
Mianowicie przyczyną był zapowietrzony układ chłodzenia bo był pęknięty trójnik i cały czas ssał sobie powietrze dlatego nie mogłem go dobrze odpowietrzyć. Ale już zrobiłem z tym porządek i teraz temp jest równa 90stopni nie mniej nie więcej

Hehe dobrepercevalle pisze:A ja zapytam tak: czy temperatura 37*C ciała ludzkiego jest temperaturą normalną czy też nie?
Otóż mieści sie w normie.
No mieści się w normie, ale optymalna temp. ciała to 36.6percevalle pisze:A ja zapytam tak: czy temperatura 37*C ciała ludzkiego jest temperaturą normalną czy też nie? :mrgreen:Przemo80b3 pisze:A jednak, po części mam rację, że 95st. to jest za wysoka temp.
Otóż mieści sie w normie.
No tak, płyn chłodzący trudniej rozgrzać. Wodę szybciej nagrzejesz do 90st. czy nawet do 100[/quote]Powoli się nagrzewa ponieważ płyn chłodniczy ma dwie natury... Nie gotuję się przy 100 stopniach, ale też strasznie ciężko jest go rozgrzać. Tak przynajmniej słyszałem na chemii i fizyce
A gdy na blacie masz te 110st. to dolny wąż od termostatu jest zimny, ciepły, czy gorący :?:au1310 pisze:Witam.Przy odkreconym zbiorniczku wyrownawczym nie slychac ani nie widac zadnych babelkow powietrza.Zaczyna gotowac w gornym przewodzie jak mocno nagrzeje sie.Temp pokazuje 115 st a ja moge trzymac za przewod od nagrzewnicy i od redukrtora LPG,jest mocno goracy ale nie ma napewno 115 st bo poparzylbym dlonie.Gasze auto zeby nie przegrzac.Po 10 min pale go.Tak ze 3 razy i w koncu otworzy duzy obieg do uruchomienia wentylatora.Wydaje sie ze jest wszystko ok.Zostawiam na noc.Rano jade do pracy i po czterech kilometrach mam na blacie 110 st.Gasze auto.Przewod gorny nadymany,potwornie zimny.Kilka minut i jade dalej,temp spada do 100 sst .Pomocy!