Dziś spotkała mnie niemiła przygoda, otóż po podróży 120 km i zatrzymaniu się, z dołu silnika zaczął wydobywać się dym poprzez atrapę po otwarciu maski okazało się że w prawej stronie silnika w okolicach kolektora coś się "grzeje". Moją uwagę zwróciła rozpalona do czerwoności rurka, a dokładnie jej część przy zgięciu, wydaje mi się że to ona spowodowała ten dym i od niej zaczął się "mini pożar" chciałbym zapytać czy ktoś wie za co ta rurka jest odpowiedzialna. Dodam że kończy się ona gumowym kapturkiem który aktualnie jest pęknięty. Od jakiegoś czasu zauważyłem że silnik z góry zaczyna być coraz bardziej okopcony, wydaje mi się że problem jest powiązany z pęknięciem tego kapturka.
Przygoda skończyła się tak że po ostudzeniu wolno ale jednak wróciłem te 120 km i po przyjeździe do domu, ani w trakcie jazdy problemu nie widziałem, wyglądało to tak jak by coś tą rurkę rozgrzało do tej temperatury.
Dołączam fotki, z góry dziękuje za odpowiedzi.