Problem polega na tym że zacząl nie trzymać obrotów i jednocześnie robi takie trrrrrr pod przepustnicą. Tak podobnie jak regulator ciśnienia tylko szybko i jakoś dziwnie. Myślalem że to regulator wariuje ten nad gumą nad przeplywką , metalowy, z wyjściami na podciśnieniowe wężyki .
Ale to pochodzi spod spodu kolektora ssącego, jakby u dolu przepustnicy lub gdzie w pobliżu i wtedy auto dziwnie chodzi, prawie gaśnie.
Niekiedy jak go zgaszę i odpalę to normalnie chodzi a niekiedy męczę się i tak jadę i problem z czasem w drodze ustanie. Czyli prawa noga caly czas trzyma gaz żeby nie zgasl.
O co w tym chodzi i co tu jest nie tak. Pomocy.
[B4 NG] Robi trrr pod przepustnicą i nie trzyma obrotów.
chodzi o tego węża co leci pod kolektorem ssącym (wzdluż) i wpięty jest pod krokowca ?
dziś wykręcilem ten trójnik taki co wkręca się w niego czujniki temperatury dwu pinowy i trzy pinowy, jeżdżę na wodzie więc zrobil się na nich nalot , wyczyścilem papierem ściernym i po zapaleniu wcześniej wogole obrotów nie trzymal a teraz już jakieś 400 obr.
ale to jeszcze nie to bo nie moge doprowadzić silnika i obrotów do ładu. na przepustnicy brak napięcia i jak wezmę wyreguluję śrubką aby slychać bylo klinknięcie to chodzić nie chce i musi być ona podkręcona lekko.... krokowiec aktualnie odpięty....
przeplywka z auta z benzyny pochodzi i niedawno kupilem. i chodzilo dobrze jakiś czas a teraz znowu są problemy.
nie mam już nerwów do tego.
dziś wykręcilem ten trójnik taki co wkręca się w niego czujniki temperatury dwu pinowy i trzy pinowy, jeżdżę na wodzie więc zrobil się na nich nalot , wyczyścilem papierem ściernym i po zapaleniu wcześniej wogole obrotów nie trzymal a teraz już jakieś 400 obr.
ale to jeszcze nie to bo nie moge doprowadzić silnika i obrotów do ładu. na przepustnicy brak napięcia i jak wezmę wyreguluję śrubką aby slychać bylo klinknięcie to chodzić nie chce i musi być ona podkręcona lekko.... krokowiec aktualnie odpięty....
przeplywka z auta z benzyny pochodzi i niedawno kupilem. i chodzilo dobrze jakiś czas a teraz znowu są problemy.
nie mam już nerwów do tego.
zrob tak:primo121 pisze:chodzi o tego węża co leci pod kolektorem ssącym (wzdluż) i wpięty jest pod krokowca ?
dziś wykręcilem ten trójnik taki co wkręca się w niego czujniki temperatury dwu pinowy i trzy pinowy, jeżdżę na wodzie więc zrobil się na nich nalot , wyczyścilem papierem ściernym i po zapaleniu wcześniej wogole obrotów nie trzymal a teraz już jakieś 400 obr.
ale to jeszcze nie to bo nie moge doprowadzić silnika i obrotów do ładu. na przepustnicy brak napięcia i jak wezmę wyreguluję śrubką aby slychać bylo klinknięcie to chodzić nie chce i musi być ona podkręcona lekko.... krokowiec aktualnie odpięty....
przeplywka z auta z benzyny pochodzi i niedawno kupilem. i chodzilo dobrze jakiś czas a teraz znowu są problemy.
nie mam już nerwów do tego.
1.wykrec srubke podpierajaca przepustnice
2.odpal auto na beznynie
3.zdejmij wtyczke z nastawnika cisnienia - powinienes miec stabilne obroty (ECU wchodzi w tryb awaryjny)
4.podlacz wtyczke nastawnika
a)jezeli obroty spadna jest za bogato
b)jezeli obrot wzrosna jest za ubogo
5.wez klucz imbus 3 i wloz w otwor do regulacji CO
6.jezeli jest za bogato przekrec w lewo (male ruchy, po kilka milimetrow)
7.jezeli jest za ubogo przekrec w prawo(male ruchy, po kilka milimetrow)
Jezeli opanujesz juz jalowe to ma byc tak ze po zdjeciu wtyczki z nastawnika nie powinno byc zadnej roznicy w obrotach, tzn nie powinny ani wzrastac ani malec. Pozostale ustawianie to wpiecie sie szeregowo w prad nastawnika, ale to juz kosmetyka. Czasami ta prcedura pomaga o ile jest dobrze wyregulowana klapa przeplywomierza (talerzyk) a tlok w rozdzielaczu nie jest zatarty (nie jezdzil na LPG).
A więc tak wygląda sprawa:
Na zimnym silniku popuścilem śrubkę nad przepustnicą tak żeby po puszczeniu bylo slychać kliknięcie.
I po zapaleniu obroty są na samym dole więc prawie wogole nie trzymają i przygasa. i na lpg i na benzynie ta sama sytuacja.
Krokowiec przypominam że jest odłączony bo z podpiętym już całkowicie do ładu nie mogę dojść.
Jeżeli dawka byla by nie taka to przynajmniej na lpg by chodzil i coś trzymal i wraz ze wzrostem temperatury wzrastają też i obroty.
więc wina może jakiegoś czujnika temperatury czy coś....
Na zimnym silniku popuścilem śrubkę nad przepustnicą tak żeby po puszczeniu bylo slychać kliknięcie.
I po zapaleniu obroty są na samym dole więc prawie wogole nie trzymają i przygasa. i na lpg i na benzynie ta sama sytuacja.
Krokowiec przypominam że jest odłączony bo z podpiętym już całkowicie do ładu nie mogę dojść.
Jeżeli dawka byla by nie taka to przynajmniej na lpg by chodzil i coś trzymal i wraz ze wzrostem temperatury wzrastają też i obroty.
więc wina może jakiegoś czujnika temperatury czy coś....
no to na odpietym krokowcu i wykreconej srubce zawsze bedzie lipaprimo121 pisze:A więc tak wygląda sprawa:
Na zimnym silniku popuścilem śrubkę nad przepustnicą tak żeby po puszczeniu bylo slychać kliknięcie.
I po zapaleniu obroty są na samym dole więc prawie wogole nie trzymają i przygasa. i na lpg i na benzynie ta sama sytuacja.
Krokowiec przypominam że jest odłączony bo z podpiętym już całkowicie do ładu nie mogę dojść.
Jeżeli dawka byla by nie taka to przynajmniej na lpg by chodzil i coś trzymal i wraz ze wzrostem temperatury wzrastają też i obroty.
więc wina może jakiegoś czujnika temperatury czy coś....