Hej,
Audi mam już 9 lat i robiłem w niej już chyba wszystko.
Czas na budę !
Nie będę tego sam robił bo nie ma czasu na testy ale oczywiście chciał bym żeby to było zrobione na kolejne 10 lat.
W zwiazku z tym mam wiele pytań ale zacznę od dwóch, które nurtują mnie najbardziej:
1.PROGI. Moje nadają się do wycięcia. Z czego mam zrobić zamienniki albo które kupić , żeby nke okazalo się że będzie jak z błotnikami?
2.BŁOTNIKI. Zamienniki przeżyły może 3 lata. Dziur może nie mają ale są całe rude. Nie były złe, spasowały się jak oryginały. Także pytanie jest jakie błotniki wstawić i jak je przygotować?
PS: podmiana karoserii nie wchodzi w grę.
PS2. Nie kupię błotników yeti, czyli używanych, ocynkowanych 25 letnich oryginałów
[B4 2.8 AAH] Wymiana/regeneracja elementów karoserii
Odnośnie błotników:
oryginalna warstwa cienkiej farby (bo to przecież nie lakier) nie zapewnia ochrony antykorozyjnej. Należy ja zedrzeć i nałożyć podkład epoksydowy grubowarstwowy, a na niego już co chcesz- nawierzchnia, szpachla/podkład akrylowy/nawierzchnia, a spodnie części zewnętrzne masy elastyczne, w środek wosk.
Niestety nie poradzisz nic jeśli blacha jest niskiej klasy, zasiarczona, wtedy sama z siebie będzie rdzewieć.
Zakładam że dobry element jest grubszy odrobinę, dziesiątkę lub dwie milimetra niż te najtańsze.
Natomiast jak chcesz spawać ocynkowaną bude? zeszlifowujesz ocynk żeby nie przepalać?
No i koszty dobrej blacharki sa ogromne, a po trzech- czterech latach podniesie ci szpachlę na spawach- zaciągną wilgoć jak nie z tej to z drugiej strony:(
Osiągniecie dziesięciu lat bez rdzy nierealne w naszych warunkach, piątka to już sukces ogromny,niestety.
PS
sam spawam swoje youngtimery, ale nie robię tego zawodowo- gdybym miał wycenić swoja robotę, kwoty byłyby horrendalne, a udzielenie gwarancji byłoby publicznym samobójstwem
Pozdrawiam
oryginalna warstwa cienkiej farby (bo to przecież nie lakier) nie zapewnia ochrony antykorozyjnej. Należy ja zedrzeć i nałożyć podkład epoksydowy grubowarstwowy, a na niego już co chcesz- nawierzchnia, szpachla/podkład akrylowy/nawierzchnia, a spodnie części zewnętrzne masy elastyczne, w środek wosk.
Niestety nie poradzisz nic jeśli blacha jest niskiej klasy, zasiarczona, wtedy sama z siebie będzie rdzewieć.
Zakładam że dobry element jest grubszy odrobinę, dziesiątkę lub dwie milimetra niż te najtańsze.
Natomiast jak chcesz spawać ocynkowaną bude? zeszlifowujesz ocynk żeby nie przepalać?
No i koszty dobrej blacharki sa ogromne, a po trzech- czterech latach podniesie ci szpachlę na spawach- zaciągną wilgoć jak nie z tej to z drugiej strony:(
Osiągniecie dziesięciu lat bez rdzy nierealne w naszych warunkach, piątka to już sukces ogromny,niestety.
PS
sam spawam swoje youngtimery, ale nie robię tego zawodowo- gdybym miał wycenić swoja robotę, kwoty byłyby horrendalne, a udzielenie gwarancji byłoby publicznym samobójstwem
Pozdrawiam
powolniak, dzięki zainfo.
Instrukja do zabezpieczenia błotników na pewno się przyda.
Co do progów, to trochę morale mi opadły. 2 lata temu odkryłem w nich dziury pod górnymi nakładkami.
Blacharz stwierdził, że trzeba wspawać nowe. Tylko teraz się zastanawiam po co, jeśli wspawane mają pożyć 4 lata, a moje pewnie też jeszcze tyle przeżyją zanim coś wyjdzie na zewnątrz.
Dodaje foto moich progów. Może jeszcze ktoś coś doradzi. Od spodu są zdrowe!
Instrukja do zabezpieczenia błotników na pewno się przyda.
Co do progów, to trochę morale mi opadły. 2 lata temu odkryłem w nich dziury pod górnymi nakładkami.
Blacharz stwierdził, że trzeba wspawać nowe. Tylko teraz się zastanawiam po co, jeśli wspawane mają pożyć 4 lata, a moje pewnie też jeszcze tyle przeżyją zanim coś wyjdzie na zewnątrz.
Dodaje foto moich progów. Może jeszcze ktoś coś doradzi. Od spodu są zdrowe!
Doły progów zdrowe? Jeśli tak to szukaj b4 na złomie z zdrowymi blachami i tnij całe progi wraz z dołami słupków i niech Ci blacharz wstawi zewnętrzne poszycie progu na zgrzewach tak jak jest oryginalnie a środek później zalać woskiem. Przednie błotniki to wiadomo kup dobre całe puścić w epoksyde a od środka jakąś warstwę bitumiczna a reszta auta standardowo w lakier. To są już stare samochody więc i tak przy normalnym użytkowaniu rdza wyjdzie po pewnym czasie. Cieszyć sie trzeba, że kiedyś to takie pancerne zrobili i tyle wytrzymało bo inne auta z tych roczników to już wyjątki na drodze.
jak kolega Cozmo poradził- albo decydujesz się na jego scenariusz, co tanie nie będzie- blacharz /lakiernik-buda ogarnięta na trzy,cztery lata, może pięć,
Albo to czego nie chcesz- szukanie zdrowej budy(niby skąd, jeśli to wszystko stare auta, ale jeździ ich sporo wiec może udałoby się) i przekładka, względnie ulep z dwu aut.
Może udałoby się znaleźć rzęcha mechanicznie, ale z w miarę dobrą blacharką, za niedużą kasę?
Ps do konserwacji spodu używałem terosonu, makabrycznie drogi, ostatnio jednak spróbowałem Sici bodajże, bardzo przyzwoita i niedroga
Pozdrawiam
Albo to czego nie chcesz- szukanie zdrowej budy(niby skąd, jeśli to wszystko stare auta, ale jeździ ich sporo wiec może udałoby się) i przekładka, względnie ulep z dwu aut.
Może udałoby się znaleźć rzęcha mechanicznie, ale z w miarę dobrą blacharką, za niedużą kasę?
Ps do konserwacji spodu używałem terosonu, makabrycznie drogi, ostatnio jednak spróbowałem Sici bodajże, bardzo przyzwoita i niedroga
Pozdrawiam