Koledzy, katastrofa!
Podczas ruszania ze świateł coś strzeliło i sprawiło, że dalsza jazda stała się niemożliwa. Silnik nie przekazuje napędu na koła. Jeszcze bardzo powoli udało mi się odjechać kawałek w bezpieczne miejsce, w dodatku z górki, ale potem to już kaplica. Gdy zapinam obojętnie który bieg i próbuje ruszyć, słychać jedynie zgrzytanie, tym intensywniejsze im więcej dodaje gazu. Dźwięk, jak na mój gust, kojarzy mi się z piłowaniem o siebie kół zębatych, ale to być może jedynie moja sugestia. Po zholowaniu auta to garażu i wstępnych oględzinach okazało się, że jedna półośka próbuje się obracać. Podczas holowania nie dochodziły żadne niepokojące dzwięki wskazujące na przeguby. Pozostaje więc sprzęgło, albo skrzynia. Bardzo proszę o jakieś wskazówki pomocne w rozwiązaniu problemu, żeby nie musieć pół auta rozbierać.
[B3 PM] Silnik nie przekazuje napędu. Każdy bieg zgrzyta.
Gratuluje Kolegom wyczucia - zmieliło przegub wewnętrzny. <ok> Na całe szczęście tylko to. Sprzęgło i skrzynia wydają się być w najlepszym porządku.
Przy okazji wyszła mała ciekawostka. Kumpel, który można powiedzieć, że na Audi zjadł zęby, po oględzinach stwierdził, że moja Niunia jest przystosowana pod przeróbkę na Quattro. Tak się składa, że mogę mieć graty potrzebne do przekładki za przysłowiową flaszkę. Dało mi to do myślenia...
Przy okazji wyszła mała ciekawostka. Kumpel, który można powiedzieć, że na Audi zjadł zęby, po oględzinach stwierdził, że moja Niunia jest przystosowana pod przeróbkę na Quattro. Tak się składa, że mogę mieć graty potrzebne do przekładki za przysłowiową flaszkę. Dało mi to do myślenia...