Forum Audi 80 Klub Polska

Jest wiele samochodów które po latach stają się klasykami i zyskują na wartości, nawet polskie maluchy.
Ale z tego co widzę audi 80 było ich dużo i były a nawet są wytrzymałe i do dziś ich dużo jeździ po drogach. Więc jak myślicie ? Kiedy można się spodziewać aby audi 80 stało się klasykiem i wartościowym samochodem?
Ja miałem golfa MK1 z 1979 roku w kiepskim stanie i ktoś kupił ode mnie za 4 tysięcy. A mam też audi 80 z 1986 roku i jest warte tylko ceny złomowej, myślicie, że jak go potrzymam jeszcze ze 7 lat to wzrośnie jego wartość ?

@domagalag problemem jest to że są za trwałe i za dużo ich jest. Zobacz takie starsze BMW sprzed 1990 jak np. 3ka E30 czy nawet już E36 z lat 90 cena rośnie. Raz że te samochody rdzewiały i do tego młodzież je lubiła zakatować. Pewnie cena słabszych wersji Audi pójdzie w górę jak już ludzie zajeżdża większość egzemplarzy na śmierć i oddadzą na złom.
Czy polskie samochody to zwykle ich cena zawiera koszt zakupu skorupy + koszt remontu.

Niektóre odmiany B3 czy B4 już przynajmniej nieco zyskują na wartości. Oczywiście mowa o zadbanych sztukach.
Uważam, że określanie "klasyk" na podstawie kryterium ilości egzemplarzy co ma w zwyczaju część ludzi, jest co najmniej niepoważne. Zresztą dla jednego stosunkowo popularne starsze Audi czy Mercedes W124 to bardzo cenione auto, a inny fan (a może "fan"?) starej motoryzacji nawet nie raczy zwrócić uwagi. BTW kiedyś się śmiałem z fanów polskich samochodowych wyrobów licencyjnych, teraz dużo bardziej szanuję czyjeś pasje nawet tego typu.
Nie zmienia to faktu, że 80 to pełnoprawny i z tego co widzę dość dobrze postrzegany youngtimer. Szkoda, że dbanie o te auta to czasami zdaje się taki duży problem dla niektórych osób, co mnie bardzo dziwi - szczególnie patrząc na dużo młodsze auta oraz co się stało z równolatkami takiej B3 czy B4.
W sumie np. dla takiego pasjonata jak ja, to ta wartość rynkowa ma niskie znaczenie. I tak reprezentuje sobą o wiele więcej.

No niestety ale tak to działa chociaz "klasyk " to może nie do końca fortunne słowo. Wartość takich powiedzmy "starszych " samochodów czy miana ich na żeby nie używać slowa klasyki bardziej użyłbym słowa kultowe podyktowana jest właśnie ilością bo tak to działa. Jest czegoś mało jest bardziej kultowe i ceny wzrastają, jest czegoś dużo ceny sa niskie i nie ma statusu "kultowego". Kiedys takich maluchy to czasem ludzie sprzedawali za 50 zł, teraz ceny są jakie sa - bo jest tego mało. Czy Audi bedzie kiedyś klasykiem czy kultowym samochodem , pewnie tak , ale za jaki czas nikt nie zgadnie. Musi upłynąc na tyle dużo czasu ,że samochody te praktycznie znikną z rynku. Wszytskie słabe jakościowo sztuki pójda na żyletki , i zostana te bdb które ludzie bedą sobie cenić , lub sztuki do remontu. Ale ,że tych samochodów jest stosunkowo sporo , i jakoś tam trzymają się kupy pewnie to troche potrwa.

Na tą chwilę tylko "specjalne" wersje są coś warte. Pomijając S i RS to w sumie zostaje Compi, Coupe R5 i V6 oraz Cabrio. Reszta to niestety nadal zwykłe auta użytkowe

Dziękuję za odpowiedzi i poglądy.
Jednak to fakt, przeanalizowałem i wasze odpowiedzi i czytałem, że ich dużo i trzymają się dobrze, inne mało typowe typu quattro czy coupe co ich mało to nabyły wartości. Inne marki aut są młodsze a już są kultowe bo są rzadkie gdyż większość poszła na żyletki.
To chyba tak jak z monetami i znaczkami, nie liczy się, że są bardzo stare, tylko unikatowe i rzadkie egzemplarze.

No niestety. Bardzo dziwne kryterium, ale tak już na tym rynku jest.
Przy czym zauważyłem, że z Avantami robi się nieco podobna sytuacja jak ze starymi Volvo w kombi, bardzo mało zadbanych sztuk w ogłoszeniach.
Coraz bardziej też widzę, że dobrze utrzymane nawet pospolite sztuki zwracają uwagę, przynajmniej w moich stronach.
Osobiście cieszę się, że auto jeszcze gdzeniegdzie popularne, gdyż z częściami nie ma problemów i cenowo jest na dzień dzisiejszy bardzo dobrze.

Nie bez powodu jak teraz szukałem to kryteria były dość wąskie - nie ważne czy sedan, avant czy Coupe byle 2,3 R5, 2,8 V8 lub ostatecznie 2,0 16V. Reszta nie miała znaczenia a ceny i tak nie są jakoś super niskie. 2 miesiące czekania na taki, który w minimalnym stopniu mnie zainteresuje.

Coraz trudniej o coś konkretnego - dlatego jeśli czujemy klimat to warto trzymać i dbać nawet pomimo zapędów na coś innego.
W Trójmieście jest z wyborem w ogóle ciężko.

To fakt, po swoją gnałem do Białegostoku.

Dyskusja dyskusją, a wczoraj kupiłem najnowszego Automobilistę z 80 B3 na okładce.
Cóś czuję, że temat drgnie i może to być ostatni gwizdek na kupno przynajmniej względnego egzemplarza w dobrej cenie i cieszenie się nim na co dzień. Być może na razie tylko lekko pójdą w górę. Oby to nie skończyło się skrajnościami cenowymi, moim zdaniem nie powinno być ani za tanie bo ludzie dalej będą je katować, ani za drogie.

Mieszkam w Bieszczadach a dokładniej w Ustrzykach Dolnych i śmiało mogę powiedzieć że tu 80-ek jest sporo. Wystarczy przejechać miasto i wcale nie trzeba się rozglądać by co chwilę parę minąć jadących lub zaparkowanych. Praktycznie gdzie by nie stanąć tam zawsze jakaś 80-ka stoi. Dużo tu młodzieży takimi jeździ. Więc czy to będzie auto kultowe czy klasyk moim zdaniem zależy od regionu i w jednym będzie to szybciej w innym później. Po swoje jechałem prawie 100 kilometrów i zastanawiałem się czy za dużo nie dałem tu gdzie mieszkam już mi chcieli dać prawie podwójną cenę jeśli bym chciał sprzedać.

Masz rację.
Co ciekawe, dla potwierdzenia u mnie w Trójmieście już kilka razy słyszałem o tym aucie, że to "klasyk".
Cóż, można się buntować albo i nie, ale czas leci i auta naszego dzieciństwa widocznie zyskują to miano. Dla mnie to tam spoko, może w końcu co niektórzy otworzą oczy, zacznie się porządek i te co dają chociaż nadzieję na remont zostaną ogarnięte jak trzeba, a kompletnie zamęczone czy lepione wiadrami kitu (oby ich jak najmniej)posłużą za lepszych lub gorszych dawców części.

h/k pisze: ↑

20 wrz 2021, 22:06

Masz rację.
Co ciekawe, dla potwierdzenia u mnie w Trójmieście już kilka razy słyszałem o tym aucie, że to "klasyk".
Cóż, można się buntować albo i nie, ale czas leci i auta naszego dzieciństwa widocznie zyskują to miano. Dla mnie to tam spoko, może w końcu co niektórzy otworzą oczy, zacznie się porządek i te co dają chociaż nadzieję na remont zostaną ogarnięte jak trzeba, a kompletnie zamęczone czy lepione wiadrami kitu (oby ich jak najmniej)posłużą za lepszych lub gorszych dawców części.

Sąsiad ale u nas jest spory tych aut. Fakt, że większośc obecnie to piekne okazy - Bytów obecnie mekką S2 Coupe, RS2 czy "zwykłych" kłatrówek. U nas w małym 3city też nie brak rodzynków, tylko trzeba wiedzieć kto je ma i gdzie trzyma