Tak jak w temacie, problem dotyczy silnika jako całości, bo nie wiem co sie stało wczoraj jadąc sobie wieczorem autko rozgrzane do prawie 90C stanąłem na skrzyżowaniu ruszam 1 potem 2 i auto straciło moc tak jakby sie zdławłlo i zgasło no i nie zapala(na Pb i LPG), musiałem holować się do domu

Benzyna w baku jest -jakieś 1/4 baku, gazu prawie pełny bak. Czy to wina mrozów nie wiem ale raczej nie sądzę jeździłem przy -25C i było ok.
Proszę o jakieś sugestie, może ktoś miał coś podobnego.
Pozdrawiam, Bartek