[B4 1.9 TDI 1Z] straty mocy
nie będe sie sprzeczał co do tego w których momentach EGR działa, ale ja tesz twierdze że bez tego ustrojstwa jest silnikowi, lżej i czysciej.
No i powinien być mocniejszy silnik bo EGR podawał ciepłe powietrze do dolotu co jest paranoją bo przeciesz chodzi w tym właśnie o odwrotną żecz.
Jedynie jak by ktoś wsadził ci sonde do wydechu to NOX moze być zleksza przekroczone.
Cały ten pomysł z EGR to przecież EURO 1
[ Dodano: 2007-06-13, 18:50 ]
Jedno jest pewne w nowszych autkach jusz sie nie da tego tak poprostu odłączyć.
No i powinien być mocniejszy silnik bo EGR podawał ciepłe powietrze do dolotu co jest paranoją bo przeciesz chodzi w tym właśnie o odwrotną żecz.
Jedynie jak by ktoś wsadził ci sonde do wydechu to NOX moze być zleksza przekroczone.
Cały ten pomysł z EGR to przecież EURO 1
[ Dodano: 2007-06-13, 18:50 ]
Jedno jest pewne w nowszych autkach jusz sie nie da tego tak poprostu odłączyć.
leszek_11, poprostu mialem auto na kanale i mialem zdjete oslony to odkrecilem kata jest spoko dojscie i zerknalem pod slonce przez niego no i wszystko wyszlo nie bylo przejrzyscie ale nawet jak by bylo to i tak bym go wypieprzyl a rurki nie wstawialem bo jest ten kat maly a blacha z ktorej jest wykonany gruba wiec wszystko jest ok
[ Dodano: 2007-06-13, 21:39 ]
no i auto od dolnych obrotow stalo sie silniejsze
[ Dodano: 2007-06-13, 21:39 ]
no i auto od dolnych obrotow stalo sie silniejsze
Właśnie byłem na warsztacie i kolesie stwierdzili że nic sie nie dzieje a ta minimalna strata mocy jest spowodowana tym że jest gorąco. Wzimie auto ponoć jest silniejsze i wcześniej "załancza" sie turbina. Powiem szczerze że mnie zagieli całkowicie taką teorią ale wydaje mi sie ona całkiem możliwa i spodobał mi sie ich tok rozumowania. Tak sobie myślę że chętnie bym sie przejechał dla porównania taką samą audiczką ale akurat nikt ze znajomych nie ma. Ciekaw jestem co sądzicie o teorii mechaników>
To że nie żadnych błędów nie oznacza że wszystko jest wporządku kompuetr nie pokaże błędu że turbina słabiej pompuje czy że lmm mniej pokazuje to widac na logach dynamicznych co sie dzieje. Wiadomo że w gorące dni auto troche słabiej jeździ ale głównie jest to odczywalne przy butowniu gdzie Ic już słabo chłodzi. Wg mnie Ci mechanicy sprawdzili czy nie ma błędów i na tym skończyła sie diagnostyka
[B4 80 1,9 1Z] Spadek mocy.
Czesc koledzy,
Od niedawna jestem posiadaczem B4 z w/w silnikiem z roku 1993.
Problem jaki samochód posiada to zbyt duży spadek mocy. Objawia się to w ten sposób, że auto bardzo wolno wchodzi na obroty. Co prawda osiąga prędkość około 160km/h, ale do tej wartości dochodzi bardzo długo.
Jednym słowem jest ma muła.
Turbinę słychać podczas przyspieszania, ale nie jest to świst, a raczej powiedziałbym lekki jęk.
Auto na każdym biegu ma problemu z rozpędzaniem, a po odjęciu lekko gazu czuć jakby coś go hamowało, blokowało (nie są to opory toczenia, nic z tych rzeczy).
Dopiero po wciśnięciu gazu do samej podłogi zaczyna lekko lepiej ciągnąć. Natomiast nie jest to efekt taki jak te silniczki potrafią.
Spalanie w normie (5,5l/100km), nie kopci, nie bierze oleju (2500km od wymiany i na bagnecie w tym samym miejscu), płyn chłodniczy na tym samym poziomie.
Jedyne co mi się udało ustalić to:
- muszę uszczelnić węże podciśnienia do turbo, EGR i n75 – kordon wyraźnie sparciały, po gumie jeszcze nie widać,
- muszę wyczyścić układ dolotowy – zasyfiały w środku,
- muszę odpiąć/pominąć EGR,
- sztanga zaworu upustowego w turbinie w ogóle się nie rusza. Obserwowałem podczas pracy na biegu jałowym, podczas wkręcania się na wyższe obroty. Anie w pracy, ani ręcznie nie daje się ruszyć. Musze ja potraktować WD40 lub innym smarno-odrdzewiającym środkiem,
- dziwny zapach spalin, do tego czuć je w kabinie (lekko pośmiarduje),
- muszę sprawdzić drożność katalizatora, ewentualnie jak zajdzie potrzeba to go wytłuc,
- tylny tłumik dziwnie dźwięczy jakby był pusty w środku. Nie jest to dźwięk jakby dotykał gdzieś do nadwozia, raczej taki pusty dźwięk,
-
Koledzy powiedzcie, czy w/w objawy mogą wpływać na słaba dynamikę auta?
Może komuś z Was przychodzi coś jeszcze do głowy?
A propos pracy sztangi, czy jeśli nie uda mi się jej rozruszać, to czy można by się pokusić o rozebranie turbiny? Czy ktokolwiek z Was to robił i ma w tym temacie wiedzę?
Czytałem na innych forach o czyszczeniu turbiny ze zmienną geometrią. Nie wiecie jak to się ma to tej turbiny z mojego auta? Czy w ogóle ją się demontuje? Jeśli ktokolwiek robił coś takiego proszę o podzielenie się spostrzeżeniami/,materiałami.
Aha, wyczytałem na forum, że jakieś dwa przewody, które biegną pod akumulatorem się przepalają, z których jeden biegnie do ECU, które chyba dają info o temp powietrza w dolocie, czy coś takiego.
Powiedzcie czy to SA przewody elektryczne, czy ciśnieniowe i skąd dokąd dokładnie idą. Chciałbym to również wykluczyć.
Na Vaga nie mam szans, auto ze starym sterowaniem (przepływka Boscha).
Prośba o poradę koledzy.
Pozdrawiam,
bulbin
Od niedawna jestem posiadaczem B4 z w/w silnikiem z roku 1993.
Problem jaki samochód posiada to zbyt duży spadek mocy. Objawia się to w ten sposób, że auto bardzo wolno wchodzi na obroty. Co prawda osiąga prędkość około 160km/h, ale do tej wartości dochodzi bardzo długo.
Jednym słowem jest ma muła.
Turbinę słychać podczas przyspieszania, ale nie jest to świst, a raczej powiedziałbym lekki jęk.
Auto na każdym biegu ma problemu z rozpędzaniem, a po odjęciu lekko gazu czuć jakby coś go hamowało, blokowało (nie są to opory toczenia, nic z tych rzeczy).
Dopiero po wciśnięciu gazu do samej podłogi zaczyna lekko lepiej ciągnąć. Natomiast nie jest to efekt taki jak te silniczki potrafią.
Spalanie w normie (5,5l/100km), nie kopci, nie bierze oleju (2500km od wymiany i na bagnecie w tym samym miejscu), płyn chłodniczy na tym samym poziomie.
Jedyne co mi się udało ustalić to:
- muszę uszczelnić węże podciśnienia do turbo, EGR i n75 – kordon wyraźnie sparciały, po gumie jeszcze nie widać,
- muszę wyczyścić układ dolotowy – zasyfiały w środku,
- muszę odpiąć/pominąć EGR,
- sztanga zaworu upustowego w turbinie w ogóle się nie rusza. Obserwowałem podczas pracy na biegu jałowym, podczas wkręcania się na wyższe obroty. Anie w pracy, ani ręcznie nie daje się ruszyć. Musze ja potraktować WD40 lub innym smarno-odrdzewiającym środkiem,
- dziwny zapach spalin, do tego czuć je w kabinie (lekko pośmiarduje),
- muszę sprawdzić drożność katalizatora, ewentualnie jak zajdzie potrzeba to go wytłuc,
- tylny tłumik dziwnie dźwięczy jakby był pusty w środku. Nie jest to dźwięk jakby dotykał gdzieś do nadwozia, raczej taki pusty dźwięk,
-
Koledzy powiedzcie, czy w/w objawy mogą wpływać na słaba dynamikę auta?
Może komuś z Was przychodzi coś jeszcze do głowy?
A propos pracy sztangi, czy jeśli nie uda mi się jej rozruszać, to czy można by się pokusić o rozebranie turbiny? Czy ktokolwiek z Was to robił i ma w tym temacie wiedzę?
Czytałem na innych forach o czyszczeniu turbiny ze zmienną geometrią. Nie wiecie jak to się ma to tej turbiny z mojego auta? Czy w ogóle ją się demontuje? Jeśli ktokolwiek robił coś takiego proszę o podzielenie się spostrzeżeniami/,materiałami.
Aha, wyczytałem na forum, że jakieś dwa przewody, które biegną pod akumulatorem się przepalają, z których jeden biegnie do ECU, które chyba dają info o temp powietrza w dolocie, czy coś takiego.
Powiedzcie czy to SA przewody elektryczne, czy ciśnieniowe i skąd dokąd dokładnie idą. Chciałbym to również wykluczyć.
Na Vaga nie mam szans, auto ze starym sterowaniem (przepływka Boscha).
Prośba o poradę koledzy.
Pozdrawiam,
bulbin
Tak jak piszesz wyczyść dolot tylko bez odkręcenia turbiny pewnie będzie Ci ciężko odkręcić cały kolektor ssący. Najlepiej jak fachowiec by Ci turbinke ściągnął.
A jeśli chodzi o przewody nadciśnienia pod akumulatoren ( jezeli w twoim rozwiązaniu takowe tam biegną) to wystarczy je połączyć ze sobą przewodem gumowym jak są przerwane.
Tylko nie zamień ich odwrotnie bo poprawy nie odczujesz.
Jeżeli cięgno się nie rozrusza to pozostaje remont turbiny.
U siebie większą poprawę zauwarzyłem dopiero po przemyciu przepływki specjalnym środkiem do elektroniki bo dużo tam się osadza nieczystości i przepływomierz żle mierzył powietrze zasysane.
Mam przepływke Pierburga.
A jeśli chodzi o przewody nadciśnienia pod akumulatoren ( jezeli w twoim rozwiązaniu takowe tam biegną) to wystarczy je połączyć ze sobą przewodem gumowym jak są przerwane.
Tylko nie zamień ich odwrotnie bo poprawy nie odczujesz.
Jeżeli cięgno się nie rozrusza to pozostaje remont turbiny.
U siebie większą poprawę zauwarzyłem dopiero po przemyciu przepływki specjalnym środkiem do elektroniki bo dużo tam się osadza nieczystości i przepływomierz żle mierzył powietrze zasysane.
Mam przepływke Pierburga.
Witam,
Dopiero co wróciłem od kolegi gdzie na kanale diagnozowałem swoją B4’kę.
Na 99% znalazłem przyczynę braku mocy.
Ale zanim dojdę do końca sprawy, powiem jak do tego doszedłem.
Sprawa wygląda w ten sposób:
Objawy – brak mocy, pomimo tego że silnik osiąga prędkość obrotową nawet około 4500obr/min. Dochodzi do tego bardzo wolno.
Co sprawdziłem – krok po kroku jak do tego doszedłem:
- układ węży ciśnieniowych sterujących mieszkami do EGR i zaworu upustowego turbiny. Jest szczelny. Do tego sprawdziłem pracę i szczelność mieszków EGR i zaworu upustowego poprzez wytworzenie podciśnienia pompką ze specjalnego zestawu do podciśnień. Zarówno na podciśnienie jak i ciśnienie mieszek EGR pracuje poprawnie. Mieszek od zaworu upustowego trzyma jak należy ciśnienie i przesuwa sztangę.
- sprawdziłem zawór EGR rozbierając go. Jest nie zablokowany, daje się otworzyć naciskając ręką. Nagaru było tam bardzo niewiele. Tylko okopcenie. Wniosek z tego, zawór pracuje poprawnie, w innym wypadku byłby już zatarty.
- sprawdzenie sztangi od turbo. Jak się okazało ze względu na słabe podejście źle sprawdzałem. Sztanga chodzi poprawnie zarówno wytwarzając ciśnienie pompka zewnętrzną jak i przesuwając ją ręcznie. Zawór upustowy jest zamknięty, wiec nie ma ryzyka że spaliny wracają do wydechu pomijając turbinę. Sprawdziłem to wizualnie demontując rurę wydechową.
- Sprawdzenie stanu turbiny. Zarówno ze strony gorącej jak i zimnej, wirnik turbiny nie ma luzu wzdłużnego, tylko niewielki (około 0.8mm) luz poprzeczny. Do tego celu odpiąłem rurę wydechową by dokładnie obejrzeć stroną gorącą turbiny. Łopatki zarówno po stronie zimnej jak i gorącej są całe i nie wyglądają na wypalone.
Zawór upustowy chodzi należycie i zostawia idealny odcisk na przylgni, więc nie ma ryzyka podparcia lub wyszczerbienia krawędzi.
- sprawdziłem N75 na zewnętrznym zasilaczu i działa poprawnie. Zawór po podaniu napięcia jest wysterowany w ten sposób że jest drożny na złączach położonych względem siebie o 90 stopni.
Po zdjęciu napięcia jest drożny na złączach biegnących wzdłuż osi zaworu.
- katalizator nie zapchany.
Po wykonaniu tych czynności jedyne co mi zostało by ustalić przyczynę braku mocy, to sprawdzenie ciśnienia doładowania.
I tak najpierw sprawdziłem czy wąż wracający z intercoolera twardnieje podczas dodawania gazu. Dopiero przy około 4500obr/min robił się lekko twardy, ale i tak dawał się ugiąć ręką. To spostrzeżenie nakazało nam sprawdzić jak jest w aucie u kolegi (co prawda ma Citroena XM z 2,5 turbodieslem). I okazało się że u niego zaraz po przekroczeniu około 2000obr/min wąż robił się piekielnie twardy.
W związku z tym sprawdziłem po zdjęciu węża wracającego z intercolera z jaką siłą jest podawane przez turbinę ciśnienie. No i byłem mocno zaniepokojony, ponieważ mogłem go zatkać ręką nawet przy 4000obr/min. Od około 3500obr/min w górę przy zatkanym wężu z powrotu intercoolera słychać było syczenie w złączce dolotowej turbiny (tam gdzie idzie przewód od przepływki) tak jakby niewypchane ciśnienie przez zatkaną rurę powrotu z intercoolera cofało się na stronę ssawną części zimnej turbiny. Czy to wg Was normalne zachowanie, czy może objaw zużytej turbiny?
To dało mi do myślenia i doszedłem do wniosku, że coś w turbinie jest nie tak.
Następnie zamontowałem cały dolot i pomierzyłem ciśnienie doładowania turbiny.
Nie uwierzycie, pomimo że wizualnie i organoleptycznie wirnik, łopaty, sztanga/zawór upustowy turbiny wyglądały ok, to ciśnienie doładowania przy prędkości silnika około 4500obr/min wynosiło lekko ponad 0.3bar. Na biegu jałowym nie dawało prawnie żadnego ciśnienia.
Pomiaru dokonałem przez podłączenie się do króćca znajdującego się zaraz przy zaworze EGR (na kolanku aluminiowym).
I tu jest chyba pies pogrzebany!!! Przecież ono powinno wynosić około 0,9bar.
Koledzy teraz mam do Was kilka pytań. Jak możecie to podzielcie się swoimi opiniami.
1. Czy pomiar ciśnienia doładowania turbiny wykonany przez ten króciec wykonałem poprawnie?
2. Jeśli nie, to gdzie się wpiąć z czujnikiem?
3. Jakie macie u siebie ciśnienie doładowania? Mam na myśli autka których moc jest w normie.
4. Jak to możliwe że skoro sprawdzając organoleptycznie turbinę nie miałem żadnych uwag, ona jednak daje tak słabe ciśnienie?
Nie ukrywam, ze teraz przymierzam się do wymiany turbiny. Czy macie może namiary na firmy które trudnią się regeneracją turbin, lub sprzedażą po regeneracji. Mam tu na myśli firmy solidne i sprawdzone.
Wiem że jest jedna dobra z okolic Koszalina. Jeden z kolegów chyba pisał tu kiedyś o tym na forum.
Za każde informacje z góry dziękuję i pozdrawiam,
bulbin
Dopiero co wróciłem od kolegi gdzie na kanale diagnozowałem swoją B4’kę.
Na 99% znalazłem przyczynę braku mocy.
Ale zanim dojdę do końca sprawy, powiem jak do tego doszedłem.
Sprawa wygląda w ten sposób:
Objawy – brak mocy, pomimo tego że silnik osiąga prędkość obrotową nawet około 4500obr/min. Dochodzi do tego bardzo wolno.
Co sprawdziłem – krok po kroku jak do tego doszedłem:
- układ węży ciśnieniowych sterujących mieszkami do EGR i zaworu upustowego turbiny. Jest szczelny. Do tego sprawdziłem pracę i szczelność mieszków EGR i zaworu upustowego poprzez wytworzenie podciśnienia pompką ze specjalnego zestawu do podciśnień. Zarówno na podciśnienie jak i ciśnienie mieszek EGR pracuje poprawnie. Mieszek od zaworu upustowego trzyma jak należy ciśnienie i przesuwa sztangę.
- sprawdziłem zawór EGR rozbierając go. Jest nie zablokowany, daje się otworzyć naciskając ręką. Nagaru było tam bardzo niewiele. Tylko okopcenie. Wniosek z tego, zawór pracuje poprawnie, w innym wypadku byłby już zatarty.
- sprawdzenie sztangi od turbo. Jak się okazało ze względu na słabe podejście źle sprawdzałem. Sztanga chodzi poprawnie zarówno wytwarzając ciśnienie pompka zewnętrzną jak i przesuwając ją ręcznie. Zawór upustowy jest zamknięty, wiec nie ma ryzyka że spaliny wracają do wydechu pomijając turbinę. Sprawdziłem to wizualnie demontując rurę wydechową.
- Sprawdzenie stanu turbiny. Zarówno ze strony gorącej jak i zimnej, wirnik turbiny nie ma luzu wzdłużnego, tylko niewielki (około 0.8mm) luz poprzeczny. Do tego celu odpiąłem rurę wydechową by dokładnie obejrzeć stroną gorącą turbiny. Łopatki zarówno po stronie zimnej jak i gorącej są całe i nie wyglądają na wypalone.
Zawór upustowy chodzi należycie i zostawia idealny odcisk na przylgni, więc nie ma ryzyka podparcia lub wyszczerbienia krawędzi.
- sprawdziłem N75 na zewnętrznym zasilaczu i działa poprawnie. Zawór po podaniu napięcia jest wysterowany w ten sposób że jest drożny na złączach położonych względem siebie o 90 stopni.
Po zdjęciu napięcia jest drożny na złączach biegnących wzdłuż osi zaworu.
- katalizator nie zapchany.
Po wykonaniu tych czynności jedyne co mi zostało by ustalić przyczynę braku mocy, to sprawdzenie ciśnienia doładowania.
I tak najpierw sprawdziłem czy wąż wracający z intercoolera twardnieje podczas dodawania gazu. Dopiero przy około 4500obr/min robił się lekko twardy, ale i tak dawał się ugiąć ręką. To spostrzeżenie nakazało nam sprawdzić jak jest w aucie u kolegi (co prawda ma Citroena XM z 2,5 turbodieslem). I okazało się że u niego zaraz po przekroczeniu około 2000obr/min wąż robił się piekielnie twardy.
W związku z tym sprawdziłem po zdjęciu węża wracającego z intercolera z jaką siłą jest podawane przez turbinę ciśnienie. No i byłem mocno zaniepokojony, ponieważ mogłem go zatkać ręką nawet przy 4000obr/min. Od około 3500obr/min w górę przy zatkanym wężu z powrotu intercoolera słychać było syczenie w złączce dolotowej turbiny (tam gdzie idzie przewód od przepływki) tak jakby niewypchane ciśnienie przez zatkaną rurę powrotu z intercoolera cofało się na stronę ssawną części zimnej turbiny. Czy to wg Was normalne zachowanie, czy może objaw zużytej turbiny?
To dało mi do myślenia i doszedłem do wniosku, że coś w turbinie jest nie tak.
Następnie zamontowałem cały dolot i pomierzyłem ciśnienie doładowania turbiny.
Nie uwierzycie, pomimo że wizualnie i organoleptycznie wirnik, łopaty, sztanga/zawór upustowy turbiny wyglądały ok, to ciśnienie doładowania przy prędkości silnika około 4500obr/min wynosiło lekko ponad 0.3bar. Na biegu jałowym nie dawało prawnie żadnego ciśnienia.
Pomiaru dokonałem przez podłączenie się do króćca znajdującego się zaraz przy zaworze EGR (na kolanku aluminiowym).
I tu jest chyba pies pogrzebany!!! Przecież ono powinno wynosić około 0,9bar.
Koledzy teraz mam do Was kilka pytań. Jak możecie to podzielcie się swoimi opiniami.
1. Czy pomiar ciśnienia doładowania turbiny wykonany przez ten króciec wykonałem poprawnie?
2. Jeśli nie, to gdzie się wpiąć z czujnikiem?
3. Jakie macie u siebie ciśnienie doładowania? Mam na myśli autka których moc jest w normie.
4. Jak to możliwe że skoro sprawdzając organoleptycznie turbinę nie miałem żadnych uwag, ona jednak daje tak słabe ciśnienie?
Nie ukrywam, ze teraz przymierzam się do wymiany turbiny. Czy macie może namiary na firmy które trudnią się regeneracją turbin, lub sprzedażą po regeneracji. Mam tu na myśli firmy solidne i sprawdzone.
Wiem że jest jedna dobra z okolic Koszalina. Jeden z kolegów chyba pisał tu kiedyś o tym na forum.
Za każde informacje z góry dziękuję i pozdrawiam,
bulbin
No ja nie sprawdzałem zarazza turbina tylko po intercoolerze zaraz przed kolektorem ssącym. Jest tak krótki przewód gumowy łaczący kolanko aluminiowe i rurę plastikowa od intercoolera.
Ten przewód lekko twardnieje ale dopiero przy wysokich obrotach. Ale to tez nie jest jak kamień.
No właśnie ja stawiam na turbinę i jutro sobie zadzwonię do gości którzy naprawiają turbiny w celu podpytania czy poprawnie diagnozowałem.
Nie orientujesz się czy dobrze wykonywałem pomiar ciśnienia doładowania? wg 0.3bar to stanowczo za mało, gdzie wg książki powinien być 0.8bar
Pozdrawiam,
bulbin
Ten przewód lekko twardnieje ale dopiero przy wysokich obrotach. Ale to tez nie jest jak kamień.
No właśnie ja stawiam na turbinę i jutro sobie zadzwonię do gości którzy naprawiają turbiny w celu podpytania czy poprawnie diagnozowałem.
Nie orientujesz się czy dobrze wykonywałem pomiar ciśnienia doładowania? wg 0.3bar to stanowczo za mało, gdzie wg książki powinien być 0.8bar
Pozdrawiam,
bulbin