Mam białą bądź też beżową czy coś w tym kierunku, ale strasznie upaćkaną.
Ponadto fotel drivera jest już tak wygnieciony, że się nie da usiedzieć.
Znalazłem fotele w zielonym welurze - kolor identyczny jak lakieru.
Jutro pewnie po nie jadę jednak to bardzo prowizoryczne rozwiązanie, bo raz że tylko te dwa fotele będą zielone (są też drzwi ale te znowu wykończone plastykowym drzewem więc odpada) a dwa, że welur w kabrio... mam stres, że jeśli mi napada to ten welur nigdy nie wyschnie

Wymyśliłem więc sobie tak:
założę te zielone - chyba są nówki bo śladu na nich nie ma - będę więc miał wygodne niewysiedziane fotele też z wersji cupe. Z tych starych zdejmę tapicerkę i wrzucę do pralki

Jeśli ten plan by się powiódł, to wtedy zakładam na te zielone spowrotem oryginalne szmaty i wtedy wrzucam do pralki tylną kanapę.
Co Wy o tym myślicie? A może macie jakieś sprytniejsze rozwiązanie?