[2.3 20V 7A] Rozlatuję się grafit w kopułce po miesiącu
[2.3 20V 7A] Rozlatuję się grafit w kopułce po miesiącu
Witam
Ostatnio zaobserwowałem, że Coupeta przestała mi odpalać. Po przeanalizowaniu różnych przyczyn okazało się, że ukruszył się grafit na głównym styku w kopułce aparatu zapłonowego. Założyłem nową kopułkę i po miesiącu to samo.
Początkowo podejrzewałem luz na aparacie, ale jest znikomy. Macie jakieś sugestie?
Ostatnio zaobserwowałem, że Coupeta przestała mi odpalać. Po przeanalizowaniu różnych przyczyn okazało się, że ukruszył się grafit na głównym styku w kopułce aparatu zapłonowego. Założyłem nową kopułkę i po miesiącu to samo.
Początkowo podejrzewałem luz na aparacie, ale jest znikomy. Macie jakieś sugestie?
Ja miałem to samo. Wymieniłem 3 kopułki, a wystarczyło sprawdzić palec. Olazało się, że nieoryginalny tandetny palec firmy EPS miał nierównolegle umocowaną, zatopioną blaszkę kontaktującą się właśnie z grafitowym palcem. Podczas wirowania blaszka drgała ukruszając grafit. Wymiana na oryginalny palec Boscha ewidentnie rozwiązała sprawę.
No i Panowie po raz kolejny zonk, dzisiaj znowu nie chciał zapalić
Pewnie kopułka znowu się rozleciała. Palec Boscha, kopułka Beru, kupię teraz kopułkę też Boscha, ale czy to rozwiąże sprawę?
Zmieniać świece?
Kable Beru zdaje się wymieniane rok temu, mają może z 20kkm, nie więcej.
Aha zauważyłem też, że do 3000rpm muli go przy rozpędzaniu, nie nabiera płynnie obrotów, wyraźnie to czuć pod nogą
Kto powie co nie tak dostaje sześciopak piwa <ok>
Pewnie kopułka znowu się rozleciała. Palec Boscha, kopułka Beru, kupię teraz kopułkę też Boscha, ale czy to rozwiąże sprawę?
Zmieniać świece?
Kable Beru zdaje się wymieniane rok temu, mają może z 20kkm, nie więcej.
Aha zauważyłem też, że do 3000rpm muli go przy rozpędzaniu, nie nabiera płynnie obrotów, wyraźnie to czuć pod nogą
Kto powie co nie tak dostaje sześciopak piwa <ok>
Według mnie to wytarła sie podkładka dystansowa pomiędzy zębatką a obudową aparatu. Ewentualnie zużyciu uległy powierzchnie trące zębatki i obudowy aparatu. W takiej sytuacji wirnik aparatu posiada zbyt duży luz wzdłuż swojej osi obrotu.jmm pisze: Kto powie co nie tak dostaje sześciopak piwa <ok>
Gdy wkładasz aparat do silnika, to wszystko jest ok bo skutków nie widać. Problem zaczyna się wtedy gdy silnik zaczyna pracować. W czasie pracy na skutek tego, że zębatka ma skośnie wykonane zęby powstaje siła "wypychająca" oś aparatu z obudowy, skierowana w stronę kopułki. W sytuacji zbyt dużego wyrobienia powierzchni trących może dojść do sytuacji, że palec rozdzielacza będzie zaczepiał o kopułkę, aż dojdzie do ich całkowitego uszkodzenia - zerwania.
Siła "wypychająca" jest tym większa im pasowanie zębatek napędzających os aparatu jest jest dokładniejsze (patrz nowa dorobiona zębatka). Moim zdaniem wystarczy podłożyć dobrze dopasowaną zębatkę z dobrego materiału i powinno być OK.
Oczywiście mogę się mylić, ale zawsze warto sprawdzić.
Myślę jednak, że to w aparacie tkwi problem. Kopułka ani palec nie robiły by problemu.
Najlepiej jakbyś sam ściągnął aparat, sam wziął go do ręki i sprawdził czy nie ma luzu za dużego. Ja tam mechanikiem nie jestem ale u siebie jak luz kasowałem to zostawiłem minimalny tak aby się nie zatarł lub coś podobnego (bo przecież luz jakiś zawsze musi występować). Jeśli kopułka i palec są z górnej półki to tylko aparat zostaje.
Wyciągaj aparat, rozbieraj, nawtykaj podkładek, zębatkę, klina, potem rozrząd na znaki i już. Zrobiłem tak samo u siebie i śmiga jak ta lala.
Powodzenia.
Najlepiej jakbyś sam ściągnął aparat, sam wziął go do ręki i sprawdził czy nie ma luzu za dużego. Ja tam mechanikiem nie jestem ale u siebie jak luz kasowałem to zostawiłem minimalny tak aby się nie zatarł lub coś podobnego (bo przecież luz jakiś zawsze musi występować). Jeśli kopułka i palec są z górnej półki to tylko aparat zostaje.
Wyciągaj aparat, rozbieraj, nawtykaj podkładek, zębatkę, klina, potem rozrząd na znaki i już. Zrobiłem tak samo u siebie i śmiga jak ta lala.
Powodzenia.