Problem z niskimi obrotami nie wystąpił dzisiaj rano, po całej nocy pod chmurką (nie dało sie ruszyc auta - zupełnie nie chciało współpracować), wiec autko ostygło, rano odpaliłem, zrobilem "rundke honorową", auto sie nagrzało, wentylatory sie załączyły, zgasiłem będąc dobrej mysli i... chciałem odpalić po kilkunastu minutach i znów ten sam problem z obrotami.
Sprawdziłem przewody, świece, wtyczki, zajrzałem do filtra powietrza, dzisiaj przeczyściłem przepustnice i nic nie pomogło. Odłaczałem tez akumlator, najpierw sama mase na okolo godzine, póżniej nawet cały aku wyjąłem (zeby umyć i wyczyścić przy okazji). Bez efektu poprawy

Zauważyłem, że jak odłacze czujnik temp silnika (ten dwu-pinowy z tyłu sinika) to problem ustępuje. Obroty są stabilne. Podłączyłem stary czujnik (juz raz go wynieniałem-choćnie bylo potrzeby) i dzieje sie tak samo.
Podsumowujac: Silnik działa z czujnikiem ale tylko jak sie go odpali na zimno po nocy (musi byc zupełnie zimny), albo na ciepło jak sie odepnie dwu-pinowy czujnik temp.
Prosze o wszelkie rady bo auta potrzebuje na codzień. Co można jeszcze sprawdzic i ewentualnie pomierzyć? Czy lutowanie kabli od licznika moglo coś spartolić? (przyznam że nie odłączałem aku do lutowania) no i co to moze byc za kabel który musiałem przecić zeby wyjąc licznik - własnie ten później lutowałem.
Pozdrawiam pełen nadzieji...
[ Dodano: 2009-10-04, 13:18 ]
Aha i jeszcze jedno. Silnik nigdy nie miał i nie ma gazu. A zachowanie sie można porównać do brakujacej benzyny gdyby nie fakt ze benzyna jest a problem wystepuje na letnim, ciepłym i gorącym silniku. Na zimno jest ok.