Cześć, mam problem ze swoim autem..
Odpala dość ładnie, po całej nocy na mrozie jeden obrót wałem i chodzi. Jednak chodzi brzydko, obroty ma niższe niż powinien (nie powiem ile dokładnie, bo bigben siedzi). Czuć, że budą telepie, i co kilka, kilkanaście sekund czuć takie pojedyncze mocniejsze głuche telepniecie budą. Po kilku minutach sie uspokaja i można jechać, gdybym ruszył od razu zacząłby się dławić. Jednak najbardziej boli niebiesko biały dym świadczący o paleniu oleju, którego ubywa dość sporo. Dym widać tylko na zimnym silniku, na ciepłym nawet po depnięciu do dechy pojawia się tylko szary pierdasek na chwilę. I pali na dotyk.
Da radę po tym opisie zdiagnozować źródło ubytków? Turbo, uszczelniacze, pierścienie? I czy niskie obroty mają z tym związek, czy może to osobny problem?
Pod koniec zeszłego roku była robiona upg i zostały wymienione świece żarowe, filtr powietrza i paliwa nowy.