Witam
Otóż dzisiaj przekręcając kluczyk w stacyjce zgasły mi wszystkie światełka na desce rozdzielczej oraz poszedł dym prawdopodobnie ze stacyjki. Od razu wyjąłem kluczyk i odłączyłem klemę od akumulatora. Po ponownym podłączeniu, przekręcając kluczyk nie ma światełek na desce, rozrusznik kręci ale silnik nie zapala. Po głębszym przyjrzeniu się zauważyłem stopioną izolację kabla (czarny) tuż przy złączeniu z kostką stacyjki oraz także kabel (czarny) przy cewce zapłonowej przy znaku +. Czy to oznacza padniętą cewkę zapłonową?
Dodam, że w zeszłym tygodniu wymieniłem termostat, świece, kable WN, kopułkę i palec. Po tej wymianie zauważyłem dziwne zjawisko. Przed wymianą palił mi 14-15 l / 100km LPG. Na pierwszym baku po wymianie palił mi 10-11 l / 100km LPG. Na drugim i trzecim 16 l / 100km LPG . Styl jazdy ten sam. W czym problem?
Kolejna dziwna sprawa to jak jadę dłużej prostą trasą i dłuższy czas trzymam nogę lekko na gazie to zapala mi się lampka "check engine". Jak puszczę całkowicie gaz choć na chwilę to gaśnie kontrolka. I tak cały czas. Czasem kontrolka zawiesi się na stałe i wtedy przy odpalaniu zimnego silnika nie ma ssania. Dopiero chwilowe odłączenie klemy od akumulatora powoduje zniknięcie kontrolki.
Proszę o pomoc bo już nie mam sił i pomysłów na ten samochód :evil: