
No do bra - to jaśniej. Uszczelnienie zaworu jest na zasadzie wzdłużnego zimeringu. Jak jest sprawne to w spoczynku przylega na tyle mocno do zaworu, że przecieki są tak małe, że niezauważalne, podczas ruchu zaworu "zgarniają" olej. Gdy się jednak zużywają (ścierają) powierzchnia tego "zgarniacza" staje się na tyle duża, że sprężynka nie jest w stanie ścisnąć go na tyle mocno, żeby gumka całą powierzchnią przylegała do zaworu. pomiędzy gumką a zaworem tworzy się ciągły film olejowy który grawitacyjnie - powolutku spływa do komory spalania, zaciągając za sobą kolejne porcje... oh starczy tych wywodów. Uszczelniacze do wymiany jeśli po nocy puszcza dymek.