[b4 ABC] Szalejące obroty
[b4 ABC] Szalejące obroty
szukajka na nic się zdała, nic nie znalazłem na ten temat.
problem:
silnik odpala, ma ok 1200-1400obr/min, i tak pozostaje dość długo, podczas dodawania gazu szarpie, podczas puszczania gazu również szarpie, po osiągnięciu temperatury ok.90 C, obroty spadają na 1000 i po chwili na 800-900, czasami jeszcze falują i dopiero spadają na 900, a czasami nie spadają.
co zrobiłem:
zmieniłem wężyki podciśnień, wyczyściłem przepustnicę, wymieniłem krokowy z podłączeniem do kompa,
pytanie:
co dalej sprawdzić, ewentualnie wymienić??
Proszę tytułować wątki zgodnie z regulaminem i nie pisać WIELKIMI LITERAMI.
problem:
silnik odpala, ma ok 1200-1400obr/min, i tak pozostaje dość długo, podczas dodawania gazu szarpie, podczas puszczania gazu również szarpie, po osiągnięciu temperatury ok.90 C, obroty spadają na 1000 i po chwili na 800-900, czasami jeszcze falują i dopiero spadają na 900, a czasami nie spadają.
co zrobiłem:
zmieniłem wężyki podciśnień, wyczyściłem przepustnicę, wymieniłem krokowy z podłączeniem do kompa,
pytanie:
co dalej sprawdzić, ewentualnie wymienić??
Proszę tytułować wątki zgodnie z regulaminem i nie pisać WIELKIMI LITERAMI.
Ostatnio zmieniony 01 wrz 2009, 22:18 przez Pietrek, łącznie zmieniany 1 raz.
wszystkie objawy są na benzynie LPG nie posiadam!
Sugerujesz może czujnik temp., ale wskaźnik na konsoli działa OK więc chyba nie?
Z tego co widzę nie wielu forumowiczów ma problem z V-ką. a ja niestety mam, chyba zacznę po kolei wymieniać te wszystkie czujniki itp, może się wreszcie znajdzie winowajca, tylko nie wiem czy mój portfel to wytrzyma :cry:
tego nie wiem....może nawet nie sprawdził, ale wątpię, to jest znajomy elektryk, szwagier u niego pracuje więc raczej mu ufam.IC69 pisze:Jakie miałeś wskazania czujnika temperatury na Vagu?Pietrek pisze:po osiągnięciu temperatury ok.90 C, obroty spadają na 1000 i po chwili na 800-900, czasami jeszcze falują i dopiero spadają na 900, a czasami nie spadają.
Sugerujesz może czujnik temp., ale wskaźnik na konsoli działa OK więc chyba nie?
Z tego co widzę nie wielu forumowiczów ma problem z V-ką. a ja niestety mam, chyba zacznę po kolei wymieniać te wszystkie czujniki itp, może się wreszcie znajdzie winowajca, tylko nie wiem czy mój portfel to wytrzyma :cry:
- Kokolino
- Forum Audi 80
- Posty: 3371
- Rejestracja: 17 lut 2007, 12:39
- Imię: Radomir
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant
- Silnik: 2.0 ABK
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Silnik 2.6 V6 ABC nie maja przepływomierza.przepływomierzem a kolektorem ssącym
Pietrek, nie mówimy tu o czujniku który pokazuje tem na desce tylko o czujniku który daje sygnały do ECU. Sprawdź go oczywiście.Pietrek pisze:Sugerujesz może czujnik temp., ale wskaźnik na konsoli działa OK więc chyba nie?
Na zachowanie takie jak piszesz oprócz powyższych to mam trzech podejrzanych:silnik krokowy(który podmieniłeś), sondy lambda( oj one potrafią napsuć nerwów), ewentualnie masz nieszczeność na samej przepustnicy,kolektor ssący(uszczelki wydmuchało), serwo.
Mam V-ke i aż takich cyrków nie mam (gorzej z wyciekami oleju z którymi musiałem powalczyć) <ok>zakwapl pisze:Mają , ale o tym nie piszą
-
- Forum Audi 80
- Posty: 47
- Rejestracja: 06 wrz 2007, 13:20
no a teraz nie ma iskry, auto nawet z holu nie pali......
[ Dodano: 2009-09-03, 10:26 ]
czujnik halla się uwalił (już do odbioru), podmienię krokowy, bo może dali niesprawny, a potem uszczelnienie dolotu mnie czeka i zobaczymy...ale jazda.
[ Dodano: 2009-09-04, 08:47 ]
po wymianie halla i uszczelnieniu dolotu, było przez chwile ok, teraz dalej lipa....
pomocy co dalej można wymienić?
może ma ktoś w warszawie sprawną V 2.6 i pożyczy krokowca?
[ Dodano: 2009-09-03, 10:26 ]
czujnik halla się uwalił (już do odbioru), podmienię krokowy, bo może dali niesprawny, a potem uszczelnienie dolotu mnie czeka i zobaczymy...ale jazda.
[ Dodano: 2009-09-04, 08:47 ]
po wymianie halla i uszczelnieniu dolotu, było przez chwile ok, teraz dalej lipa....
pomocy co dalej można wymienić?
może ma ktoś w warszawie sprawną V 2.6 i pożyczy krokowca?
Miałem to samo
Miałem to samo.
Najpierw myślałem że to Lambdy bo wywaliłem płytę w kacie i przy innym ciśnieniu spalin mogły wariować. Potem doszedłem do wniosku że to raczej nie to. Zdjąłem odmę, i przepustnicę. Wymyłem jak trzeba, odmę bardzo dokładnie przepłukałem. Jest tam taki wężyk pomiędzy przepustnicą a odmą. wydawało się że trzpień na odmie jest ślep, ale po co w takim razie wężyk. Przy dłubaniu okazało się że zawalony na amen. Wyczyściłem, a właściwie przewierciłem. Dokładnie umyłem krokowy i jego gniazdo.
Po problemie . chodzi idealnie.
Najpierw myślałem że to Lambdy bo wywaliłem płytę w kacie i przy innym ciśnieniu spalin mogły wariować. Potem doszedłem do wniosku że to raczej nie to. Zdjąłem odmę, i przepustnicę. Wymyłem jak trzeba, odmę bardzo dokładnie przepłukałem. Jest tam taki wężyk pomiędzy przepustnicą a odmą. wydawało się że trzpień na odmie jest ślep, ale po co w takim razie wężyk. Przy dłubaniu okazało się że zawalony na amen. Wyczyściłem, a właściwie przewierciłem. Dokładnie umyłem krokowy i jego gniazdo.
Po problemie . chodzi idealnie.