[B4 2.3 NG] Nagle kopci na niebiesko - dziwna sprawa.
[B4 2.3 NG] Nagle kopci na niebiesko - dziwna sprawa.
Witam, dziś odjeżdżając od szkoły, gdy silnik był jeszcze zimny podczas delikatnego przyspieszania zostawił za sobą niebieską chmure dymu
Bardzo mnie to zmartwiło, niestety na rozgrzanym jest to samo, najgorzej przy odpaleniu, a gdy wkręce do odcinki pod obciążeniem to robie zasłonę dymną. Dodam że wcześniej nie było tego problemu, wystąpił dziś z nienacka.
Od razu po szkole wykręciłem świece i sprawdziłem ciśnienie. Świece mają kolor kawy z mlekiem, każda wygląda identycznie, tak jak powinno być. Pomierzyłem ciśnienie i było tak, że pierwszy miał ciśnienie 12, a reszta 11,5, dodam że jakieś pół roku temu podczas pomiaru wartości były identyczne, a tego problemu nie było.
Szukając rozwiązania wyszukałem zapchany wodą wydech końcowy, dosłownie leje się z niego i spaliny jakoś miały ciężko wyjść, dlatego go wymontowałem chwilowo, silnik ma lżej, później wyczyściłem odmę tak profilaktycznie, była bardzo zasyfiona, ale to nie rozwiązuje problemu z tym kopceniem.
Dodam że głowica była robiona pół roku temu, sam zakładałem uszczelniacze, smarowałem olejem i dokładnie pilnowałem tego żeby go dobrze wbić, każdy wchodził ciasno i nie było żadnego problemu.
Szczerze wątpie że to pierścienie, ale naszła mnie myśl, czy to możliwe że by np, wydmuchło uszczelniacz zaworowy przez to że wydech był przypchany? Czekam aż wypowie się ktoś i mi coś doradzi, bo sam jeszcze nie wiem za co się brać.
Aa i dodam że silnik pracuje normalnie nie przerywa, ma moc i od wymiany do wymiany wziął mi 0,5 litra 10w-40, tylko że większość tego oleju uciekła przez uszczelniacz na wale od strony skrzyni.
Bardzo mnie to zmartwiło, niestety na rozgrzanym jest to samo, najgorzej przy odpaleniu, a gdy wkręce do odcinki pod obciążeniem to robie zasłonę dymną. Dodam że wcześniej nie było tego problemu, wystąpił dziś z nienacka.
Od razu po szkole wykręciłem świece i sprawdziłem ciśnienie. Świece mają kolor kawy z mlekiem, każda wygląda identycznie, tak jak powinno być. Pomierzyłem ciśnienie i było tak, że pierwszy miał ciśnienie 12, a reszta 11,5, dodam że jakieś pół roku temu podczas pomiaru wartości były identyczne, a tego problemu nie było.
Szukając rozwiązania wyszukałem zapchany wodą wydech końcowy, dosłownie leje się z niego i spaliny jakoś miały ciężko wyjść, dlatego go wymontowałem chwilowo, silnik ma lżej, później wyczyściłem odmę tak profilaktycznie, była bardzo zasyfiona, ale to nie rozwiązuje problemu z tym kopceniem.
Dodam że głowica była robiona pół roku temu, sam zakładałem uszczelniacze, smarowałem olejem i dokładnie pilnowałem tego żeby go dobrze wbić, każdy wchodził ciasno i nie było żadnego problemu.
Szczerze wątpie że to pierścienie, ale naszła mnie myśl, czy to możliwe że by np, wydmuchło uszczelniacz zaworowy przez to że wydech był przypchany? Czekam aż wypowie się ktoś i mi coś doradzi, bo sam jeszcze nie wiem za co się brać.
Aa i dodam że silnik pracuje normalnie nie przerywa, ma moc i od wymiany do wymiany wziął mi 0,5 litra 10w-40, tylko że większość tego oleju uciekła przez uszczelniacz na wale od strony skrzyni.
Tak, masz racje źle to ująłem. Tak była zdjemowana, ponieważ kanał wodny się przeżarł do komory spalania.
Niestety nie było mierzone i teraz pluje sobie w twarz Nawet nie pomyślałem szczerze mówiąc bo skupiłem się tylko na spawaniu i wymianie uszczelniaczy skoro nie było z nią problemów, przed tem nawet nie było mowy żeby na niebiesko przykopciła po długim postoju czy na wysokich obrotach. Dziś jak ją odpaliłem to na początku puszcza soczysty błękitny dymek, jak chwile pochodzi to już nie kopci, chyba że pod obciążeniem wkręcając ją na wysokie obroty, podczas normalnej jazdy jest okej. Objawy raczej wskazują na uszczelniacz. Postoi pare minut i puści dymka, jak od razu ją zapale po zgaszeniu to nie zakopci.
Niestety nie było mierzone i teraz pluje sobie w twarz Nawet nie pomyślałem szczerze mówiąc bo skupiłem się tylko na spawaniu i wymianie uszczelniaczy skoro nie było z nią problemów, przed tem nawet nie było mowy żeby na niebiesko przykopciła po długim postoju czy na wysokich obrotach. Dziś jak ją odpaliłem to na początku puszcza soczysty błękitny dymek, jak chwile pochodzi to już nie kopci, chyba że pod obciążeniem wkręcając ją na wysokie obroty, podczas normalnej jazdy jest okej. Objawy raczej wskazują na uszczelniacz. Postoi pare minut i puści dymka, jak od razu ją zapale po zgaszeniu to nie zakopci.
No dobra, ale takie coś to raczej nie dzieje się z dnia na dzień, jak od wymiany mi brał 0,5 litra, tak przez ostatnie 120 km ubyło mi 1/4 miarki na bagnecie Poprostu odpaliłem samochód i od razu się dało zauważyć w lusterku że coś jest nie tak. Teraz kopci po każdym dodaniu gazu, ale raz mocniej raz mniej, gdy zdjąłem odme i odpaliłem na lpg to silnik nie ma żadnych przedmuchów. No nic, zostało mi zdjąć pokrywe, powypinać zawory i posprawdzać te luzy na prowadnicach i luknąć na uszczelniacze.
No to powiem, że przeoczamy dosyć oczywisty trop -nagły niebieski dym, a "obrzeża" komory spalania były spawane. Nie ujmując nikomu umiejętności(zwłaszcza przy moich żałosnych) to spawanie zawsze odbija się na materiale -takie po prostu jest. Ciężko zgadywać co dokładnie i jak pospawałeś ale sama zmiana naprężeń w materiale może spowodować niestety pęknięcia...
...chociaż oczywiście nie musi. Jednak w sporej części aut ze spawanymi blokami/głowicami problem wraca albo odbija czkawką w pobliżu. Oby nie.
...chociaż oczywiście nie musi. Jednak w sporej części aut ze spawanymi blokami/głowicami problem wraca albo odbija czkawką w pobliżu. Oby nie.
Brałem to pod uwagę, ale tylko kanał wodny był wżarty w stronę komory spalania, reszta była w dobrym stanie. Wszystko możliwe niestety.. Ja tego nie spawałem tylko oddałem do majstra co w tym się specjalizuje ( nagrzewał całą głowicę do konkretnie ustalonej temperatury, a po spawaniu odpuszczał jej temperature przez pare godzin, tak mi tłumaczył), następnie oddając głowice do planowania gościu powiedział że bardzo dobrze pospawane.
W każdym razie będę pisał na bieżąco co i jak było przyczyną, audi musi dojeździć do końca marca i dopiero wtedy będę się za nią brał.
Aktualnie kopci mocno niebieskim kolorem ( ale nie jest tego dymu tragicznie dużo, ale śmierdzi mocno) po odpaleniu po chwilowym lub dłuższym postoju, przy gwałtownym ruszaniu z miejsca, lub przy wysokich obrotach pod dużym obciążeniem (wtedy tego dymu jest bardzo dużo tylko nie zaczyna kopcić od razu, lecz po praunastu sekundach, taka jazda była po to żeby sprawdzić jak kopci bo tak to jeżdżę nią raczej spokojnie)
W każdym razie będę pisał na bieżąco co i jak było przyczyną, audi musi dojeździć do końca marca i dopiero wtedy będę się za nią brał.
Aktualnie kopci mocno niebieskim kolorem ( ale nie jest tego dymu tragicznie dużo, ale śmierdzi mocno) po odpaleniu po chwilowym lub dłuższym postoju, przy gwałtownym ruszaniu z miejsca, lub przy wysokich obrotach pod dużym obciążeniem (wtedy tego dymu jest bardzo dużo tylko nie zaczyna kopcić od razu, lecz po praunastu sekundach, taka jazda była po to żeby sprawdzić jak kopci bo tak to jeżdżę nią raczej spokojnie)
Jaki by spec nie był materiał, zwłaszcza pracujący tyle lat termicznie i poddawany obciążeniom, naprężeniom itp. może strzelić focha. W jednym miejscu nadlejesz to się w innym rozpręży z musu.
Nie życzę takiego scenariusza ale ciecze bym obie monitorował, bo jak drinka zrobi z nich to lepiej nie będzie.
Kopcenie na niebiesko -auta biorące sporo oleju czasem nie pokażą dymka, lub sporadycznie. Jak śmierdzi i wali błękitem to będzie żarł co już wiesz zresztą.
Weryfikację zacznij może od uszczelniaczy pro forma ale warto się szykować na czarniejszy scenariusz.
Nie życzę takiego scenariusza ale ciecze bym obie monitorował, bo jak drinka zrobi z nich to lepiej nie będzie.
Kopcenie na niebiesko -auta biorące sporo oleju czasem nie pokażą dymka, lub sporadycznie. Jak śmierdzi i wali błękitem to będzie żarł co już wiesz zresztą.
Weryfikację zacznij może od uszczelniaczy pro forma ale warto się szykować na czarniejszy scenariusz.
Jak najbardziej się z Tobą zgadzam. Już takiego drinka miałem i nie polecam, ale to się stało gdy dosłownie wjeżdżałem już do garażu, więc miałem wtedy szczęście.
Cały czas mi siedzą te prowadnice zaworów w głowie, z racji że auta zostaje u mnie prawdopodobnie do końca, to podmieniłbym uszczelniacze żeby jeszcze pojeździć i troche pieniądza zarobić w tym czasie na zwalenie głowicy i remoncik U mnie może też pokazuje się tak ten dymek bo nie mam wkładu kata.
Lecz kurde troche już się naczytałem i wysłuchałem to raczej nikt nie miał tak żeby z dnia na dzień mu zaczął kopcić, wszystko się działo diametralnie, normalnie to spędza sen z powiek
Cały czas mi siedzą te prowadnice zaworów w głowie, z racji że auta zostaje u mnie prawdopodobnie do końca, to podmieniłbym uszczelniacze żeby jeszcze pojeździć i troche pieniądza zarobić w tym czasie na zwalenie głowicy i remoncik U mnie może też pokazuje się tak ten dymek bo nie mam wkładu kata.
Lecz kurde troche już się naczytałem i wysłuchałem to raczej nikt nie miał tak żeby z dnia na dzień mu zaczął kopcić, wszystko się działo diametralnie, normalnie to spędza sen z powiek
Całkiem zasadne pytanie -dopiero się cieplej zrobiło, wcześniej łatwo było olać objawy biorąc dym za parę, która jest normalna(moje V6 to w zasadzie zaspokoiło by jakieś 4% zapotrzebowania na wodę całej naszej, 4-osobowej rodziny hehe).
Swoją drogą cholernie ubolewam, że mi 90kę r5 rozjechał TIR... W czerwcu rok będzie ale wciąż mi szkoda.
Swoją drogą cholernie ubolewam, że mi 90kę r5 rozjechał TIR... W czerwcu rok będzie ale wciąż mi szkoda.
Wcześniej to przykopciła ale w warunkach gdy np z własnej głupoty przełączyłem na gaz za wcześnie i ją zgasiłem, wiec wtedy trzeba było trochę pokręcić to po załapaniu przykopciła troche, a tak to nie zauważyłem. Faktycznie w niskich temperaturach strasznie paruje z wydechu to mogło mnie zgubić w orientacji.
Nagram może filmik jak zakopci po nocy
[ Dodano: 2017-03-26, 01:03 ]
Problem został rozwiązany. Tylko na 3 cylindrze był olej, problemem był uszczelniacz zaworowy zaworu ssącego. Był słabo dobity i tak jakby miał wadę bo przy górnej krawędzi odlew nie był dokładny tak jak przy innych, mój błąd bo nie sprawdziłem dokładnie, a był to uszczelniacz Reinza. W każdym razie dzięki za pomoc. Pozdro
Nagram może filmik jak zakopci po nocy
[ Dodano: 2017-03-26, 01:03 ]
Problem został rozwiązany. Tylko na 3 cylindrze był olej, problemem był uszczelniacz zaworowy zaworu ssącego. Był słabo dobity i tak jakby miał wadę bo przy górnej krawędzi odlew nie był dokładny tak jak przy innych, mój błąd bo nie sprawdziłem dokładnie, a był to uszczelniacz Reinza. W każdym razie dzięki za pomoc. Pozdro