Dziś miałem taką awarię.
Zajechałem do znajomego,posiedziałem 15 min,idę odpalić a tu nic.Akumulator jest dobry bo sprawdzałem w innym samochodzie.Linka i ciągniemy,3 bieg nic,300 metrów nic 4 bieg nic po 800 zapaliła.Odczepiam linę chcę jechać a tu obroty do 2000 i się dusi nie chce jechać.Zejdzie do wolnych obrotów ,na luzie się wkręca.Miga kontrolka od włączania i wyłączania ABS.Wyłączam ABS i zaczyna jechać normalnie.Jadę i czuć topionymi kablami.Zajeżdżam do garażu,gaszę i od razu zdycha akumulator.
Gdzie szukać przyczyny? Wyłącznik ABS szlak trafił ?