[80 B3] roczny akumulator rozładowywany w trakcie jazdy
[80 B3] roczny akumulator rozładowywany w trakcie jazdy
Witam, może ktoś z szanownych forumowiczów spotkał się z następującym problemem: posiadam audi 80 B3 1.8S z 91r. w którym w ciągu 30 dni dwukrotnie rozładował się roczny akumulator. Po pierwszej takiej wpadce zgłosiłem się do elektryków którzy wymienili regulator napięcia i stwierdzili ze cala reszta jest OK łącznie ze szczotkami alternatora przez około miesiąc był spokój ale wczoraj znów się rozładował w trakcie jazdy (odcinek 13km). Zauważyłem ze dzieje się tak gdy samochód stoi po jeździe jakieś 1,5h i potem jest znów odpalony. Przy uruchamianiu nie świecą się żadne kontrolki, wskazówka prędkościomierza leży nieruchomo w trakcie jazdy, wycieraczki pracują jakby w zwolnionym tempie a samochód zachowuje się jakby troszeczkę nie miał mocy. Czasem (w tych 2 przypadkach tak nie było) w trakcie jazdy następuje delikatne szarpniecie wtedy wskazówka prędkościomierza zaczyna działać poprawnie tak jak i wycieraczki. Nie mam pojęcia co może być przyczyna, dlatego z góry będę wdzięczny za wskazówki gdzie szukać.
- percevalle
- Audi 80 Klub
- Posty: 768
- Rejestracja: 31 mar 2009, 13:51
- Lokalizacja: zamość/lubelskie
Jedz do elektryka niech ci zmierzy straty prądu na spoczynku. Napisałeś ze wymieniali regulator, choc dalej wyglada ze nie masz ładowana. Sprawdz jeszcze kostke stacyjki dla pewnosci.
Ostatnio zmieniony 25 sty 2010, 10:24 przez percevalle, łącznie zmieniany 1 raz.
Z wyposażenia jest tam ma tylko centralny zamek. Wczoraj akumulator był ładowany po naładowaniu nie było problemu z prędkościomierzem, w nocy było -23 i rano odpalił. Przez ostatni miesiąc zapalał codziennie rano przy minusowych temperaturach bez większych problemów. Największy problem jest taki że nie dzieje się to regularnie a wszystko najczęściej wraca do normy po przejechaniu kilku kilometrów poza tymi dwoma wyjątkami. Przy następnej okazji zmierzę ładowanie przy leżącej wskazówce.
Kolego, miałem bardzo podobny przypadek - kilka lat temu, właśnie zimą, właśnie w 1,8 PM. Niestety do przyczyny takiego zachowania dochodziłem sam, zajęło mi to chyba 3 tygodnie.
Napięcie ładowania raz było, raz nie. Alternator sprawdzam - sprawny. Regulator napięcia wymieniony. Cuda. W końcu doszedłem do tego, że napięcie ładowania raz jest, a raz nie - ale to na podstawie wskazań woltomierza, a nie na podstawie kontrolki ładowania (nie zapalała się, choć była sprawna).
Rozwiązanie problemu:
Po wyjęciu alternatora, rozłożeniu go na części okazało się, że od mrozu (?) pękł w nim jeden z lutów. Nie pamiętam juz dokładnie który, ale sprawa była prosta - jak chciało to łączyło, jak nie to nie. Poprawiłem lutowanie bardzo solidną dawką cyny i problem już nigdy nie wrócił.
Napięcie ładowania raz było, raz nie. Alternator sprawdzam - sprawny. Regulator napięcia wymieniony. Cuda. W końcu doszedłem do tego, że napięcie ładowania raz jest, a raz nie - ale to na podstawie wskazań woltomierza, a nie na podstawie kontrolki ładowania (nie zapalała się, choć była sprawna).
Rozwiązanie problemu:
Po wyjęciu alternatora, rozłożeniu go na części okazało się, że od mrozu (?) pękł w nim jeden z lutów. Nie pamiętam juz dokładnie który, ale sprawa była prosta - jak chciało to łączyło, jak nie to nie. Poprawiłem lutowanie bardzo solidną dawką cyny i problem już nigdy nie wrócił.