witam przede wszystkim bo przed chwilką się zalogowałem itd. itp. pozdrawiam wszystkich posiadaczy i znawców.... audi 80 oczywiście bo w tym temacie mam zamiar zadać pytanie które dla mnie z góry jest trudne bo czytałem już sporo postów na tym forum i niestety żaden nie wsparł moich ideologicznych poszukiwań usterki w audi 2.3 NG 92 rok co prawda sąsiada ale dojeżdżamy nim do pracy więc jakby pośrednio jestem aktywnie zainteresowany tematem. cały numer zaczął się od tego że padło ładowanie tj. alternator a dokładnie szczotki... zatrzymaliśmy się 50 km od chaty o godzinie 7 rano i dzięki bogu szwagier koleszki z którym jechałem miał wolne i był w domu cała akcja grała się z półtora tygodnia temu więc kojarzycie, śnieg, zimno , ogólna rozjebunda, mimo 50 km do domu dotarliśmy dopiero ok godziny 13 (wwa korki te sprawy) ładowanie było prostym tematem, padł alternator więc bateryjka się wyczerpała i po jeździe. ale to nie wszystko szwagier koleszki który po nas podbił przywiózł nowy akumulator... iiiii furka nie chciała na nim zagadać... podbiliśmy do najbliższego elektromechanika i on na krótko odpalił furkę na gaziurce (gaz drugiej generacji) zagadała i na spokojnie choć z duszą na ramieniu wróciliśmy do domu. po drodze kupiliśmy szczotki razem z regulatorem bo domyśliliśmy się że to to spowodowało awarie alternatora i , oczywiście mieliśmy rację... ładowanie mamy, a problem autka polega na tym, że ma trudności z odpalaniem na benzynie... na zimnym silniku odpala... z bólem ale zawsze odpala z pierwszego albo drugiego kręcenia, na rozgrzanym silniku choćby kręcić go minute to nie bardzo chce zagadać w przyjaznym tonie, jak zaczynaliśmy grzebać przy nim to zdemontowaliśmy rozdzielacz ten od wtrysków. Ustawiliśmy przesłonę powietrza tzn tą klapkę (metalowy talerz) na dolocie mierzony suwmiarką na dokładnie 1,9 mm wykluczamy więc błąd w tym miejscu. Chcieliśmy z czytać kody migowe ale niestety odpowiedź ecu to "4444" boli ale trudno

kiedy podłączyliśmy na odpalonym silniku diodę do badania K.M. silnik sam na benzynie zwiększył obroty (są niestabilne w zasadzie to silnik gaśnie jeśli nie trzymać gazu) ale niestety sczytanie tych kodów nic nam nie podpowiedziało... odpięcie regulatora ciśnienia, tego na rozdzielaczu, nieco stabilizuje obroty na benzynie ale dalej nie są one takie jak być powinny. na gazie furka chodzi jak złoto na zimnym silniku odpala na benzynie, z bólem ale odpala... na rozgrzanym silniku tylko palenie na krótko wchodzi w grę... tzn na gazie... inaczej nie zapali... na lpg chodzi jak powinna na benzynie jeśli trzymać gaz też oprócz tego odpalania, jeździliśmy na benzynie w celu sczytania kodów. z góry dziękuję wszystkim którzy w ogóle przeczytają cały ten post, z góry dziękuję też tym którzy postarają się pomóc... kurde w mechanice nie jestem laikiem tak samo jak mój koleszka z którym jeździmy ale musimy przyznać że jesteśmy bladzi, a nawet blade dupy...

już z góry dziękuję za pomoc... na prawdę sporo przeczytałem na tym forum o akcjach które mogą być przyczynami naszej draki z Audiolką, wszystko stestowane i lipton

jutro znów będziemy walczyć... i rzeźbić... chcemy to ogarnąć ale tak szczerze to zdaje się już wyłącznie na waszą pomoc bo jesteśmy konkretnie bladzi i nie wiemy gdzie szukać...
