Zwolniłem ręczny i chciałem poruszać dźwigniami na sucho, kluczem. Lewa dźwignia nie stawia żadnego oporu od góry do dołu. Nawet jego pozycja wyjściowa jest na połowie, linka na pewno jej nie trzyma. Prawa strona ma się dobrze, już na samym początku ruszenia dźwignią jest wyczuwalny opór, max można ruszyć ją do mniej niż połowy jej pracy - potem już zaczyna dociskać klocek.
Tak wygląda lewy zacisk i pozycja wyjściowa dźwigienki:
Natomiast tak prawy na max zaciągniętym ręcznym (3 ząbki):
No i zbaraniałem, zaciski nie zapieczone (zasadniczy hamulec działa jak ta lala, korektor siły hamowania też), Wszystko odbija, linki też nie stawiają oporu a sama dźwignia przy zacisku, jest tam jakaś regulacja, np można odkręcić tą dźwignię i załóżmy ustawić tak, żeby hamulec awaryjny zaczął brać? Czy sam mechanizm ręcznego jest zwalony w tym zacisku? Pozdrawiam