[80 B3] Wymiana tarcz
[80 B3] Wymiana tarcz
Muszę w mojej księżniczce wymienić tarcze i w związku z tym mam pytanie czy są przy tym jakieś zasadzki i jakie tarcze najlepiej kupić??
- Brother_red
- Forum Audi 80
- Posty: 188
- Rejestracja: 21 sty 2007, 20:58
- Lokalizacja: Kwidzyn
- Brother_red
- Forum Audi 80
- Posty: 188
- Rejestracja: 21 sty 2007, 20:58
- Lokalizacja: Kwidzyn
Powiadasz, że tarcze Ci się zagotowały do czerwoności i prawie nie miałeś hamulców :mrgreen: hmmm dziwna sprawa. A opowiedz jak to się stało Podałem chłopakowi producentów dobrych i za przystępną cenę!!! Wyskakujesz tu z tarczami z wyższej półki :roll: Chłopak jeździ B3, więc nie popadajmy w skrajność.
koszt tych tarcz i klockow z wyzszej polki to okolo 200pln za caly przod labo nawet i mniej...na bezpieczenstwie sie nie oszczedza mozesz miec pogiety samochod albo rozpadajacy sie silnik ale zatrzymac sie zawsze musisz...jak ci kiedys wyskoczy dzieciak i go walniesz i zrobisz mu krzywde,bo nie udalo ci sie wyhamowac to zobaczymy czy bedziesz taki zadowolony tego ze zaoszczediles pare groszyBrother_red pisze:Powiadasz, że tarcze Ci się zagotowały do czerwoności i prawie nie miałeś hamulców hmmm dziwna sprawa. A opowiedz jak to się stało Podałem chłopakowi producentów dobrych i za przystępną cenę!!! Wyskakujesz tu z tarczami z wyższej półki Chłopak jeździ B3, więc nie popadajmy w skrajność.
....wiesz dlaczego sie zagotowaly?...bo przy hamowaniu przy 130 km/h maja one wlasnie taka skutecznosc,klocki delphi sa bardzo,bardzo twarde oto powod....klocki przy hamowaniu maja sie zdzierac,a te ni chcialy...poszedl dym z kol a ja bym wyladowal na tyle jakiegos samochodu,reczny mnie uratowal...czasem sa sytuacje awaryjne i dobrze miec sprzet na ktorym mozna polegac
- Brother_red
- Forum Audi 80
- Posty: 188
- Rejestracja: 21 sty 2007, 20:58
- Lokalizacja: Kwidzyn
200zł za firmowy kpl klocki + tarcze??? to Ty chyba nie kupiłeś żadnego, z tych które wymieniłeś wyżej (brembo,lucas,ferodo) Jak znasz link do strony w której są takie ceny to dawaj natychmiast :mrgreen: I piszesz o klockach a mowa tu o tarczach Pisałem o tarczach delphi nie klockach !!! Aha i wolniej kolego wolniej bo przyjdzie moment w którym żadnego producenta klocki czy tarcze nie zatrzymaja Cię w porę
intercarsBrother_red pisze:200zł za firmowy kpl klocki + tarcze??? to Ty chyba nie kupiłeś żadnego, z tych które wymieniłeś wyżej (brembo,lucas,ferodo) Jak znasz link do strony w której są takie ceny to dawaj natychmiast I piszesz o klockach a mowa tu o tarczach Pisałem o tarczach delphi nie klockach !!! Aha i wolniej kolego wolniej bo przyjdzie moment w którym żadnego producenta klocki czy tarcze nie zatrzymaja Cię w porę
tarcze tez byly tej firmy dlatego sie zrobily czerwone
nie lubie jezdzci wolno denerwuje mnie taka jazda,dla mnie istnieje tylko jedna pozycja pedala gazu...w podlodze
[ Dodano: 2007-02-14, 23:32 ]
i jeszcze nie mialem wypadku,stram sie myslec 5 kilometrow do przodu
YYY... Kolego, troszkę chyba jesteś narwany. Rozumiem szybko, ale z rozwagą, jak jest możliwość (choć mała na polskich drogach), to można przycisnąć, a że myślisz na 5 km w przód, to chyba troszkę się pomyliłeś - malucha sobie kup, albo rower. Ja już jeden wypadek za młodu - 15 lat - przeżyłem, obyło się bez obrażeń. Wiedz, samochód to zabawka jak stoi w garażu, na parkingu, czy też na rajdzie, gdzie droga jest zabezpieczona. Jak sobie zrobisz krzywdę to pół biedy, najgorzej jak komuś - nie tobie - coś się stanie. Ja też lubię przycisnąć, ale wk.... mnie jak widzę jak jadę ze swoim dzieckiem, zbliżam się do wzniesienia, a tu z naprzeciwka niespodzianka, jakiś kretyn zapierdziela 150 pod górkę na czołówkę, bo się wyrobi, bo tak fajnie, adrenalinka, bo on umie szybciej. Albo jak jadę i widzę, tatuś za kierownicą, a z tyłu matka z dwójką dzieci, a tatuś jedzie 150 bo on jest dobry kierowca, on czuwa nad bezpieczeństwem.
Ja osobiście nie jestem też święty, ale od kiedy człowiek ma swoje priorytety (rodzina, dom) zmienia się punkt widzenia.
Przepraszam wszystkich, którzy są zmuszeni czytać mój pościk, ale szlag mnie trafia, jak widzę "istnieje tylko jedna pozycja pedala gazu...w podlodze" i takie tam.
mrx nie czuj się urażony, ale czasem lepiej wcześniej pomyśleć i się zastanowić niż później płacz i lament.
Pozdrawiam
Ja osobiście nie jestem też święty, ale od kiedy człowiek ma swoje priorytety (rodzina, dom) zmienia się punkt widzenia.
Przepraszam wszystkich, którzy są zmuszeni czytać mój pościk, ale szlag mnie trafia, jak widzę "istnieje tylko jedna pozycja pedala gazu...w podlodze" i takie tam.
mrx nie czuj się urażony, ale czasem lepiej wcześniej pomyśleć i się zastanowić niż później płacz i lament.
Pozdrawiam
dlatego mowie ze mysle 5 kilometrow w przod,ja mowie o szybkiej jezdzie a nie lecenie na czolowke czy wymuszanie ...tak sie sklada ze jezdzilem pare lat maluchem,zostaly nawywki ze jak sie chce wyprzedzic to musze miec 3 km na wyprzedzanie dlatego polecam kazdemu poczatkujacemu kierowce,niewstydzcie sie jezdzic maluchem na poczatku,on uczy naprawde zachowania na drodze,co mozna a czego nie.... jak narazie tylko raz ktos musial uciekac przezemnie na pobocze,ale to bylo tylko i wylacznie moje zmeczenie i nie uwaga...ach ten martwy punkt...ale koniec tego,nie tego dotyczy ten temata.milewski.mm pisze:YYY... Kolego, troszkę chyba jesteś narwany. Rozumiem szybko, ale z rozwagą, jak jest możliwość (choć mała na polskich drogach), to można przycisnąć, a że myślisz na 5 km w przód, to chyba troszkę się pomyliłeś - malucha sobie kup, albo rower. Ja już jeden wypadek za młodu - 15 lat - przeżyłem, obyło się bez obrażeń. Wiedz, samochód to zabawka jak stoi w garażu, na parkingu, czy też na rajdzie, gdzie droga jest zabezpieczona. Jak sobie zrobisz krzywdę to pół biedy, najgorzej jak komuś - nie tobie - coś się stanie. Ja też lubię przycisnąć, ale wk.... mnie jak widzę jak jadę ze swoim dzieckiem, zbliżam się do wzniesienia, a tu z naprzeciwka niespodzianka, jakiś kretyn zapierdziela 150 pod górkę na czołówkę, bo się wyrobi, bo tak fajnie, adrenalinka, bo on umie szybciej. Albo jak jadę i widzę, tatuś za kierownicą, a z tyłu matka z dwójką dzieci, a tatuś jedzie 150 bo on jest dobry kierowca, on czuwa nad bezpieczeństwem.
Ja osobiście nie jestem też święty, ale od kiedy człowiek ma swoje priorytety (rodzina, dom) zmienia się punkt widzenia.
Przepraszam wszystkich, którzy są zmuszeni czytać mój pościk, ale szlag mnie trafia, jak widzę "istnieje tylko jedna pozycja pedala gazu...w podlodze" i takie tam.
mrx nie czuj się urażony, ale czasem lepiej wcześniej pomyśleć i się zastanowić niż później płacz i lament.
Pozdrawiam
-
- Forum Audi 80
- Posty: 250
- Rejestracja: 21 lis 2009, 11:31
- Lokalizacja: Biecz
Koledzy, wymienilem sobie tak ze 3000 km temu komplecik z przodu (tarcze i klocki) z firmy ATE wiec dobre. No i mam problem. W jednym kole cos mi tak jakby ociera blacha o blache, dziwny dziwiek, nie taki jak szum ocierajacego klocka o tarcze. Myslalem ze to oslona tarczy ale rozebralem, przesmarowalem i obejrzalem i wyglada ok. Na tarczy jedynie od klockow sa jakies takie jakby delikatne ciemniejsze waskie smugi. Dodatkowo klocki po przejechaniu kilku km (pewnie po nagrzaniu) piszcza przy hamowaniu. Na poczatku jak sa zimne to nie, tylko ten dzwiek ocierania w czasie jazdy. Ktos mial cos takiego? Jutro jeszcze rozbiore to i zobacze ale moze wczesniej ktos mi cos doradzi dokladniej. Moze cos nie tak zrobilem. Aha, tarcze nowe przy zakladaniu odtluszczylem z oleju w jakim byly jesli to ma znaczenie.
-
- Forum Audi 80
- Posty: 137
- Rejestracja: 06 cze 2009, 23:32
- Lokalizacja: Legnica
Mnie sie wydaje,ze to wina klocków.U mnie tez piszczą przy chamowaniu i zawsze w tedy puszczam hamulec i naciskam jeszcze raz i piszczenie ustaje.Dodam,ze nie dawno wymieniałem klocki i nie zamierzam znowu.Nawet jak masz klocki lepszej jakosci,to i tak zalezy jaka mieszanke komponentów uzył producent,z jakiej parti produkcyjnej itd.Moja rada to przebolec to,wymienic klocki albo jak mi kiedys powiedział niezbyt inteligentny człek;nasmarój;
-
- Forum Audi 80
- Posty: 250
- Rejestracja: 21 lis 2009, 11:31
- Lokalizacja: Biecz
-
- Forum Audi 80
- Posty: 137
- Rejestracja: 06 cze 2009, 23:32
- Lokalizacja: Legnica
Z tym smarowaniem to kit,kiedyś uwazający sie za znawce mechanik,z wykrzyknikiem na ;uwazajacy sie;tak mi poradził i zadne argumenty do idioty nie docierały.
Ostatnio zmieniony 07 cze 2012, 20:28 przez mariusz122, łącznie zmieniany 1 raz.