Głośnik dwucewkowy możesz podłączyć pod zmostkowane kanały wzmacniacza. Warunkiem jest minimalna impedancja pracy wzmacniacza.
Jeśli głośnik ma cewki 4 ohmowe, podłączając je równolegle impedancja wzmacniacza spadnie do dwóch ohmów. Jeśli wzmacniacz może to udźwignąć to ok.
Inna opcja to zmostkowanie wzmacniacza i podłączenie szeregowo cewek głośnika. Wówczas wzmacniacz pracować będzie z impedancją 8 ohmów. Straci na mocy, ale nie uszkodzi się.
Nie powinno się podłączać głośnika dwucewkowego do niezależnych kanałów prawego i lewego.
Wystarczą ( a pojawią się ) minimalne różnice w wysterowaniu kanałów i wystąpi zjawisko indukcji. Cewki zaczną sie grzać i spalisz głośnik.
Zjawisko indukcji zawsze będzie. Wynika to choćby ( ale nie tylko ) ze sposobu nawijania cewek, które bezpośrednio odnoszą sie do minimalnych różnic w ich impedancji.
Generalnie do głośnika dwucewkowego wymagany jest solidny monoblok który będzie potrafił przy 2 ohmach targnąć nim.
Ja osobiście jestem przeciwnikiem dwucewkowych subwooferów. Są zawodne i niewygodne moim zdaniem. Przydają się na zawodach, ale do własnego użytku niekoniecznie.
Jaki wzmacniacz kupić ? Do 500 zł nie wiem, ale skoro masz głośnik Pioneera, to może coś takiego:
http://www.allegro.pl/item367613533_pio ... nikat.html
Podłączając cewki głośnika równolegle będziesz miał ok 800W z tego piecyka. Huku całkiem sporo
