Post
autor: maciek12 » 28 paź 2010, 21:27
Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi:
? Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem?
? No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko!
? Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, janie jestem w stanie tego zrobić.
? Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień.
? Dziękuje ci mój przyjacielu.
Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi:
? Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał.
? Niemożliwe! - mówi jedna.
? Nieprawdopodobne! - mówi druga.
? No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię.
Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy...
? Obie?
? Tak, tak, obie! Dzięki, stary. <ok>