Właśnie wróciłem do domu i miałem dziwną sytuację. Gdy parkowałem pod blokiem, cofając dojeżdżałem już do krawężnika i czując że koła dotknęły krawężnika wcisnąłem sprzęgło, żeby wrzucić pierwszy bieg. Wtedy zaczęło coś zgrzytać. Zgrzyt był na wciśniętym sprzęgle a brzmiał tak, jak czasami nie wejdzie wsteczny a puścisz sprzęgło.
Pedał się nie zapadł i czuć na nim opór.
Teraz jest ciemno i ciasno zaparkowałem, więc nie chce sprawdzać, żeby kogoś nie "wyhaczyć"

Może ktoś wie co mogło się stać?
EDIT:Przed chwilą byłem w samochodzie i nie mogę wrzucić żadnego biegu :evil:
Może wiecie jaki mogę ponieść przybliżony koszt naprawy, bo to moje pierwsze autko, a tak to jeździłem ojca-tankowałem, jechałem i nic wiecej mnie nie interesowało :oops: