Ja już swoja niunie naprawiłem ale po kolei 
 
 
Pojechałem dziś swoja niunią do Lublina wpisać się na studia. Oczywiście zapaliłem na gazie i na gazie dojechałem i wróciłem robiąc łącznie ok 300 km. bez żadnych przeszkód. Wedle zaleceń po powrocie do domu udałem się do 1 gazownika. I tu uwaga :!:   :!:  Popatrzył, coś miernikiem pomierzył i doszedł do wniosku że do wymiany jest cała instalacja gazowa. Zaśpiewał mi 1400 złotych :lol:  i powiedział że będzie po problemie. 
 
   
   
  
  Załamany uznałem że coś mi czaruje i udałem się do drugiego. Ten pomierzył, popatrzył i doszedł do wniosku że to nie jest robota dla gazowników :lol:  :lol: , tylko dla speca od elektryki samochodowej <ok>  <ok>  <ok>  
Zapewnił mnie oczywiście że instalacja jest w pełni sprawna i nie należy nic mieniać :lol:  :lol: 
Trochę zdenerwowany udałem się do elektryka samochodowego. Powiedział zostaw samochód i swój numer tel. to się pomyśli. Po jakiejś godzinie zadzwonił że Audi jest w pełni sprawne <ok>  <ok>  <ok> 
Naprawa kosztowała dwa piwa. Okazało się że ktoś założył przełącznik który odłączał zasilanie prądu (+) na listwie wtryskowej. I czy przełączone było na gaz czy na benzynę to prądu nie było na wtryskach. Tak jest schowany, że ledwo go widać :oops:  :oops:  Włączył mi to i od tej pory Audi pali na benzynie i przełącza się przy 2500 obrotach na gaz. 
Temat uważam za zamknięty <ok>  <ok> 
P.S. Uważajcie na mechaników i "niby" speców :mrgreen:  :mrgreen: Bo wam skażą pół samochodu albo cały wymienić <ok>  <ok>  <ok>  :lol:  :lol: