[B3 1,6 TD] Brak świateł mijania
[B3 1,6 TD] Brak świateł mijania
Witam. Mam problem ze światłami krótkimi w moim autku. Czytałem wiele postów o znikających długich światłach i tak jest też u mnie ….. mam tylko tzw. „Zajączka” jak przyciągam dziwienie do siebie …ale jak odpycham od siebie to już nic mi się nie załącza, wiem już, że muszę zajrzeć do „pajączka”…. Ale ja na dodatek nie mam w ogóle krótkich świateł. Mam tylko postojowe i długie na „zajączku”….. i nic poza tym. Kiedyś było normalnie później czasami się załączały czasami nie….teraz już nic nie ma. Widzę, że chyba czeka mnie rozbieranie obydwu włączników od długich i głównego włącznika od świateł ( krótsza dźwignia)?? Czy może jest to wina przekaźnika?? Zaczęło się tak kiepścić od kiedy pojawiły się mrozy.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Kurcze ja ostatnio zauważyłem podobny problem u mnie ,
to znaczy w przeciagu tygodnia może ze dwa trzy razy zgasły mi tylko chwilowo (całe szczęście) światła mijania dosłownie tak na sekundę, dodam iż jak to kolega fajnie nazwał "zajączek" u nas na to się mówi poganiacz działa bez zarzutu
Stawialibyście na pająka :?:
to znaczy w przeciagu tygodnia może ze dwa trzy razy zgasły mi tylko chwilowo (całe szczęście) światła mijania dosłownie tak na sekundę, dodam iż jak to kolega fajnie nazwał "zajączek" u nas na to się mówi poganiacz działa bez zarzutu
Stawialibyście na pająka :?:
Na dziesięć audi w 8 uszkadza się pająk -potrafi się wtopić nawet w plastik blaszka i ten mm luzu sprawia,że nie ma styku,lub zwyczajnie brud i lekkie nadpalenie.9 przypadek -wypalenie styku w kostce przy żarówce.10 przypadek bezpieczniki(trafiają się takie na oko dobre,nie przepalone,ale blaszka nożykowa nie łączy z blaszką topikową),kable.
A więc tak, zaczynając od początku. W moim przypadku pająk jest ok. choć rozkręciłem ( raczej rozwierciłem bo jest nitowany) go, przeczyściłem styki i złożyłem z powrotem, przy pomocy cienkich długich śrubek na moje oko M3 lub mniejsze. Rozkręciłem tylko część od krótkich dźwigni pająka …. Nie rozkręcałem części od długich dźwigni tzn. od kierunków i wycieraczek ….. ponieważ trzeba by było rozwiercić zgrzane „ścieżki” ( mosiężne lub miedziane płaskowniczki) a dostęp do styków obsługujących długie światłą jest dobry bez rozkręcania pająka. Po złożeniu wszystkiego okazało się, ze problem nie minął. Przyszedł czas na bezpieczniki i przekaźniki i tu wszystko też było ok. tzn. nie podobało mi się jedno, że np. przerywacz od kierunkowskazów i przekaźnik od świateł długich musi być gdzieś indziej niż na podszybiu w komorze silnika….. ponieważ wyraźnie słychać go było gdzie indziej. Odkręciłem półkę pod kierownicą i moim oczom ukazało się kilka dodatkowych przekaźników, przerywacz od kierunków, kostki itp.
Problem w moim przypadku polegał na tym, że poprzedni właściciel wymieniał stacyjkę, i nie wiem jak on to robił ale wyglądało to tak jak by stara stacyjka byłą odcięta ( dosłownie poprzecinane przewody ) i na izolację przykręcona nowa stacyjka. I przewód odpowiadający za podanie „sygnału” napięcia ze stacyjki na włącznik świateł mijania był przepalony ( hmmm już wiem skąd był ten swąd spalonego plastiku kilka dni temu) i cała sytuacja u mnie wyglądała tak jak bym bawił się światłami bez kluczyka w stacyjce….. tzn, są tylko postojowe lub pozycyjne jak kto woli i długie na „zajączku” lub „poganiaczu” jak kto woli….. no ale teraz wszystko jest cacy
Pozdrawiam
[ Dodano: 2008-01-05, 19:01 ]
No jakoś trzeba sobie radzić..... człowiek uczy się na swoich błędach..
[ Dodano: 2008-01-05, 23:50 ]
A tak na marginesie to zauważyłem coś dziwnego, mianowicie smar w pająku. Zdejmując górną pokrywę z pająka ( pod którą są styki od krótkich dźwigni) zobaczyłem , że wszystko jest mocno wysmarowane smarem. Pająk był oryginalnie zanitowany. Nie wiem czy ten smar był już tam wpuszczony fabrycznie czy poprzedni właściciel ( a był on mechanikiem) wcisnął go tam. Na mój chłopski rozum nie rozumiem tego posunięcia. Z dwóch powodów.
Po pierwsze, jeżeli smar miał właściwości izolacyjne ( był izolatorem) to zapaćkał by wszystkie styki i raczej nici z przewodzenie.
Po drugie jeżeli smar był by przewodnikiem to zapaćkawszy wszystko do okoła zwierał by sąsiadujące styki skutków takiego zajścia raczej nie muszę tłumaczyć.
To w końcu jak jest z tym smarem??
Problem w moim przypadku polegał na tym, że poprzedni właściciel wymieniał stacyjkę, i nie wiem jak on to robił ale wyglądało to tak jak by stara stacyjka byłą odcięta ( dosłownie poprzecinane przewody ) i na izolację przykręcona nowa stacyjka. I przewód odpowiadający za podanie „sygnału” napięcia ze stacyjki na włącznik świateł mijania był przepalony ( hmmm już wiem skąd był ten swąd spalonego plastiku kilka dni temu) i cała sytuacja u mnie wyglądała tak jak bym bawił się światłami bez kluczyka w stacyjce….. tzn, są tylko postojowe lub pozycyjne jak kto woli i długie na „zajączku” lub „poganiaczu” jak kto woli….. no ale teraz wszystko jest cacy
Pozdrawiam
[ Dodano: 2008-01-05, 19:01 ]
No jakoś trzeba sobie radzić..... człowiek uczy się na swoich błędach..
[ Dodano: 2008-01-05, 23:50 ]
A tak na marginesie to zauważyłem coś dziwnego, mianowicie smar w pająku. Zdejmując górną pokrywę z pająka ( pod którą są styki od krótkich dźwigni) zobaczyłem , że wszystko jest mocno wysmarowane smarem. Pająk był oryginalnie zanitowany. Nie wiem czy ten smar był już tam wpuszczony fabrycznie czy poprzedni właściciel ( a był on mechanikiem) wcisnął go tam. Na mój chłopski rozum nie rozumiem tego posunięcia. Z dwóch powodów.
Po pierwsze, jeżeli smar miał właściwości izolacyjne ( był izolatorem) to zapaćkał by wszystkie styki i raczej nici z przewodzenie.
Po drugie jeżeli smar był by przewodnikiem to zapaćkawszy wszystko do okoła zwierał by sąsiadujące styki skutków takiego zajścia raczej nie muszę tłumaczyć.
To w końcu jak jest z tym smarem??
U mnie problem tkwił w przepalonym przewodzie między stacyjką a pająkiem. Ze stacyjki nie było sygnału do pająka podającego światła mijania. Też myślałem, że to pająk bo wszystko na to wskazywało i forumowicze tak podpowiadali. Tak więc u mnie pająk został rozebrany i przeczyszczony przy okazji, choć nie było to konieczne.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Brak świateł mijania ? - uszkodzony pająk lub bezpiecznik
wczoraj to znajomemu naprawiałem
i doszedłem do wniosku że:
skoro zarówki są dobre, przewód żarówka - bezpiecznik jest ok, bezpiecznik jest dobry
żadnego przekaźnika nie ma wiec to tylko moze być wina pająka.
otwarłem ksiażke ze schamatami do 80
i tam sobie znalazłem które przewody na kostce podpinanej do pająka są odpowiedzialne za swiatla mijania.
wg schematu Rot (czerwony) i Br (brązowy)
gdy sie je zewrze swiatła działają
wpiołem sie w instalację (oskórowanie kabli) i podpiołem mu zewnętrzny włącznik tymczasowy dopuki nie kupi nowego (używanego) pająka. et Viola :lol:
wczoraj to znajomemu naprawiałem
i doszedłem do wniosku że:
skoro zarówki są dobre, przewód żarówka - bezpiecznik jest ok, bezpiecznik jest dobry
żadnego przekaźnika nie ma wiec to tylko moze być wina pająka.
otwarłem ksiażke ze schamatami do 80
i tam sobie znalazłem które przewody na kostce podpinanej do pająka są odpowiedzialne za swiatla mijania.
wg schematu Rot (czerwony) i Br (brązowy)
gdy sie je zewrze swiatła działają
wpiołem sie w instalację (oskórowanie kabli) i podpiołem mu zewnętrzny włącznik tymczasowy dopuki nie kupi nowego (używanego) pająka. et Viola :lol:
„otwarłem ksiażke ze schamatami do 80
i tam sobie znalazłem które przewody na kostce podpinanej do pająka są odpowiedzialne za swiatla mijania.
wg schematu Rot (czerwony) i Br (brązowy)
gdy sie je zewrze swiatła działają ”
Zgadza się kolego…. A co by było jak by po zwarciu tych kabelków nadal nie świeciło?? Przyszedł by czas na kolejny element w układance którym jest stacyjka ( oczywiście jeśli chodzi o światła mijania bo sygnał do świateł pozycyjnych omija stacyjkę). Właśnie u mnie tak było miałem przepalony przewód pomiędzy stacyjką a pająkiem. W moim przypadku narobiłem sobie trochę niepotrzebnej roboty bo przed sprawdzeniem całego układu krok po kroku tak jak Ty to zrobiłeś, ja od razu wziąłem się za „regenerację” pająka.
Jeśli włącznik świateł mijania w pająku jest uszkodzony, wydaje mi się, że można pokusić się i przed kupieniem nowego ( używanego) pająka postarać się naprawić stary, wystarczy do tego rozebrać tylko część pająka ( jedną warstwę) tą od krótkich dźwigni, nie trzeba rozbierać części od długich dźwigni która jest bardziej złożona. Część od krótkich dźwigni nie jest skomplikowana ma mało części i jest prosta do złożenia, wystarczy tylko rozwiercić nity i później skręcić wszystko na śrubki.
A nóż się uda i zostanie trochę grosza w kieszeni
i tam sobie znalazłem które przewody na kostce podpinanej do pająka są odpowiedzialne za swiatla mijania.
wg schematu Rot (czerwony) i Br (brązowy)
gdy sie je zewrze swiatła działają ”
Zgadza się kolego…. A co by było jak by po zwarciu tych kabelków nadal nie świeciło?? Przyszedł by czas na kolejny element w układance którym jest stacyjka ( oczywiście jeśli chodzi o światła mijania bo sygnał do świateł pozycyjnych omija stacyjkę). Właśnie u mnie tak było miałem przepalony przewód pomiędzy stacyjką a pająkiem. W moim przypadku narobiłem sobie trochę niepotrzebnej roboty bo przed sprawdzeniem całego układu krok po kroku tak jak Ty to zrobiłeś, ja od razu wziąłem się za „regenerację” pająka.
Jeśli włącznik świateł mijania w pająku jest uszkodzony, wydaje mi się, że można pokusić się i przed kupieniem nowego ( używanego) pająka postarać się naprawić stary, wystarczy do tego rozebrać tylko część pająka ( jedną warstwę) tą od krótkich dźwigni, nie trzeba rozbierać części od długich dźwigni która jest bardziej złożona. Część od krótkich dźwigni nie jest skomplikowana ma mało części i jest prosta do złożenia, wystarczy tylko rozwiercić nity i później skręcić wszystko na śrubki.
A nóż się uda i zostanie trochę grosza w kieszeni
hmmm kiedyś próbowałem naprawic pajaka od kierunkowskazów i swiateł dlugich w starym poczciwym Polmozgrzycie (polonez)
po rozebraniu stwierdziłem ze to nie ma sensu ... za duzo "zabawy" zeby to poskładać.
Swiatła naprawialem w Audi 80 b3 1.8 (mechaniczny wtrysk) '88r
pająk starego typu czyli ten ze swiatłami awaryjnymi w pająku.
pajak tam jest nitowany wiec nie miałem ochoty zaczynać regenaracji tego elementu.
wg mnie troche za duzo zabawy skoro działającą używke mozna stosunkowo niewielkim kosztem kupic
po rozebraniu stwierdziłem ze to nie ma sensu ... za duzo "zabawy" zeby to poskładać.
Swiatła naprawialem w Audi 80 b3 1.8 (mechaniczny wtrysk) '88r
pająk starego typu czyli ten ze swiatłami awaryjnymi w pająku.
pajak tam jest nitowany wiec nie miałem ochoty zaczynać regenaracji tego elementu.
wg mnie troche za duzo zabawy skoro działającą używke mozna stosunkowo niewielkim kosztem kupic