Odnośnie wielu pytań które dostałem na PW dotyczących legalnego demontażu instalacji gazowej, postanowiłem napisać kilka zdań (bez zdjęć) odnośnie sposobu postępowania w tejże sytuacji.
Opis dotyczy demontażu instalacji I oraz II generacji.
Sekwencji chyba raczej nikt nie będzie demontował

Zdjęć nie zamieszcałem ponieważ każdy ma inną instalację gazową, inaczej umieszcone elementy i w inny sposób wykonane i zamontowane, wiec było by bezsensowne wrzucanie moich zdjęć.
Więc jeśli mamy autko (marka/model/typ nieważny) które jest wyposażone w instalację LPG a pragniemy ja zdemontować z powodów np:
-brakiem ekonomi jazdy na LPG
-ciągłych problemów z silnikiem i resztą osprzętu
-brakiem miejsca w bagażniku
- ...... <- tu wpisz swój powód

Pierwszym i najważniejszym krokiem jaki trzeba zrobić. to demontaż instalacji.
Są 2 opcje.
Pierwsza:
Zlecamy demontaż mechanikowi/gazownikowi/koledze
którzy to demontują instalację. Niektórzy biorą za to 100zł a niektórzy 200. zalezy od osoby i sposobu dogadania sie. czasem mozna zostawić instalacje LPG w rozliczeniu.
Druga:
Sami demontujemy LPG. Wystarczy garaż/warsztat/ kanał lub podnosnik kolumnowy <mikolaj>
Demontaż zaczynamy wyjeżdzenia gazu do Zera. Następnie zakręcamy zawór w butli.
Kolejnym krokiem jest odkręcenie miedzianych przewodów od butli, to samo tyczy się przewodów elektrycznych od wielozaworu i pływaka rezerwy gazu, po czym odkręcamy rurkę miedzianą od zaworu wlewu gazu. teraz można będzie odkręcic i wyciągnąć butle.
Kolejnym krokiem jest demontaż rurki miedzianej wraz z przewodami biegnącymi od butli do elektrozaworu z filterkiem.
Teraz odkręcamy elektrozawór i jego kable elektryczne.
Przed demontażem reduktora zaleca się spuścić płyn chłodzący (chyba ze ktoś jest sprytny i potrafi szybko przepiąć przewody wodne na swoje oryginalne miejsce bez większej utraty płynu)
Gdy płyn chłodzący jest spuszczony, mozna pokolei odkręcać przewody wodne biegnące do reduktora i przywrócenie układowi chłodzenia jego pierwotnego kształtu.
Demontujemy przewód doprowadzający gaz do miksera.
Mikser musi być zdemontowany zeby nie dławił dolotu.
Pamiętamy o uszczelnieniu uszczelkami dolotu przepustnica-wtrysk.
Przy autach na gazniku pamietamy o prawidłowym podpięciu podciśnien.
Instalacja prawie zdemontowana. pozaostała jeszcze część elektryczna.
Po kolei demontujemy centalkę i dobieramy się do przewodów instalacji samochodu gdzie gazownicy sie wpieli
(sonda lambda, TPS, Przewody wtrysku, cewka WS) czasami są podpięte jeszcze inne przewody ale zalezy od typu instalacji i jak sie widziało gazownikowi.
demontujemy wiązkę elektryczną LPG i wyciągamy z kabiny, to samo tyczy się przełącznika B/G.
Instalacja zdemontowana.
Pozostaje nam zaślepienie otworów wywierconych przez gazowników, naprawienie instalacji elektrycznej samochodu, wlaniem płynu chłodzącego, odpowietrzenie układu.
I wreszcie mamy autko bez LPG
TYLKO BENZYNKA 8-)
Gdy LPG mamy zdemontowane a autko na PB hula jak wsciekłe, trzeba się udać do właściwego (dla siebie) urzędu Rejestracyjnego lub jak kto woli Wydział komunikacji
Nie dajcie się zwieść gryzipiórką w urzędzie ze trzeba robić przegląd przed usunięciem wpisu !!!!!!!!
Nic bardziej mylnego.
Nie wierzcie w opisy z internetu ze przy usunieciu wpisu o zasilaniu LPG z dowodu rejestracyjnego i karty pojazdu trzeba robić przegląd.
Wystarczy napisać oświadczenie (czasami w urzędzie są gotowe druki) w którym piszemy ze LPG zostało zdemontowane i chcemy usunąć wpis o LPG z dokumentów pojazdu.
Gdy urzednik przybije piecząki w dowodzie i w karcie pojazdu (jeśli była wydana) mozęmy się cieszyć z legalnie zdemontowanej instalacji gazowej, bezproblemowej jazdy na paliwie oraz tanszymi przeglądami bo tylko 99zł <urodziny>
Pozdrawiam
Kamil Widomski vel "widmo"
