Panowie potrzebuję pomocy.Po wizycie u klku gazowników postanowiłme sam zabrać się za regulację gazu ponieważ w tej chwili spalanie przy delikatnej nodze w trybie mieszanym wynosi 14L.Czy zamiast teg krokowca(foto) mogę założyć zwykłą srubę regulującą przepływ gazu? Na moim krokowcu tej sruby nie da rady ruszyć.Dodam,że układ zapłonowy sprawny,acz kolwiek czytałem,ze za duże spalanie może być odpowedzialny któryś z czujników i nie pamietam czy niebieski czy czarny?Pozdrawiam.
[B4 2.0 ABT] Próba regulacji gazu
- Pieterb
- Forum Audi 80
- Posty: 11730
- Rejestracja: 02 sty 2009, 17:59
- Imię: Piotr
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.0 ABK+lpg
- Lokalizacja: Zamość
Miniekzgr, ale odcinki po ile? 3-5 km więcej? bo to też ma znaczenie. Inna sprawa że to i tak ciut za dużo jak mi się wydaje.
Jeśli nikt nie potrafi ci tego wyregulować to możesz se założyć śrubę ale czy będziesz umiał to sam wyregulować. Bo teoretycznie spalanie przy tej instalacji powinieneś mieć mniejsze a niżeli przejście na I gen.
to nie disel by tak jeździć a spalanie wcale przez taką jadę nie będzie mniejsze.Miniekzgr pisze:biegi do 2,5tys
Jeśli nikt nie potrafi ci tego wyregulować to możesz se założyć śrubę ale czy będziesz umiał to sam wyregulować. Bo teoretycznie spalanie przy tej instalacji powinieneś mieć mniejsze a niżeli przejście na I gen.
A ja polecam pracę od podstaw.
Szczegółowe i wnikliwe(wnikliwe to nie psikanie Plakiem "bo tak się robi") sprawdzenie dolotu, odmy, osobiście wyjąłbym membrany i wyczyścił(wymył porządnie reduktor) lub wymienił. Sprawdzenie pianą instalacji(po stronie ciśnienia, zwłaszcza). Sprawdzenie czy elektrycznie wszystko działa(krokowce i inne pierdoły). Filtr powietrza -lekceważony, a czasem tam doniczkę można zrobić.
Sam widziałem ostatnio u kumpla w warsztacie w stosunkowo młodym aucie zawalony syfem.
Oprócz tego sprawdzenie czy auto się dobrze toczy(czy np. hamulce nie trzymają). A potem dopiero regulacje.
Może być usterka mechaniczna/elektryczna czy zużycie i memłając wszelkie regulacje dołożymy sobie tylko roboty. Zamiast korekty po likwidacji usterki będzie trzeba szukać ustawień od podstaw.
A swoją drogą -jak nie sekwencja to BLOS. Tak bym to widział i tak przez lata robiłem ale oczywiście każdy ma swoje bushido.
Wielocylindrowe silniki o niskim wysileniu, elastyczne i wołkowate fajnie się czują w takim zakresie obrotów ale tutaj jak piszesz -raczej bym się średnich obrotów trzymał.
Marek T. -mój kolega z pracy wiecznie mnie pouczał jak się jeździ. "Jo bym o ciebie auta nie kupił, bo je zabijosz". KAŻDE jakie miał przez te lata co pracowaliśmy razem wysypywał silnikowo.
40km/h i "pionteczka, bo tak mało pali" . Można było tryby w skrzyni liczyć na słuch, od wibracji nadwozia kobietom oczy mgłą zachodziły
Mamy mieć poczucie lekkości pracy silnika i przemieszczania auta. Niekiedy ludziom w sprawnym jeżdżeniu właśnie obrotomierz przeszkadza...
Szczegółowe i wnikliwe(wnikliwe to nie psikanie Plakiem "bo tak się robi") sprawdzenie dolotu, odmy, osobiście wyjąłbym membrany i wyczyścił(wymył porządnie reduktor) lub wymienił. Sprawdzenie pianą instalacji(po stronie ciśnienia, zwłaszcza). Sprawdzenie czy elektrycznie wszystko działa(krokowce i inne pierdoły). Filtr powietrza -lekceważony, a czasem tam doniczkę można zrobić.
Sam widziałem ostatnio u kumpla w warsztacie w stosunkowo młodym aucie zawalony syfem.
Oprócz tego sprawdzenie czy auto się dobrze toczy(czy np. hamulce nie trzymają). A potem dopiero regulacje.
Może być usterka mechaniczna/elektryczna czy zużycie i memłając wszelkie regulacje dołożymy sobie tylko roboty. Zamiast korekty po likwidacji usterki będzie trzeba szukać ustawień od podstaw.
A swoją drogą -jak nie sekwencja to BLOS. Tak bym to widział i tak przez lata robiłem ale oczywiście każdy ma swoje bushido.
Po to Bóg stworzył skrzynię biegów aby z niej korzystać prawda?PieterB pisze:to nie disel by tak jeździć
Wielocylindrowe silniki o niskim wysileniu, elastyczne i wołkowate fajnie się czują w takim zakresie obrotów ale tutaj jak piszesz -raczej bym się średnich obrotów trzymał.
Marek T. -mój kolega z pracy wiecznie mnie pouczał jak się jeździ. "Jo bym o ciebie auta nie kupił, bo je zabijosz". KAŻDE jakie miał przez te lata co pracowaliśmy razem wysypywał silnikowo.
40km/h i "pionteczka, bo tak mało pali" . Można było tryby w skrzyni liczyć na słuch, od wibracji nadwozia kobietom oczy mgłą zachodziły
Mamy mieć poczucie lekkości pracy silnika i przemieszczania auta. Niekiedy ludziom w sprawnym jeżdżeniu właśnie obrotomierz przeszkadza...
- Pieterb
- Forum Audi 80
- Posty: 11730
- Rejestracja: 02 sty 2009, 17:59
- Imię: Piotr
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Sedan
- Silnik: 2.0 ABK+lpg
- Lokalizacja: Zamość
w abt to raczej sekwencja odpadamiron72 pisze:A swoją drogą -jak nie sekwencja to BLOS. Tak bym to widział i tak przez lata robiłem ale oczywiście każdy ma swoje bushido.
tak, zgadza się po to jest skrzynia, ale abt dobrze jedzie w przedziale 2500-3500 obrotów a nawet do 4000 i o to mi chodziło. SPalanie nie będzie wcale większe a czasem nawet można się miło zaskoczyć.miron72 pisze:PieterB napisał/a:
to nie disel by tak jeździć
Po to Bóg stworzył skrzynię biegów aby z niej korzystać prawda?
Wielocylindrowe silniki o niskim wysileniu, elastyczne i wołkowate fajnie się czują w takim zakresie obrotów ale tutaj jak piszesz -raczej bym się średnich obrotów trzymał.
Kręcenie do 5000/6000 obr to jest bez sensu tak samo jak zmiana biegów przy 2-2,5 tyś.
Oczywiście czasem można lub jest to w jakiś tam sposób uzasadnione bo i mnie się zdarza ale nie cały czas.
Heh, mój błąd. Nie wiem czemu myślałem, że to ABK. ABT to i BLOS nie ma co się silić. Poza jakimiś mitomanami powszechnie jasny temat, że to gazowy banał. Oczywiście trzeba coś o emulacji sondy wiedzieć....PieterB pisze: w abt to raczej sekwencja odpada
No mnie też tylko coś niejasno się wyraziłem. Poniedziałek i pisanie z pracyPieterB pisze:
tak, zgadza się po to jest skrzynia, ale abt dobrze jedzie w przedziale 2500-3500 obrotów a nawet do 4000 i o to mi chodziło. .
Nie ma co mulić silnika, pałować też nie ma zbytnio po co. Zresztą pojęcie obrotów użytecznych można znaleźć nawet w książkach z 60 lat i niżej.
Płynna jazda w odpowiednim zakresie jest przyjemna i wydajna = ekonomiczna i zdrowa dla silnika.
Muli? Redukcja. Znosi się obrotami? Bieg wyżej...