---WszyStkO o nIczYM czyli OffTopiC pełną gębą---
Mam takie pytanie , jadac 100km/h dodaje gazu i mi nie przyspiszesza, wieszam nawet choinke na lusterko i nic , wymienilem sworznie , spoilery , destylator , defiblyrator i wodomierz co jest nie tak?...
P.S dodam tylko ze jade na lawecie czy to moze miec jakis wplyw na moje przyspieszenie?
Jak off top to off top xD
DObranoc ludki , ja jeszcze skoncze flaszke whisky i ide lulu:D
P.S dodam tylko ze jade na lawecie czy to moze miec jakis wplyw na moje przyspieszenie?
Jak off top to off top xD
DObranoc ludki , ja jeszcze skoncze flaszke whisky i ide lulu:D
Co byście zrobili jakby na skrzyżowaniu stał przed wami jakiś dziadek i jego auto stoczyło się po prostu na wasze Audi?
Miałem dziś taką sytuację, lekko mnie stuknął tylko w zderzak swoim tyłem, potem myślał, że mi ucieknie na czerwonym przejechał, myślał pewnie, że się zatrzymam na światłach. A ja kita za nim, włączyłem turbo i trąbię na dziada i długimi mu świecę, zjechał zaraz na przystanek i zatrzymał się, ja wychodzę i do niego z K#%*ami że jak stoi na skrzyżowaniu do cholery - a on mi na to - auto mi się stoczyło... Ja mu, że to się k**** ręczny zaciąga pajacu albo nogę na hamulcu trzyma jak auto leci do tyłu.
Chciałem od niego chociaż 50zł, potem 20 chociaż żeby było na piwko czy coś, no ale nie miałem żadnych uszkodzeń A padało i mi się nie chciało kłócić z baranem, niby nie miał kasy, mówił, że ma kartę bankomatową, to ja do niego, że to zaparkuje pan, wsiadamy do mojego auta i jedziemy, żeby pan wypłacił kasę. Mamrotał coś tam, że nic nie widać. Niestety nie miałem czasu dalej się z nim użerać, bo spieszyłem się ze znajomymi na zakupy. Powiedziałem mu, żeby się staruch nauczył jeździć autem normalnie, a nie jak jakiś gówniarz.
Suma sumarum, żebym miał czas, to bym wycisnął z niego te 20zł chociaż, ale nr rejestracyjne pamiętam, może kiedyś się spotkamy, to mi się nadzieje na hak <zly>
Miałem dziś taką sytuację, lekko mnie stuknął tylko w zderzak swoim tyłem, potem myślał, że mi ucieknie na czerwonym przejechał, myślał pewnie, że się zatrzymam na światłach. A ja kita za nim, włączyłem turbo i trąbię na dziada i długimi mu świecę, zjechał zaraz na przystanek i zatrzymał się, ja wychodzę i do niego z K#%*ami że jak stoi na skrzyżowaniu do cholery - a on mi na to - auto mi się stoczyło... Ja mu, że to się k**** ręczny zaciąga pajacu albo nogę na hamulcu trzyma jak auto leci do tyłu.
Chciałem od niego chociaż 50zł, potem 20 chociaż żeby było na piwko czy coś, no ale nie miałem żadnych uszkodzeń A padało i mi się nie chciało kłócić z baranem, niby nie miał kasy, mówił, że ma kartę bankomatową, to ja do niego, że to zaparkuje pan, wsiadamy do mojego auta i jedziemy, żeby pan wypłacił kasę. Mamrotał coś tam, że nic nie widać. Niestety nie miałem czasu dalej się z nim użerać, bo spieszyłem się ze znajomymi na zakupy. Powiedziałem mu, żeby się staruch nauczył jeździć autem normalnie, a nie jak jakiś gówniarz.
Suma sumarum, żebym miał czas, to bym wycisnął z niego te 20zł chociaż, ale nr rejestracyjne pamiętam, może kiedyś się spotkamy, to mi się nadzieje na hak <zly>
Nie był to znów taki dziadek, żeby zawału dostał, ot chłop po 50-tce, a moje sumienie zostaw w spokoju Pisałem, że jakbym miał czas, to bym z nim się dalej kłócił.
Jak jeżdżę, a dość dużo jeżdżę to irytuje mnie wszechobecna głupota ludzi. Żeby było lepiej to ze 30 minut później prawie przypierdzieliłem w Astrę przy około 40-50/h, bo koleś mi wymusił, centrymetry nas dzieliły dosłownie. Ot wyjechał sobie z podporządkowanej, to nic, że pada, ciemno, słaba widoczność. Imbecyle myślą, że każdy wyhamuje.
Jak jeżdżę, a dość dużo jeżdżę to irytuje mnie wszechobecna głupota ludzi. Żeby było lepiej to ze 30 minut później prawie przypierdzieliłem w Astrę przy około 40-50/h, bo koleś mi wymusił, centrymetry nas dzieliły dosłownie. Ot wyjechał sobie z podporządkowanej, to nic, że pada, ciemno, słaba widoczność. Imbecyle myślą, że każdy wyhamuje.