Witam. Mam taki problem a mianowicie, prawdopodobnie padł mi alternator:( Jestem świeżo po wymianie rozrządu wraz z pompą wody i nowym paskiem klinowym. Wyjechałem ostatnio w trasę 200km cały czas było czuć paloną gumę po powrocie autko nie chciało mi już odpalić bo jeździłem bez ładowania jak się okazało nowy pasek był w strzępach, założyłem 2 i też brak ładowania, postawiłem na alternator. Naładowałem aku na max i po podłączeniu miernika (prąd stały) na włączonym silniku pokazało 14,4v a na wyłączonym 13,3V na zmiennym niestety 0V

Dodam że lampka od ładowania się nie zaświeciła I teraz pytania:
1. Czy to wina szczotek, czy może jak stwierdził mechanik padł mostek diodowy?
2. Czy mogę włożyć zamiast oryginalnego 90A alternator o jetty 65A i jakie będą tego minusy??