Rozbierając hamulce stwierdziłem że klocek hamulcowy siedzi dość sztywno w jarzmie. Palcem go nie byłem w stanie wypchnąć. Dopiero pukanie kluczem/młotkiem pozwoliło go uwolnić.
Zdjęcie klocka w jarzmie-koło tylne.
Jaki powinien być luz w punktach zaznaczonych czerwonymi strzałkami?
Generalnie klocki przedstawione na foto posiadają niejako cienką metalową obejmę a na niej materiał izolacyjny (widać na krawędzi klocka w niebieskim kółku). W klockach kół przednich (innych-wiekszych) miałem tylko materiał izolacyjny na sciance frontowej. W przednich przeleciałem pilnikiem ten fragment klocka by luźno przemieszczał się w jarzmie. W tylnich zdrapałem tylko materiał izolacyjny na krawędziach z tej cienkiej blachy i to wystarczyło.
Pytanie czy luz ok 0,5mm jest za duży/szkodliwy i zrobiłem źle czy poprostu mechanik przy wymianie nie zadbał o prawidłowy luz i poprawnie go skorygowałem?
Druga sprawa to drży mi kierownica przy hamowaniu przy 120km/h. Po "zrobieniu" tarcz i klocków koło kręciło się ładnie ale w jednym miejscu szorowało delikatnie. Niejako kolejny punkt do podejrzenia że krzywa tarcza.
Czy tak za ciasno pasowane klocki mogły spowodować przegrzanie i wygięcie tarcz?