[80 b3 1,6D JK] Przeładowany aku, wariujące kontrolki.
[80 b3 1,6D JK] Przeładowany aku, wariujące kontrolki.
Witam.
Opiszę cały mój problem jak było:
Jechałem w trasę 100 km. Po 70 km był korek, coś zaczęło śmierdzieć, jakby zgniłymi jajami :-| Myślałem, że to z zewnątrz i jechałem dalej. Dojechałem na miejsce, otwieram maskę, a akumulator spuchł i z niego paruje Mówię, "dojadę", poczekałem aż ostygnie aku i wyjechałem. Przejechałem ok 70 km bez problemów, wjechałem do miasta i zaczął się taki meksyk, że masakra. Najpierw jak wrzucałem kierunek w lewo to mrugał 2x szybciej, potem zaczęły świrować kontrolki - stanąłem na skrzyżowaniu, wbiłem 1, ruszam a kontrolka od świec i od oleju naraz zaczęły się żarzyć wraz ze wzrostem obrotów. Wbiłem 2, przygasły, obroty wzrosły i znów świecą, zaczęło coś "trykać" w okolicy zegarów, i wtedy zjechałem na pobocze (przestraszyłem się kontrolki oleju). Audi ostygło, sprawdzam olej, jest dużo, ok.
Potem jak ostygło całkiem, włączałem zapłon to kontrolka od świec się nie zapalała, więc wiem, że coś jest popalone. W sumie to jak go zgasiłem, to z radia poszedł dym...
Co jest grane? Przeładowany aku, za duże napięcie poszło na instalację?
Co do świec, myślę, że spalił się przekaźnik świec żarowych.
Auto stoi 30 km od domu i tam pewnie na miejscu zostanie zaprowadzone do elektryka, ale mimo wszystko chcę się dowiedzieć, o co chodzi.
A jeszcze ostatnie pytanie: kilka dni wcześniej auto miało poważne problemy zapalić przy +5*C. Myślę, że już wcześniej coś było nie tak z grzaniem świec, co to może być?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
Opiszę cały mój problem jak było:
Jechałem w trasę 100 km. Po 70 km był korek, coś zaczęło śmierdzieć, jakby zgniłymi jajami :-| Myślałem, że to z zewnątrz i jechałem dalej. Dojechałem na miejsce, otwieram maskę, a akumulator spuchł i z niego paruje Mówię, "dojadę", poczekałem aż ostygnie aku i wyjechałem. Przejechałem ok 70 km bez problemów, wjechałem do miasta i zaczął się taki meksyk, że masakra. Najpierw jak wrzucałem kierunek w lewo to mrugał 2x szybciej, potem zaczęły świrować kontrolki - stanąłem na skrzyżowaniu, wbiłem 1, ruszam a kontrolka od świec i od oleju naraz zaczęły się żarzyć wraz ze wzrostem obrotów. Wbiłem 2, przygasły, obroty wzrosły i znów świecą, zaczęło coś "trykać" w okolicy zegarów, i wtedy zjechałem na pobocze (przestraszyłem się kontrolki oleju). Audi ostygło, sprawdzam olej, jest dużo, ok.
Potem jak ostygło całkiem, włączałem zapłon to kontrolka od świec się nie zapalała, więc wiem, że coś jest popalone. W sumie to jak go zgasiłem, to z radia poszedł dym...
Co jest grane? Przeładowany aku, za duże napięcie poszło na instalację?
Co do świec, myślę, że spalił się przekaźnik świec żarowych.
Auto stoi 30 km od domu i tam pewnie na miejscu zostanie zaprowadzone do elektryka, ale mimo wszystko chcę się dowiedzieć, o co chodzi.
A jeszcze ostatnie pytanie: kilka dni wcześniej auto miało poważne problemy zapalić przy +5*C. Myślę, że już wcześniej coś było nie tak z grzaniem świec, co to może być?
Z góry dziękuję za wszystkie odpowiedzi.
- majeczek78
- Forum Audi 80
- Posty: 55
- Rejestracja: 11 mar 2009, 15:26
Prawdopodobnie uszkodzeniu uległ regulator napięcia. To że akumulator spuchł i z niego parowało to wskazuje na zbyt duży prąd ładowania co właśnie powoduje że woda w aku zaczyna kipieć a to z kolei spowodowało wzrost ciśnienia. Sprawdż napięcie ładowania powinno być w zakresie 13,8-14,4 V jak jest więcej to regulator do wymiany.
To ma mi pomóc w naprawie samochodu? Jeśli to poważne forum, proszę bez takich komentarzy.jagna pisze:Czytając Twój post włosy mi deba stanęły. Zamiast zrezygnować z dalszej jazdy kiedy ewidentnie było widać, że cos niedobrego się dzieje Ty jechałes dalej to naprawde nie lada "odwaga" :shock: .
To, że regulator padł, to wiem, co ze swiecami i zapalającymi się kontrolkami wraz ze wzrostem obrotów?
- IC69
- Przyjaciele
- Posty: 4800
- Rejestracja: 05 sty 2007, 22:48
- Imię: Irek
- Model: Audi 80 B4
- Nadwozie: Avant quattro
- Silnik: 2.8 AAH
- Lokalizacja: Warszawa
Jakub, tak to jest poważne forum i tego typu komentarz jak Twój, jest tu nie na miejscu!McCoob pisze:To ma mi pomóc w naprawie samochodu? Jeśli to poważne forum, proszę bez takich komentarzy.
McCoob pisze:Co jest grane? Przeładowany aku, za duże napięcie poszło na instalację?
Skoro wiesz, to po co pytasz i jeszcze masz pretensje jak ktoś udzieli Ci trafnej odpowiedzi!McCoob pisze:To, że regulator padł, to wiem
Regulator napięcia przepuścił zbyt wysokie napięcie na instalację, co zaowocowało uszkodzeniem akumulatora, przyspieszonym tempem mrugania kierunków, dymem z radia, prawdopodobnie popaleniem kilku żarówek i Bóg wie czego jeszcze. Ciesz się, że auto nie zamieniło się w pochodnię.
Wymień akumulator, regulator napięcia i wtedy sprawdź czy nadal kontrolki zachowują się nienaturalnie, oraz czy wszystkie urządzenia w samochodzie działają poprawnie.
Nie ja zacząłemIC69 pisze: Jakub, tak to jest poważne forum i tego typu komentarz jak Twój, jest tu nie na miejscu!
To, że padł regulator napięcia to chyba każdy by się domyślił? I nie mam do nikogo pretensji, chyba nie zrozumiałeś tego co napisałem?IC69 pisze:Skoro wiesz, to po co pytasz i jeszcze masz pretensje jak ktoś udzieli Ci trafnej odpowiedzi!
Dobra, co ze świecami? Mówię, jak auto ostygło, to powinna się zapalić kontrolka, ale się nie zapaliła, spalony przekaźnik świec?IC69 pisze:Wymień akumulator, regulator napięcia i wtedy sprawdź czy nadal kontrolki zachowują się nienaturalnie, oraz czy wszystkie urządzenia w samochodzie działają poprawnie.
Posprawdzaj dla pewności wszystkie żaróweczki w liczniku, posprawdzaj wiazki kabli pod nogami kierowcy (czy któregoś nie przetopiło, wtedy izolacja lub wymiana - zależy od ew. wymiarów uszkodzeń) oraz bezpieczniki. Ogólnie prześledź całą instalację w autku, bo nie można powiedzieć co poszło a co nie...
Jutro jadę spróbować odpalić klekota.
Wiem, że muszę kupić nowy akumulator. Jaki polecacie do 250-300 zł?
I jak będzie z nowym akumulatorem? Chcę odpalić auto i wrócić nim do domu.
Da radę go odpalić? Czy będę musiał ładować nowy akumulator? Wiem, że będą problemy z odpaleniem, bo nie dość, że jest mróz i długo stało, to jeszcze auto nie grzeje świec.
Oczywiście złożę nowy regulator na alternatorze.
Wiem, że muszę kupić nowy akumulator. Jaki polecacie do 250-300 zł?
I jak będzie z nowym akumulatorem? Chcę odpalić auto i wrócić nim do domu.
Da radę go odpalić? Czy będę musiał ładować nowy akumulator? Wiem, że będą problemy z odpaleniem, bo nie dość, że jest mróz i długo stało, to jeszcze auto nie grzeje świec.
Oczywiście złożę nowy regulator na alternatorze.
Ja na Twoim miejscu przez kable rozruchowe bym odpalał jakby padł akumulator. Raz w życiu, dawno temu, zrobiłem głupotę i próbowałem odpalać z prostownika... I więcej tego nie powtórze, spalił się Nie wiem, może to wina prostownika... Ale jedno jest pewne, bezpieczniej przez kable...
Sam mam centre futurę i sądzę że to świetny zakup. Odkąd go mam to w każdy mróz odpalam samochód bez najmniejszego problemu...
Sam mam centre futurę i sądzę że to świetny zakup. Odkąd go mam to w każdy mróz odpalam samochód bez najmniejszego problemu...
Kolega powiedział, że z prostownika nie da rady, więc nawet nie będę próbował. Najwyżej wezmę ze sobą prostownik i kable jakby nie chciała odpalić z nowego akusia.
EDIT:
Dziś pojechałem po Audi. Dałem nowy aku, jednak auto nie chciało odpalić, 2 tyg. na mrozie zrobiło swoje. Wziąłem 2 suszarki i ciepłe powietrze podawałem przez filtr powietrza, odpaliła Od razu sprawdziłem ładowanie - przy wyższych obrotach nawet 18V.
Zmieniłem regler alternatora na oryg. Bosha, ładowanie przy każdych obrotach ok. 14V, czyli ok.
Teraz problem mam ze świecami - stąd problem z odpaleniem. Wykręciłem jedną i podłączyłem bezpośrednio do akusia - nie zagrzała się - myślę, że z resztą będzie to samo.
Jutro chciałem kupić nowe świece, ale... Sprawdziłem napięcie jakie jest między tą listwą zasilającą świece a masą - na wyłączonym zapłonie napięcie jest takie same jak na akumulatorze (12,7V). Czyli problem w tym, że auto cały czas grzeje świece - to tłumaczy dlaczego są spalone. Czym to jest spowodowane? Moja myśl to, że przekaźnik świec żarowych zdechł.
Czy jest możliwość sprawdzenia tego przekaźnika?
Czy może być to wina czego innego?
Pozdrawiam!
EDIT#2:
http://img96.imageshack.us/img96/4887/beztytuuya.png
Pod numerem 10 nie mam żadnego przekaźnika :-|
EDIT#3
http://img691.imageshack.us/img691/738/beztytuusfy.png
To w końcu który przekaźnik? :-|
EDIT#4:
To ten przekaźnik:
http://img691.imageshack.us/img691/738/beztytuusfy.png
CAły czas daje napięcie na listwę. Po odłączeniu napięcie na listwie jest 0,5V. Jak przekaźnik jest podłączony to napięcie na listwie takie same jak na aku. Jutro idę kupić nowy.
EDIT:
Dziś pojechałem po Audi. Dałem nowy aku, jednak auto nie chciało odpalić, 2 tyg. na mrozie zrobiło swoje. Wziąłem 2 suszarki i ciepłe powietrze podawałem przez filtr powietrza, odpaliła Od razu sprawdziłem ładowanie - przy wyższych obrotach nawet 18V.
Zmieniłem regler alternatora na oryg. Bosha, ładowanie przy każdych obrotach ok. 14V, czyli ok.
Teraz problem mam ze świecami - stąd problem z odpaleniem. Wykręciłem jedną i podłączyłem bezpośrednio do akusia - nie zagrzała się - myślę, że z resztą będzie to samo.
Jutro chciałem kupić nowe świece, ale... Sprawdziłem napięcie jakie jest między tą listwą zasilającą świece a masą - na wyłączonym zapłonie napięcie jest takie same jak na akumulatorze (12,7V). Czyli problem w tym, że auto cały czas grzeje świece - to tłumaczy dlaczego są spalone. Czym to jest spowodowane? Moja myśl to, że przekaźnik świec żarowych zdechł.
Czy jest możliwość sprawdzenia tego przekaźnika?
Czy może być to wina czego innego?
Pozdrawiam!
EDIT#2:
http://img96.imageshack.us/img96/4887/beztytuuya.png
Pod numerem 10 nie mam żadnego przekaźnika :-|
EDIT#3
http://img691.imageshack.us/img691/738/beztytuusfy.png
To w końcu który przekaźnik? :-|
EDIT#4:
To ten przekaźnik:
http://img691.imageshack.us/img691/738/beztytuusfy.png
CAły czas daje napięcie na listwę. Po odłączeniu napięcie na listwie jest 0,5V. Jak przekaźnik jest podłączony to napięcie na listwie takie same jak na aku. Jutro idę kupić nowy.