[B4 2.3 NG] Auto gaśnie zaraz po uruchomieniu
-
- Forum Audi 80
- Posty: 57
- Rejestracja: 08 lis 2016, 18:52
-
- Forum Audi 80
- Posty: 57
- Rejestracja: 08 lis 2016, 18:52
Z gazem nie chciał mi odpalać, a że wyczytałem że lpg powoduje w tym silniku problemy postanowiłem go usunąć i zrobić go najpierw żeby działał odpowiednio na benzynie a dopiero później myśleć nad gazem. Okazało się że gwint w mikserze był obrobiony. Tak że na razie nie posiadam lpg przynajmniej dopóki nie uporam się z pracą na benzynie, a zresztą w ogóle zastanawiam się czy nie zostawić go na samej benzynie. Ale najpierw musi właściwie pracować.
Bo nie masz sondy lambdy.pawslaw1601 pisze:Sondy lambda nie posiadam, czujnik temp. wymieniony, byłem na stacji diagnostycznej, aby wyregulować skład mieszanki według wskazań analizatora spalin jednak nie można jej wyregulować do odpowiedniego poziomu
Bez niej nic sensownego nigdy nie ustawisz i wtedy kręcić to sobie można patykiem w pajęczynie.
Jak kolega ma/miał instalacje lpg II generacji, to sonda wtedy to PODSTAWA.Jarewa pisze:Masz LPG? to sonda i tak bez sensu.
a instalacja I generacji to przeżytek i często problemy z niewłaściwą mieszanką, małą mocą, dużym spalaniem, ale fakt, sondę za 100zł można sobie wtedy odpuścić.
-
- Forum Audi 80
- Posty: 4735
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 19:10
- Imię: Maciej
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.3 NG
- Lokalizacja: Wchsut.
Tylko i tak zwykle ustawia się aby natężenie na nastawniku oscylowało w okolicach 0mA czyli nawet z odłączonym nastawnikiem dawka powinna być stechiometryczna.zukreator pisze:Bez niej nic sensownego nigdy nie ustawisz i wtedy kręcić to sobie można patykiem w pajęczynie.
Podobnie z lpg II generacji też korekta z sondy nie zastąpi sprawnego reduktora i dobrze dobranego miksera, bo sygnał z sondy zawsze ma jakieś opuźnienie a jak jeszcze ustawi sie duży dopuszczalny zakres korekt z sondy to też cuda będą się dziać.
Tak, z tym że tylko na wolnych obrotach, a na wolnych obrotach przecież nie jeździmy.maciek889 pisze:Tylko i tak zwykle ustawia się aby natężenie na nastawniku oscylowało w okolicach 0mA czyli nawet z odłączonym nastawnikiem dawka powinna być stechiometryczna.
Ten wtrysk jest tak zrobiony, że w każdej partii obrotów, ciśnienie sterujące rozdzielacza (pozwalające uzyskać mieszankę stechiometryczną), które regulowane jest elektrohydraulicznym nastawnikiem, jest inne. Dlatego bez sprawnej sondy - nie wyregulujemy wtrysku. Bo to właśnie głównie na podstawie odczytów sondy lambdy obliczane jest sterowanie dla tego zaworu.
Sygnał z sondy ma takie same opóźnienie, jak w dziesiątkach innych systemów sterowania dawką paliwa w silnikach spalinowych. I co? Jaki jest w ogóle rząd wielkości opóźnienia, o którym mówisz ?maciek889 pisze:Podobnie z lpg II generacji też korekta z sondy nie zastąpi sprawnego reduktora i dobrze dobranego miksera, bo sygnał z sondy zawsze ma jakieś opuźnienie a jak jeszcze ustawi sie duży dopuszczalny zakres korekt z sondy to też cuda będą się dziać.
Co to znaczy dopuszczalny zakres korekt ?
Jakie cuda będą się dziać ?
II generacja jest najlepszym rozwiązaniem z pośród tych dwóch generacji (I i II).
Pozwala kompensować zmiany mieszanki wynikłe ze zmiennej gęstości powietrza i gazu, zmiennej temperatury silnika, który inaczej spala mieszankę gdy jest rozgrzany(czy zimny), czy w reszcie kompensować zużycie parownika, czy przytkanego filtra gazu.
I generacja to archaizm, co nie znaczy, że te instalacje nie mogą względnie bezpiecznie zasilać silnika w paliwo lpg, ale do tego trzeba mieć wiedzę i doświadczenie, bo kręcenie śrubkami na "pałę" może przynieść fatalne skutki.
II generacja wg. zasady działania nie różni się niczym od I generacji, z jednym ogromnym wyjątkiem - nie trzeba co chwilę latać i regulować śrub na parowniku i zaworze dławiącym gaz przy mikserze, bo to robi za nas system regulacji nadążnej w którego skład wchodzi: sonda lambda, sterownik i zawór sterowany silnikiem skokowym na doprowadzeniu gazu do miksera.
A jak ktoś nie ma pojęcia, czy odniesienia, jak silnik powinien pracować na gazie przy I gen, to jest to prosta droga do uszkodzenia silnika, na skutek niewłaściwej mieszanki.
pzdr
-
- Forum Audi 80
- Posty: 4735
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 19:10
- Imię: Maciej
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.3 NG
- Lokalizacja: Wchsut.
Co do mechanicznego wtrysku to przecież były wersje bez sondy i jakoś jeździły w każdym zakresie. Więc jak było to nowe to musiało trzymać parametry przy każdych obrotach i obciążeniu. Miały tylko mechanicznie zrobione ssanie.
Ustawienie ze sprawną sondą na analizatorze bez wpięcia amperomierza nie ma sensu, bo nie wiadomo czy jest się z okolicy 0mA czy już przy granicy regulacji.
Nawet często sterowniki nie mają funkcji (albo nikt nie włącza) przejścia w Open Loop przy gazie w podłodze aby AFR był bliżej 0,88 tylko dalej wymusza 1:1 a często parownik ze śrubą z dobrze dobranym mikserem bez problemu mechanicznie podlewa paliwem na AFR dający większe moc. Jeździłem kilkoma samochodami z instalacją I generacji z sondą szerokpasmową wetkniętą w wydech i spora część instalacji zachowywała się w taki sposób. Choć jak ktoś lubi cały czas cisnąć to niższe spalanie wyszło by z elektroniką pilnującą AFR 1:1 na podstawie sondy.
Podobnie w systemach elektronicznego wtrysku, sprawny koryguje w zakresie 10% max względem tego co zostało zmierzone przez np. przepływomierz albo MAP sensor. Jeśli leci pod 20% to już możliwa jest usterka jakiegoś elementu pomiarowego.
Ustawienie ze sprawną sondą na analizatorze bez wpięcia amperomierza nie ma sensu, bo nie wiadomo czy jest się z okolicy 0mA czy już przy granicy regulacji.
Sond może nie ma dużego opóźnienia ale silniczek sterujący gazem już tak. Widziałem przypadki że na biegu jałowym silnik był zalewany to silniczek skręcał dawkę a przy ruszaniu dławiło go aby po sekundzie silniczek się otworzył i samochód zaczął jechać. Później powrót na wolne obroty problem w drugą stronę jak silnik nie zgasł to trzeba było poczekać aż krokowiec skręci dawkę na podstawie sondy. Nawet sporo osób zaleca aby ustawić maksymalny skok silniczka w zakresie 20 kroków.zukreator pisze:Sygnał z sondy ma takie same opóźnienie, jak w dziesiątkach innych systemów sterowania dawką paliwa w silnikach spalinowych. I co? Jaki jest w ogóle rząd wielkości opóźnienia, o którym mówisz ?
Nawet często sterowniki nie mają funkcji (albo nikt nie włącza) przejścia w Open Loop przy gazie w podłodze aby AFR był bliżej 0,88 tylko dalej wymusza 1:1 a często parownik ze śrubą z dobrze dobranym mikserem bez problemu mechanicznie podlewa paliwem na AFR dający większe moc. Jeździłem kilkoma samochodami z instalacją I generacji z sondą szerokpasmową wetkniętą w wydech i spora część instalacji zachowywała się w taki sposób. Choć jak ktoś lubi cały czas cisnąć to niższe spalanie wyszło by z elektroniką pilnującą AFR 1:1 na podstawie sondy.
Podobnie w systemach elektronicznego wtrysku, sprawny koryguje w zakresie 10% max względem tego co zostało zmierzone przez np. przepływomierz albo MAP sensor. Jeśli leci pod 20% to już możliwa jest usterka jakiegoś elementu pomiarowego.
K jetronic, o którym mówisz, różni się w działaniu od KE jetronica, pomimo bardzo podobnej budowy.maciek889 pisze:Co do mechanicznego wtrysku to przecież były wersje bez sondy i jakoś jeździły w każdym zakresie. Więc jak było to nowe to musiało trzymać parametry przy każdych obrotach i obciążeniu. Miały tylko mechanicznie zrobione ssanie.
Moje powyższe rady biorą się z doświadczenia, bo miałem K-jetronica i sam spodziewałem się, że bez sondy KE jetronic (którego mam obecnie) zachowa się identycznie jak tamten. W żadnej konfiguracji i w żadnym ustawieniu nie chciał.
Ja bym sie pokusił nawet o stwierdzenie, że analizator nie jest nam potrzebny, wystarczy ustawić na 0mA prąd nastawnika na wolnych obrotach - warunek to sprawna sonda lambda.maciek889 pisze:Ustawienie ze sprawną sondą na analizatorze bez wpięcia amperomierza nie ma sensu, bo nie wiadomo czy jest się z okolicy 0mA czy już przy granicy regulacji.
To już kwestia sterownika i jego ustawień.maciek889 pisze:Sond może nie ma dużego opóźnienia ale silniczek sterujący gazem już tak. Widziałem przypadki że na biegu jałowym silnik był zalewany to silniczek skręcał dawkę a przy ruszaniu dławiło go aby po sekundzie silniczek się otworzył i samochód zaczął jechać. Później powrót na wolne obroty problem w drugą stronę jak silnik nie zgasł to trzeba było poczekać aż krokowiec skręci dawkę na podstawie sondy. Nawet sporo osób zaleca aby ustawić maksymalny skok silniczka w zakresie 20 kroków.
Sytuacja o której opisujesz, to skutek źle ustawionego/uszkodzonego parownika + spaprane ustawienia sterownika II gen lpg.
Prawdą jest to, żę zarówno w I i II generacji, parownik i mikser muszą być prawidłowo dobrane.
Pozdr. !
-
- Forum Audi 80
- Posty: 57
- Rejestracja: 08 lis 2016, 18:52
A jakiś pomysł jak teraz doprowadzić auto do stanu używalności? Może kupię sondę i zamontuje ją w wydechu, następnie wyreguluje napięcie na nastawniku i dam sobie spokój z instalacją LPG. Myślicie że wtedy będzie ok? Czy musiałbym jeszcze pomyśleć nad katalizatorem? A może ma ktoś jakiś inny pomysł?
[ Dodano: 2017-08-02, 12:17 ]
[ Dodano: 2017-08-02, 12:17 ]
Skoro sonda sprawdzając emisję spalin podaje sygnał na nastawnik w postaci prądu to łącząc przewód sygnałowy z masą nie powodujemy, że sygnał jest tej samej wartości, a co za tym idzie sonda nie ma wpływu na nastawnik, a skład mieszanki w tym momencie jest w pełni zależny od regulacji składu mieszanki śrubą? Jeśli tak to powinna istnieć możliwość ustawienia odpowiedniej emisji spalin jednak po prostu nie będzie zmieniany skład mieszanki pod wpływem zmiany temp. silnika w skutek czego po jej ustawieniu przy rozgrzanym silniku emisja będzie odpowiednia jedynie przy temp. jaka miała miejsce podczas jej ustawiania?Bo nie masz sondy lambdy.
Bez niej nic sensownego nigdy nie ustawisz i wtedy kręcić to sobie można patykiem w pajęczynie.
Kompletnie źle to wszystko zrozumiałeś.pawslaw1601 pisze:Skoro sonda sprawdzając emisję spalin podaje sygnał na nastawnik w postaci prądu to łącząc przewód sygnałowy z masą nie powodujemy, że sygnał jest tej samej wartości, a co za tym idzie sonda nie ma wpływu na nastawnik, a skład mieszanki w tym momencie jest w pełni zależny od regulacji składu mieszanki śrubą? Jeśli tak to powinna istnieć możliwość ustawienia odpowiedniej emisji spalin jednak po prostu nie będzie zmieniany skład mieszanki pod wpływem zmiany temp. silnika w skutek czego po jej ustawieniu przy rozgrzanym silniku emisja będzie odpowiednia jedynie przy temp. jaka miała miejsce podczas jej ustawiania?
Sonda podaje sygnał (napięciowy) do sterownika, nie do nastawnika.
Sterownik na podstawie sygnału m.in z sondy lambdy steruje nastawnikiem za pośrednictwem odpowiedniej wartości prądu.
Zwarta do masy sonda sprawia, że sterownik widzi mieszankę ubogą, albo że sonda jest uszkodzona. Prąd nastawnika w takiej sytuacji jest całkowicie poza zakresem właściwej pracy.
Bez sondy ustawisz mieszankę np przy 1000obr/min, za to prz 2000obr/min bedziesz miał kompletnie rozjechaną mieszankę. Jak ustawisz dobrze przy 2000 obr/min to ci sie rozjedzie przy 1000.... Pomijając już zmianę składu mieszanki przy wyższych obrotach.
Jak chcesz naprawić samochód, to przywróć wszystkie komponenty do stanu fabrycznego - w końcu te samochody jezdziły po wyjeździe z fabryki.
Jak chcesz kombinować, to życzę ci wytrwałości.
pzdr
-
- Forum Audi 80
- Posty: 57
- Rejestracja: 08 lis 2016, 18:52
Podepne się pod temat, mam problem z praca silnika,
jak jest zimny to przerywa i nie che wejść na obroty, czasami jak trzymam gaz na max wciśnięty to bulgota i się męczy a nagle jakby dostawal więcej paliwa i obroty idą do odciny, narazie wymieniłem pompę paliwa i filtr.
To nie zaczęło się nagle.. od początku tak było ze jak się go odpaliło to przez 10sek miał problem osiągnąć jakieś wyzsze obroty ponad 1500, teraz jest tak ze te 5-7min trzeba go męczyć zanim zacznie normalnie jechać.
jak jest zimny to przerywa i nie che wejść na obroty, czasami jak trzymam gaz na max wciśnięty to bulgota i się męczy a nagle jakby dostawal więcej paliwa i obroty idą do odciny, narazie wymieniłem pompę paliwa i filtr.
To nie zaczęło się nagle.. od początku tak było ze jak się go odpaliło to przez 10sek miał problem osiągnąć jakieś wyzsze obroty ponad 1500, teraz jest tak ze te 5-7min trzeba go męczyć zanim zacznie normalnie jechać.