koloru)
-podwyższony stan oleju (nie zaobserwowałem żeby przybywało raczej ubywa)
-kopcenie z rury wydechowej (na postoju owszem puszcza białą chmurkę)
-wystrzeliwanie płynu ( to co się sprawdza po wyłączeniu wentylatora że odkręca się zbiornik wyrównaczy nie płyn nie wystrzeliwuje wypływa/
Zrobiłem po umyciu około 50km mieszanym trybem jazdy, i w miejscu ze zdjęcia zaobserwowałem że jest mokro może nie jakoś mocno tak tylko delikatnie. zresztą na zdjeiciu widać jak to wygląda.
Mógł by ktoś powiedzieć podpowiedzieć co zrobić, jak to jeszcze można sprawdzić żeby mieć 100% pewnośc tego.
No i prosił bym kolegów o poradę, czy opłaca się naprawić to zmieniać uszczelkę, robić zawory uszczelniacze itp, auto latało ponad 20lat na gazie... Czy po prostu wrzucić swapa, a po głowie mi chodzi 2.3
Zanim napisałem post dużo czytałem na temat i objawy/diagnozy to co sprawzdiłem
-twarde węże po przygazowaniu (Są twarde ale spokojnie w dwóch palcach mogę ugiąc)
-olej w zbiorniczku (Nie ma, zbiorniczek nie pachnie spalinami)
-maź pod korkiem,na bagnecie (nie ma czegoś takiego, olej jest swojego koloru)
-podwyższony stan oleju (nie zaobserwowałem żeby przybywało raczej ubywa)
-kopcenie z rury wydechowej (na postoju owszem puszcza białą chmurkę)
-wystrzeliwanie płynu ( to co się sprawdza po wyłączeniu wentylatora że odkręca się zbiornik wyrównaczy nie płyn nie wystrzeliwuje wypływa/
Zrobiłem po umyciu około 50km mieszanym trybem jazdy, i w miejscu ze zdjęcia zaobserwowałem że jest mokro może nie jakoś mocno tak tylko delikatnie. zresztą na zdjeiciu widać jak to wygląda.
Mógł by ktoś powiedzieć podpowiedzieć co zrobić, jak to jeszcze można sprawdzić żeby mieć 100% pewnośc tego.
No i prosił bym kolegów o poradę, czy opłaca się naprawić to zmieniać uszczelkę, robić zawory uszczelniacze itp, auto latało ponad 20lat na gazie... Czy po prostu wrzucić swapa, a po głowie mi chodzi 2.3
- Pieterb
- Forum Audi 80
- Posty: 11730
- Rejestracja: 02 sty 2009, 17:59
- Imię: Piotr
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.0 ABK+lpg
- Lokalizacja: Zamość
maxwwy, ja bym zregenerował głowice o ile to jej wina, spróbuj zmierzyć ciśnienie i ewentualnie próba olejowa. Bo może się okazać że wystarczy wymienić uszczelkę pod głowicą, chodź uszczelniacze można by wymienić.
Nie wiem ile oleju Ci bierze.
Koszty swapu będą nie porównywalne - no chyba że mocno chcesz
Nie wiem ile oleju Ci bierze.
Koszty swapu będą nie porównywalne - no chyba że mocno chcesz
- Jarewa
- Forum Audi 80
- Posty: 8403
- Rejestracja: 01 kwie 2010, 21:24
- Imię: Jarek
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.0 ABT
- Lokalizacja: Głogów
Tam to sie poci olej akurat,
Takim sposobem to nic nie zobaczysz bo rozgrzany płyn szybko odparowuje.maxwwy pisze:Zrobiłem po umyciu około 50km mieszanym trybem jazdy, i w miejscu ze zdjęcia zaobserwowałem że jest mokro może nie jakoś mocno tak tylko delikatnie. zresztą na zdjeiciu widać jak to wygląda.
Co to znaczy dokłądnie i jak to się wykonuje ?PieterB pisze:maxwwy ewentualnie próba olejowa.
Co do testera zamówiłem test wykonałem dwukrotnie i dalej nie mam odpowiedzi w instrukcji napisali że w Benzyniaku ma się zmienić kolor na żółty u mnie kolor zmienił się a raczej rozjaśniał na błękitny taki morski co to oznacza ?
- Pieterb
- Forum Audi 80
- Posty: 11730
- Rejestracja: 02 sty 2009, 17:59
- Imię: Piotr
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.0 ABK+lpg
- Lokalizacja: Zamość
no w twoim przypadku to nic nie da bo ciśnienie wyszło jakie takie i powiedzmy że się łapie bo norma to 9-12 bar.maxwwy pisze:PieterB napisał/a:
maxwwy ewentualnie próba olejowa.
Co to znaczy dokłądnie i jak to się wykonuje ?
Próba olejowa pokaże czy pierścienie są już be czy może zawory nieszczelne w głowicy.
A wykonujesz pomiar ciśnienia na danym cylindrze a następnie wlewasz do niego ze 20 ml oleju i kolejny pomiar jeśli ciśnienie będzie większe niż przy pomiarze na sucho to wina pierścieni a jeśli nie to prawdopodobnie głowica - zawory.
tego nie wiem bo to masz w instrukcjimaxwwy pisze:Co do testera zamówiłem test wykonałem dwukrotnie i dalej nie mam odpowiedzi w instrukcji napisali że w Benzyniaku ma się zmienić kolor na żółty u mnie kolor zmienił się a raczej rozjaśniał na błękitny taki morski co to oznacza ?
Gaz nie ma znaczenia w zasadzie. O ile jest prawidłowo założony/użytkowany.
Niższe ciśnienie sprężania niekoniecznie jest spowodowane nadpaleniem zaworów przez gaz(nadpalone zawory zresztą dają też dodatkowe objawy), a zwyczajnie...
....ile lat te auta mają? Ile jeździły i na jakich olejach? Jakie mają przebiegi odrzucając powszechne "mój ma 220 000 i sądzę, że tyle ma"?
Zużycie to kluczowe słowo. I tak przerosły najśmielsze prognozy fabryczne
Maź pod korkiem -niekoniecznie oznacza uszczelkę. Często jest to kombinacja oleju i sposobu użytkowania auta plus pora roku i pogoda. Krótkie odcinki zimą w mieście na mineralu mogą powodować wytrącanie emulsji.
Maź może oznaczać uszczelkę ale nie jest ostatecznym dowodem.
Podobnie biały obłok z wydechu...Jest wilgotna aura niestety Para się unosi z wydechu, wilgoć w nim to zjawisko eksploatacyjne.
Ale już gęsty obłok o wyraźnie nietypowym zapachu powinien zwrócić uwagę. Para wodna inaczej się rozwiewa, inaczej z płynem pomieszana. I ta druga ma dosyć charakterystyczny aromat. O ile płyn jest oparty(jak 99%) na glikolu.
Ciężko zweryfikować uszczelkę pod głowicą o ile nie ma dramatycznych objawów. A ciecz chłodząca może znikać z wielu miejsc. Ich ustalenie, zwłaszcza jak jest gęsto pod maską też nie jest takie proste jak się wydaje.
Osobiście wahania rozstrzygam na kierunek "robię" i przez ostatnie około 12 lat chyba ze cztery razy na wyrost dłubałem głowicę
A bąble nie idą w zbiorniczku wyrównawczym podczas pracy silnika?
Można manometr wpiąć w obieg cieczy ile tego ciśnienia jest. Tylko oczywiście korek musi być sprawny.
W sieci znalazłem takie info:
Niższe ciśnienie sprężania niekoniecznie jest spowodowane nadpaleniem zaworów przez gaz(nadpalone zawory zresztą dają też dodatkowe objawy), a zwyczajnie...
....ile lat te auta mają? Ile jeździły i na jakich olejach? Jakie mają przebiegi odrzucając powszechne "mój ma 220 000 i sądzę, że tyle ma"?
Zużycie to kluczowe słowo. I tak przerosły najśmielsze prognozy fabryczne
Maź pod korkiem -niekoniecznie oznacza uszczelkę. Często jest to kombinacja oleju i sposobu użytkowania auta plus pora roku i pogoda. Krótkie odcinki zimą w mieście na mineralu mogą powodować wytrącanie emulsji.
Maź może oznaczać uszczelkę ale nie jest ostatecznym dowodem.
Podobnie biały obłok z wydechu...Jest wilgotna aura niestety Para się unosi z wydechu, wilgoć w nim to zjawisko eksploatacyjne.
Ale już gęsty obłok o wyraźnie nietypowym zapachu powinien zwrócić uwagę. Para wodna inaczej się rozwiewa, inaczej z płynem pomieszana. I ta druga ma dosyć charakterystyczny aromat. O ile płyn jest oparty(jak 99%) na glikolu.
Ciężko zweryfikować uszczelkę pod głowicą o ile nie ma dramatycznych objawów. A ciecz chłodząca może znikać z wielu miejsc. Ich ustalenie, zwłaszcza jak jest gęsto pod maską też nie jest takie proste jak się wydaje.
Osobiście wahania rozstrzygam na kierunek "robię" i przez ostatnie około 12 lat chyba ze cztery razy na wyrost dłubałem głowicę
A bąble nie idą w zbiorniczku wyrównawczym podczas pracy silnika?
Można manometr wpiąć w obieg cieczy ile tego ciśnienia jest. Tylko oczywiście korek musi być sprawny.
W sieci znalazłem takie info:
Uzasadnienia brak dla wyników więc zalecam ostrożność. Zdaje się, że płyn jest bladoniebieski PRZED testem o ile kojarzę dobrze?Z bratem bawiłem się tego typu testerami na bazie błękitu bromotymolowego oto wnioski
Tester zabarwia się na kolor:
- żółty przy stężeniu ~120 ppm CO2,
- jasnozielony przy stężeniu ~30-40 ppm CO2,
- ciemnozielony przy stężeniu ~10-15 ppm CO2,
- niebieski(błękitny) utrzymuje się przy stężeniu ~0-7 ppm CO2,
Rzeczywiście, głupoty piszę -skoro rzekomo masz silnik z przebiegiem 600 000 o fabrycznej kondycji to pewnie każdy tak ma, pewnie wszystkie mają swoje liczniki, były na syntetykach jeżdżone i to spokojnie, dbane i serwisowane. I tylko gaz je pewnie niszczy, bo skąd te niskie, niefabryczne ciśnienia w tylu autach przy zabawnych 300 000, skoro fabryka obliczyła je na 1000 000km...
Taki silnik(14.2 na garczkach, a obiegowe nigdy poniżej 1.9) z przebiegiem ponad 300 000 licznikowo to ja w w124 z m102 miałem ale one zapewne nie były tak trwałe jak Audi z ABT
Dla mnie tyle w temacie, to nie Hyde Park.
Taki silnik(14.2 na garczkach, a obiegowe nigdy poniżej 1.9) z przebiegiem ponad 300 000 licznikowo to ja w w124 z m102 miałem ale one zapewne nie były tak trwałe jak Audi z ABT
Dla mnie tyle w temacie, to nie Hyde Park.
Może z dieslami nie wyskakuj ok? Stare, proste diesle to kompletnie inna liga silników niż benzyny. Miałem i takie 1z. Golfa 1.6D -to dopiero silnik. A i tak niemal całkiem wyginęły. 300D r5 w w123...
Benzyny inna para kaloszy. Trwałe? Tak. Ale bez jaj. Prognozy fabryczne to sobie można wetknąć. Podobnie jak ich rozmyślania o zużyciu paliwa(chociaż są ludzie, którym rozklekotane auta rzekomo palą mniej gazu w korkach niż w/g testów laboratoryjnych miały palić benzyny).
Czy prognozy zużycia oleju na 1000km mające na celu odwalenie roszczeń gwarancyjnych.
Proponuję zejść na ziemię w wątku. Sam złomowałem JNa z coś około 700 000 licznikowo ale z ASB(lżej dla silnika) i w moich rękach kilkanaście lat -do końca porządny syntetyk, oleje z górnej półki, a skrzyni do dzisiaj mi szkoda, że oddałem z autem. A pompa oleju w silniku puściła wiórka i po sprawie. Ciśnienia po 10.2, a zużycie oleju pomijalne.
Jednak aut z pewnym przebiegiem, właściwie traktowanych i mających porządne materiały eksploatacyjne choćby przez połowę wieloletniego istnienia jest dosłownie gromadka.
Jak sobie ktoś od nowości trzyma, używa z głową to polata każdy silnik długo. I silniki Polonezów(też miałem, dwie te zakały) dolatywały kilkuset tysi -ale w jednych rękach i "jak się sztuka trafiła". Na TAXI miał kolega.
Możemy przypadek kolegi rozpatrywać na dwa sposoby:
-realny, używane auta o nieznanej w całości historii
-na zasadzie "jeździ pijany 20lat i nie miał wypadku więc pijacy to wzorowi kierowcy" czyli postrzegać każde auto na zasadzie wyjątku, bo fabryce się uroiło, że milion to na spoko.
No i ile tych Audi sięga choćby 800 000 potwierdzonych? Bez zmiany licznika(bo te padają jak wiadomo)? Bez poważnego remontu?
Sam mam Audi, miałem ich nieco, mam dwa. Wiem co są warte. I wiem jak wiele zależy od życia auta.
300 000 to o wieeeeele więcej niż potrzeba, żeby silnik zamęczyć. To nie stanowisko fabryczne -to życie.
Benzyny inna para kaloszy. Trwałe? Tak. Ale bez jaj. Prognozy fabryczne to sobie można wetknąć. Podobnie jak ich rozmyślania o zużyciu paliwa(chociaż są ludzie, którym rozklekotane auta rzekomo palą mniej gazu w korkach niż w/g testów laboratoryjnych miały palić benzyny).
Czy prognozy zużycia oleju na 1000km mające na celu odwalenie roszczeń gwarancyjnych.
Proponuję zejść na ziemię w wątku. Sam złomowałem JNa z coś około 700 000 licznikowo ale z ASB(lżej dla silnika) i w moich rękach kilkanaście lat -do końca porządny syntetyk, oleje z górnej półki, a skrzyni do dzisiaj mi szkoda, że oddałem z autem. A pompa oleju w silniku puściła wiórka i po sprawie. Ciśnienia po 10.2, a zużycie oleju pomijalne.
Jednak aut z pewnym przebiegiem, właściwie traktowanych i mających porządne materiały eksploatacyjne choćby przez połowę wieloletniego istnienia jest dosłownie gromadka.
Jak sobie ktoś od nowości trzyma, używa z głową to polata każdy silnik długo. I silniki Polonezów(też miałem, dwie te zakały) dolatywały kilkuset tysi -ale w jednych rękach i "jak się sztuka trafiła". Na TAXI miał kolega.
Możemy przypadek kolegi rozpatrywać na dwa sposoby:
-realny, używane auta o nieznanej w całości historii
-na zasadzie "jeździ pijany 20lat i nie miał wypadku więc pijacy to wzorowi kierowcy" czyli postrzegać każde auto na zasadzie wyjątku, bo fabryce się uroiło, że milion to na spoko.
No i ile tych Audi sięga choćby 800 000 potwierdzonych? Bez zmiany licznika(bo te padają jak wiadomo)? Bez poważnego remontu?
Sam mam Audi, miałem ich nieco, mam dwa. Wiem co są warte. I wiem jak wiele zależy od życia auta.
300 000 to o wieeeeele więcej niż potrzeba, żeby silnik zamęczyć. To nie stanowisko fabryczne -to życie.
maxwwy: Sam troche walczę z podobnym tematem. Stan płynu w zbiorniczku lekko poniżej minimum to nie problem a przynajmniej nie koniecznie wróżba problemów. Na początek spróbuj totalnie bez kosztowo. Zawiąż białe tasiemki we wszystkich miejscach gdzie są opaski na rurkach gumowych. Jeśli nieszczelność jest niewielka nie znajdziesz wycieku bo płyn odparuje zanim powstanie kropla. Na białych tasiemkach zawsze pozostanie ślad. Swoją drogą poziom płynu najlepiej trzymać na minimum.