
Bardzo mnie to zmartwiło, niestety na rozgrzanym jest to samo, najgorzej przy odpaleniu, a gdy wkręce do odcinki pod obciążeniem to robie zasłonę dymną. Dodam że wcześniej nie było tego problemu, wystąpił dziś z nienacka.
Od razu po szkole wykręciłem świece i sprawdziłem ciśnienie. Świece mają kolor kawy z mlekiem, każda wygląda identycznie, tak jak powinno być. Pomierzyłem ciśnienie i było tak, że pierwszy miał ciśnienie 12, a reszta 11,5, dodam że jakieś pół roku temu podczas pomiaru wartości były identyczne, a tego problemu nie było.
Szukając rozwiązania wyszukałem zapchany wodą wydech końcowy, dosłownie leje się z niego i spaliny jakoś miały ciężko wyjść, dlatego go wymontowałem chwilowo, silnik ma lżej, później wyczyściłem odmę tak profilaktycznie, była bardzo zasyfiona, ale to nie rozwiązuje problemu z tym kopceniem.
Dodam że głowica była robiona pół roku temu, sam zakładałem uszczelniacze, smarowałem olejem i dokładnie pilnowałem tego żeby go dobrze wbić, każdy wchodził ciasno i nie było żadnego problemu.
Szczerze wątpie że to pierścienie, ale naszła mnie myśl, czy to możliwe że by np, wydmuchło uszczelniacz zaworowy przez to że wydech był przypchany? Czekam aż wypowie się ktoś i mi coś doradzi, bo sam jeszcze nie wiem za co się brać.
Aa i dodam że silnik pracuje normalnie nie przerywa, ma moc i od wymiany do wymiany wziął mi 0,5 litra 10w-40, tylko że większość tego oleju uciekła przez uszczelniacz na wale od strony skrzyni.